- Gmina Malbork nim obrączka wokół palca otacza miasto – zwraca uwagę radny Leszek Witkiewicz.
I argumentuje, że to przeszkadza w rozwoju miasta. Samorządowiec argumentuje, że jeśli doszłoby do połączenia dwóch jednostek samorządowych, byłyby z tego same korzyści, także finansowe. Obecnie w Malborku i gminie Malbork są dwie rady: miejska w mieście, gminy u sąsiadów. Czyli łącznie 36 radnych, którzy pobierają diety. Wymierne oszczędności byłyby również w administracji. Zamiast Urzędu Gminy, który nota bene znajduje się w Kałdowie na terenie miasta, byłby jeden magistrat.
- Trzeba byłoby najwyżej stworzyć dwa, trzy stanowiska w wydziale rolnictwa – mówi Leszek Witkiewicz.
Radny przypuszcza, że mniejsze wydatki byłyby również na oświatę.
- W tej chwili uczniowie jadą przez całe miasto z Nowej Wsi do Gimnazjum Gminnego w Kałdowie. Po co? – wskazuje absurdalny przykład samorządowiec.
Jego zdaniem obecnie nie ma przeszkód, by podjąć inicjatywę połączenia. Dawniej mówiło się, że mieszkańcy terenów wiejskich natychmiast po stworzeniu jednej jednostki samorządowej, czyli miasta i gminy Malbork, od razu zasypią urzędników postulatami: że mają drogi w złym stanie, że nie mają wodociągu, kanalizacji, że w mieście żyje się lepiej niż na wsi. Ale teraz wiele z tych inwestycji jest już w gminie zrealizowanych. Więc i wydatki na te cele nie obciążyłyby malborskiej kasy. I zwraca uwagę, że takie rozwiązania przyjęto w innych regionach Polski.
- Na przykład Brzeg, z którym Malbork spotkał się w telewizyjnym Turnieju Miast, to gmina miejsko-wiejska, a ma zbliżoną liczbę mieszkańców – mówi Leszek Witkiewicz.
Ale włodarze zarówno miasta i gminy niezwykle sceptycznie podchodzą do tego pomysłu i zaprzeczają, by w ostatnim czasie podejmowali jakiekolwiek rozmowy na ten temat.
- Nie robimy takich przymiarek, mamy dobrą współpracę z samorządem gminy Malbork - Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.
A Jerzy Skonieczny, wiceburmistrz Malborka, dopowiada:
- W naszych głowach nic takiego się nie rodzi.
Zdziwienia nie kryje również Marcin Kwiatkowski, zastępca wójta gminy Malbork, którego poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie.
- Żadnych rozmów z władzami miasta na ten temat nie było – zapewnia Kwiatkowski. – Owszem, słyszałem o takim pomyśle od kilku mieszkańców, ale to naprawdę od pojedynczych. Prawdopodobnie bardziej chodzi o nasze tereny inwestycyjne.
Ale zastępca wójta uważa, że jeśli pojawiłby się inwestor, to miejsc pracy wystarczyłoby zarówno dla mieszkańców gminy, jak i miasta.
- Na pewno nie jesteśmy zainteresowani przyłączeniem terenu gminy do Malborka i nigdy takich planów nie braliśmy pod uwagę – oświadcza Marcin Kwiatkowski.
Zastępca wójta przypomina również, że to referendum lokalne rozstrzyga o utworzeniu, połączeniu lub likwidacji jednostki samorządu terytorialnego.
Reklama
Miasto powinno połknąć gminę Malbork?
Podczas publicznej dyskusji nad nową strategią gospodarczą dla miasta radny Leszek Witkiewicz zauważył, że sporym ograniczeniem rozwoju Malborka jest... sąsiednia gmina.
- 16.08.2012 13:27 (aktualizacja 01.04.2023 09:10)
Napisz komentarz
Komentarze