Policjanci z Lęborka dostali zgłoszenie o znęcaniu się nad zwierzęciem. Z informacji wynikało, że w nocy z czwartku na piątek jednego z mieszkańców Lęborka obudziło przeraźliwe wycie psa. Zgłaszający przez okno zauważył mężczyznę zadającego ciosy jakimś narzędziem przywiązanemu do budy zwierzęciu. Sprawca nie reagował na wezwania do zaprzestania katowania psa i zadawał mu ciosy do momentu aż zwierzę przestało wydawać odgłosy.
Powiadomiony o tym zdarzeniu dyżurny policji natychmiast wysłał patrol we wskazane przez świadka miejsce . Na widok radiowozu mężczyzna odrzucił siekierę i uciekł do domu, z którego próbował wydostać się przez drzwi balkonowe. Policjanci podjęli za nim pościg i po chwili go zatrzymali. Mężczyzna był agresywny, znieważał policjantów i próbował uderzyć jednego z nich. Mundurowi obezwładnili sprawcę i pospieszyli na pomoc zwierzęciu, które było już w stanie agonalnym.
Zmasakrowany pies przewieziony został do kliniki weterynaryjnej. Obrażenia były tak silne, że zwierzę zmarło. Przy budzie, do której uwiązane było zwierzę, policjanci znaleźli i zabezpieczyli dwie siekiery ze śladami będącymi prawdopodobnie krwią skatowanego psa.
Zatrzymany mężczyzna poddany został badaniu alkotestem, miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. 35-latek został osadzony w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty znieważenia policjantów i spowodowania śmierci psa, działając ze szczególnym okrucieństwem. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju do czasu rozprawy sądowej.
Napisz komentarz
Komentarze