Malborscy policjanci zatrzymali dziesięciu mężczyzn, którzy wyłudzali telefony komórkowe, laptopy i inny sprzęt oraz kredyty, w wielu punktach sprzedaży na terenie całej Polski.
Wszyscy posługiwali się fałszywymi zaświadczeniami o zatrudnieniu. Policjanci przesłuchują zatrzymanych, wśród których jest obywatel Mongolii.
O tym, że na terenie miasta grasuje szajka wyłudzaczy, salony telefonii i sklepy ze sprzątem eklektronicznym zostały powiadomione prędzej. W ubiegłym tygodniu, od obsługi jednego z tych sklepów, malborscy policjanci otrzymali informację, że właśnie ktoś próbuje kupić telefon na podstawie podrobionych dokumentów.
Na miejscu stróże prawa zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy wskazali im kolejnych dwóch.
- W ubiegły poniedziałek zatrzymaliśmy sześć osób, potem jeszcze kolejne cztery – mówi mł. asp. Ryszard Borkowski, komendant Komendy Powiatowej Policji w Malborku. - Wśród nich jest jeden obywatel Mongolii, trzech mieszkańców Żor, pięciu z Malborka i jeden nowostawianin.
Jak się dowiedzielismy, jest to zorganizowana grupa przestępcza, w której obowiązuje podział na role. Jedni wyłudzali towar i kredyty, inni wystawiali fałszywe dokumenty, a jeszcze inni szukali tzw. słupów, czyli osób, które były wysyłane np. po zakup telefonu. Dwóch z zatrzymanych było "mózgami" tej ogólnopolskiej akcji. Z informacji na dziś wiadomo, że szajka działała pd grudnia 2006 r. Jeden z przestępców załozył fikcyjną firmę, która faktycznie nie prowadziła działalności gospodarczej, ale była przykrywką działaności przestępczej.
- Komunikaty o grupie wysłaliśmy na cały kraj, teraz czekamy na odzew – tłumaczy komendant Borkowski. - Wiemy już, że grupa wyłudziła towary i kredyty nie tylko w Malborku, ale i w Nowym Stawie, Nowym Dworze Gd. i Gdańsku. To udowodnione, a mamy jeszcze informacje, że działali nawet w stolicy. Nie wykluczamy dalszych zatrzymań – prognozuje mł. asp. Ryszard Borkowski
Podejrzani mężczyźni dokonali w sumie kilkudziesięciu przestępstw. Sześciu z nich otrzymało zarzuty działania wspólnie i w porozumieniu w celu wyłudzenia, jednemu postawiono zarzut nakłaniania do wyłudzeń, jeden odpowie za paserstwo. Kolejnemu stawia się zarzut z wyłudzenia – trudnił się jako "słup", i ostatni odpowie za potwierdzanie nieprawdy w dokumentacji.
Malborscy funkcjonariusze z Sekcji Kryminalnej zgodnie twierdzą, że w ujęciu sprawców wyłudzeń bardzo pomógł monitoring. Szczegółów, jak monitoring ułatwił ujęcie przestępców nie podają, bowiem dla dobra tej i przyszłych spraw, musi to pozostać tajemnicą.
- W ubiegłym tygodniu do prokuratury trafiło siedem wniosków o areszt tymczasowy – mówi komendant malborskiej policji. - Szczególnie zależało nam na tymczasowym zatrzymaniu Mongoła, bo obwialismy się, że może się ulotnić.
Część wyłudzonych przedmiotów i pieniędzy udało się odzyskać: telewizor plazmowy, laptop, telefony komórkowe i 3200 zł w gotówce. To na razie, bo sprawa jest rozwojowa, jak zapewnia Borkowski.
Napisz komentarz
Komentarze