Urząd Kontroli Skarbowej z Gdańska kontrolował prawidłowość gospodarowania przez powiat środkami publicznymi obejmująca część oświatową subwencji ogólnej, w tym prawidłowość zbierania danych stanowiących następnie podstawę do naliczenia subwencji w 2011 r. Skontrolowane jednostki nie wypadły zbyt dobrze w oczach urzędników z Gdańska. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, Specjalny Ośrodek Rewalidacyjno-Wychowawczy i Młodzieżowy Ośrodek Szkolno-Wychowaczy zostały prześwietlone pod kątem prawidłowości wykazywania danych w Systemie Informacji Oświatowej. Dane te dotyczą liczby uczniów i wychowanków i stanowią podstawę do naliczania wysokości przyznawanej następnie subwencji. Według kontrolujących, spośród tych czterech placówkach, jedynie w SOSW nie stwierdzono nieprawidłowości, pozostałe trzy jednostki otrzymały subwencję za uczniów, których liczbę zawyżono. Zdaniem UKS, błędnie podawane przez dyrektorów placówek dane wynikały najczęściej z nieprawidłowego zaszeregowania danego ucznia czy podopiecznego lub też ujęcie w spisie wychowanków, dla których jedynie zarezerwowano miejsce. Jak tłumaczyli radni Prawa i Sprawiedliwości, wydaje się, że najgorzej w tym raporcie wypada Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4, którego dyrekcja zawyżyła liczbę uczniów klas sportowych o 58 uczniów. Problem jednak nie w tym, że tych uczniów nie było, ale w tym, że szkoła nie prowadząc klas sportowych pobierała subwencję przewidzianą dla takich właśnie podmiotów, czyli wyższą o 20 proc. od subwencji na „zwykłego” ucznia. Wzbudziło to sprzeciw radnych PiSS, którzy na sesji domagali się wyjaśnienia tej sprawy.
- Proszę o wyjaśnienie, jak organ prowadzący, czyli powiat, prowadzi nadzór nad Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4, skoro dyrektor Antoni Zawadziński zawyżył liczbę uczniów klas sportowych w gimnazjum sportowym o 58 osób? - pytał w czasie obrad Rady Powiatu Janusz Kasyna, radny PiS. - Proszę o wyjaśnienie podwójnego finansowania szkoły. UKS wykazuje, że w latach 2010/2011 szkoła nie spełniała kryteriów szkoły sportowej, szkoła otrzymywała subwencję dla klas sportowych, a zajęcia z piłki nożnej nie były zajęciami obowiązkowymi. Były ujęte w osobnych dziennikach i finansowane przez stowarzyszenie Akademia Piłkarska. Proszę o wyjaśnienie podwójnej roli dyrektora Zawadzińskiego, który z jednej stroni pełnił funkcję dyrektora szkoły, a z drugiej strony(w chwili podpisywania umowy ze starostwem - przypis red.) występował we władzach Akademii Piłkarskiej jako jej prezes.
Władze powiatu tłumaczą zaistniałą sytuację różnicami w interpretacji niektórych przepisów. Uznały większość zarzutów za nieprawdziwe, a podobne kontrole z podobnymi wynikami spotkały inne samorządy w Polsce.
- W 90 proc. zarzuty UKS to kwestie sporne – mówił Waldemar Lamkowski, wicestarosta. - Składaliśmy wyjaśnienia, ale one nie zostały przyjęte. W przypadku MOW kwestie dotyczą zarejestrowania podopiecznego. Tak było w całej Polsce, że podstawą wpisania „na stan” było postanowienie prokuratury o umieszczenie w danej jednostce. Dyrektor MOW zasięgał opinii Ministerstwa Edukacji Narodowej w tej sprawie i była ona pozytywna. W praktyce dyrektor wpisywał na stan takiego wychowanka, a policjant przywoził go 1, 2 czy 5 października. W opinii UKS, nie powinien był tego uwzględniać (podając dane na dzień 30 września - przypis red.), nie zgadzamy się z tym.
Ta odpowiedź nie usatysfakcjonowała zainteresowanych radnych, którzy próbowali dociec, jakie konsekwencje spotkają dyrektora ZSP nr 4, który zgłaszał uczniów klasy sportowej, nie prowadząc faktycznie takich klas. Mirosław Czapla, starosta malborski, konsekwentnie powtarzał, że wynik kontroli nie jest dla niego miarodajny i budzi wątpliwości.
- Czy pan uważa, że tylko UKS ma rację? - odpowiadał starosta Mirosław Czapla na pytanie radnego Jarosława Kondysa. – My się nie zgadzamy z tym i będziemy walczyć. Uruchomiliśmy Związek Powiatów Polskich oraz Komisję do Spraw Rządu i Samorządu Terytorialnego. To nie jest tak, że ten, kto przyjdzie na kontrolę, ma zawsze rację. Sprawa trwa i zobaczymy, kto ma rację: czy UKS, czy 100 samorządów w Polsce.
- Widzę tu niekonsekwencję – ripostował radny Jarosław Kondys. - Wynik kontroli organu do tego uprawnionego nie jest dla pana wiarygodny i miarodajny. Mówi pan, że organ ten nie musi mieć racji. Ale rację miał i wynik audytu był miarodajny w stosunku do dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, który został odwołany.
- Suma do zwrotu jest astronomiczna, 1 mln 643 tys. 819 zł plus odsetki – wspierał kolegę radny Janusz Kasyna. - Dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 został odwołany ze swojej funkcji. W związku z tym zwracam się do starosty o bycie konsekwentnym w swoim działaniu i również odwołanie dyrektora Antoniego Zawadzińskiego.
Do tematu będziemy wracać.
Napisz komentarz
Komentarze