- Być może za moment Sejm uchwali ustawę o rewitalizacji, jakiej jeszcze nie było. Wiele jest miejsc w Polsce, które można byłoby nazwać kryzysowymi. To te, gdzie należy skupić działania, aby tę przestrzeń, nie tylko jako miejsce, ale przede wszystkim ludzi, wydźwignąć z tego stanu – mówiła Barbara Zgórska z Przedsiębiorstwa Projektowo-Realizacyjne DOM, które od początku uczestniczy w przygotowaniu malborskiego programu rewitalizacji.
W pierwszym etapie wysłuchano pomysłów, uwag i propozycji ok. 500 osób. Wszystkie zostały spisane i na tej podstawie określone zostały problemy, potencjał, ale i rozwiązania. Celem głównym rewitalizacji jest bowiem podniesienie jakości życia mieszkańców Malborka poprzez działania społeczne, gospodarcze i przestrzenne ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji w obszarach kryzysowych wymagających wsparcia. Te, które wymagają najpilniejszej interwencji, określono na podstawie wcześniejszej diagnozy i umownie usytuowane są w okolicach ul. Orzeszkowej, 17 Marca i Grunwaldzkiej oraz Armii Krajowej. Zgodnie z ideą rewitalizacji, wszelkie inicjatywy, które mają poprawić obecny stan, mają być wspólnym działaniem władz i instytucji publicznych, organizacji pozarządowych, ale i samych mieszkańców oraz przedsiębiorców. Chodzi bowiem przede wszystkim nie tylko o poprawę stanu infrastruktury, ale o to, by coś się zadziało, by do działania pobudzić społeczności dzielnic, które zostały wybrane „na pierwszy ogień”. To mieszkańcy najlepiej wiedzą, co jest im potrzebne, by lepiej im się żyło, to oni mogliby tworzyć nowe przedsiębiorstwa, które będą pracować choćby przy remontach swoich kamienic, czy spółdzielnie socjalne obsługujące sąsiadów. Można zadbać o swoje otoczenie, skrzykując znajomych. Najważniejsze, by nie czekać, ale działać, odkryć sens w poprawianiu rzeczywistości i realizować marzenia, bo tak naprawdę najwięcej zależy od ludzi.
Napisz komentarz
Komentarze