Zdaniem Marka Charzewskiego, burmistrza miasta, Malbork Welcome Center wypełniło już swoją misję.
- To jednostka, która została powołana w celu rewitalizacji i odbudowy budynku. By pozyskać środki zewnętrzne, celowe było jej powstanie. Cel został zrealizowany, bo obiekt został doprowadzony do zadowalającego stanu. Stoimy przed dylematem – czy MWC ma pozostać odrębną jednostką, czy kontynuować realizację zadań w ramach Urzędu Miasta. Według nas, pracownicy mogą wrócić do jednego z wydziałów urzędu – tłumaczył burmistrz Charzewski.
Jak podkreślał, takie rozwiązanie może zmniejszyć wydatki. O ile w tym roku w miejskiej kasie zarezerwowano 823 tys. 800 zł na działalność tego podmiotu, to w 2016 r. we wstępnym projekcie budżetu ta kwota maleje do 725 tys. 600 zł.
- Ta różnica, ok. 100 tys. zł, wynika z faktu, że po likwidacji jednostki nie będzie konieczne powołanie dyrektora, a więc oszczędzamy na płacy i pochodnych. Poza tym zmiana zapewni lepszą koordynację działań związanych z promocją miasta. Chcemy to, co dobre kontynuować, a poprawić to, budzi społeczny sprzeciw. Naszym celem jest otwarcie budynku przy ul. Kościuszki, bo dla postronnego mieszkańca był on praktycznie niedostępny. Chcemy, by malborczycy byli tam jak najczęstszymi gośćmi, bo dotychczas większość z nich oglądała ten budynek tylko z zewnątrz – mówił włodarz.
Radni, którzy byli przeciwni likwidacji, podkreślali, że nie można obniżać standardów promocji turystycznego miasta, jakim jest Malbork. Zwłaszcza że Malbork Welcome Center miał w tej dziedzinie spore osiągnięcia, które zostały potwierdzone nagrodami i wyróżnieniami, które przez lata zdobywała ta jednostka.
W takim tonie wypowiedzieli się również przedstawiciele branży z Malborskiego Klastra Turystycznego.
- Efekty pracy tej jednostki być może nie są na pierwszy rzut oka dostrzegalne dla przeciętnego mieszkańca Malborka, ale jej zadania statutowe są sfokusowane przede wszystkim na działania wybiegające poza miasto i na tej płaszczyźnie są bardzo pozytywnie odbierane. Ponadto turystyka stanowi przecież bardzo ważny punkt w strategii rozwoju naszego miasta – czytamy w oświadczeniu wydanym przesz Malborski Klaster Turystyczny. - Stoimy na stanowisku, że proponowany przez magistrat powrót do ręcznego sterowania promocją stricte zza urzędniczego biurka nie sprawdzał się nigdy i się nie sprawdzi, ponieważ w takim układzie brak jest możliwości efektywnego i samodzielnego działania w specyficznym środowisku branży promocyjno-reklamowej.
Bez reklamy daleko nie zajedziemy – przyznał radny Jacek Markowski, który skrytykował burmistrza za brak konkretnych planów, zarówno wobec budynków, jak i ludzi, którzy w nim pracują. - Brakuje nam informacji, bo nie mamy analizy finansowej, kadrowej i rentowności. Burmistrz powinien nam wskazać kierunek zmian i zapytać, czy się z nim zgadzamy, czy nie.
- Reklama miasta jest potrzebna i była robiona bardzo dobrze. Jednak czy robili to ludzie, czy jednostka? Jak zmienimy jej status, to nagle ludzie będą pracowali bardzo źle? Jest to tylko likwidacja jednostki budżetowej, nie likwidacja zadań, które ona realizowała – podkreślał Charzewski.
Pojawiły się również głosy poparcia.
- Intencją burmistrza jest to, że chce mieć większą kontrolę nad działalnością promocyjną, bo MWC jako jednostka nie wypełniało wszystkich zadań – zauważyła radna Agnieszka Grzegorzewska.
- Martwy budynek w środku miasta to smutny widok. Budynek nie żyje, a to świetny teren do wykorzystania. Możliwości jest mnóstwo, choćby wystawy, koncerty – przekonywała Anna Albrecht, mieszkanka, która poprosiła o głos podczas sesji.
- Siedem lat temu radni głosowali za likwidacją Straży Miejskiej jako jednostki budżetowej. Wówczas mówiono, że po likwidacji będzie ona nadal spełniała swoją rolę. Nie słyszę uwag, że po włączeniu w struktury Urzędu Miasta nie wywiązuje się z zadań – przypomniał radny Kazimierz Pietkiewicz.
- Burmistrza wybrali mieszkańcy, a podczas kampanii wyborczej była mowa likwidacji MWC. Burmistrz chce realizować swoje postulaty, więc później będziemy oceniać efekty. Miasto nadal będzie promowane – mówił radny Paweł Dziwosz.
Ostatecznie za uchwałą w sprawie likwidacji głosowało ośmioro radnych, pięcioro było przeciw, a ośmioro wstrzymało się od głosu.
Po sesji zapytaliśmy burmistrza o konsekwencje tej decyzji. Nie udało nam się jednak uzyskać informacji, do którego z wydziałów Urzędu Miasta przypisani będą obecni pracownicy MWC. Bo choć jednostka przestanie istnieć, to załoga zostanie na swoim miejscu, przy ul. Kościuszki. Formalnie będzie jednak podlegać magistratowi.
- Mamy dwa i pół miesiąca, by to dokładnie przygotować – stwierdził Marek Charzewski.
Napisz komentarz
Komentarze