Pierwsze kilkanaście minut malborskich szczypiornistów na parkiecie rywala było dobre. Polski Cukier Pomezania wyszła na prowadzenie po rzutach Leszka Michałowa i Marka Boneczko. Niewielka przewaga gości bądź remis utrzymywały się do około 20 minuty, a potem zaczęły się duże „schody” dla malborczyków. Do przerwy drużyna z Malborka przegrywała, co prawda, tylko 11:13, ale w drugiej połowie zabrakło jej argumentów. Co gorsza, porażka przybrała znaczne rozmiary.
- Graliśmy na stojąco i podawaliśmy piłkę w poprzek boiska. Na dodatek drużyna z Poznania wyprowadziła od około 46 minuty pięć skutecznych szybkich ataków, co „ustawiło” wynik meczu. Po takim spotkaniu trudno kogoś wyróżnić, niemniej muszę zaznaczyć pozytywną postawę Tomka Maluchnika, który jako jedyny z rozgrywających próbował atakować prostopadle w kierunku bramki przeciwnika – powiedział trener Igor Stankiewicz dla klubowej strony internetowej www.spr-pomezania.malbork7.pl.
W Poznaniu Polski Cukier Pomezania grała w składzie: Kądziela, Kochański - Maluchnik 6 bramek, Dawidowski 4, Boneczko 3, Nawrocki 2, Cielątkowski 2, Dukszto 2, Michałów 2, Perwenis 1, Nowaliński 1, Dobosz 1, Gryz. Kary: 14 minut.
Podopieczni trenera Igora Stankiewicza na pewno będę chcieli zrehabilitować się za tę porażkę już 31 października (sobota), gdy w spotkaniu ósmej kolejki podejmą w hali Gimnazjum nr 3 o godz. 18 Kar-Do Spójnię Gdynia. Malborczycy z 9 punktami na koncie zajmują piąte miejsce w tabeli, a rywale są na siódmym miejscu zaledwie ze stratą 1 punktu.
Zanim dojdzie do pojedynku ligowego, malborczycy 28 października(środa) zagrają na wyjeździe z Wybrzeżem Gdańsk w finale wojewódzkim Pucharu Polski. To też będzie okazja, by zrewanżować się za ligową porażkę z tym zespołem 24:35 z trzeciej kolejki obecnego sezonu.
Napisz komentarz
Komentarze