Temat zakładu konfekcjonowania nawozów poruszaliśmy kilka tygodni temu, wówczas w wyniku interwencji mieszkańców do akcji wkroczył Wydział Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego. Niestety, urzędnicy mogą działać jedynie w ramach swoich kompetencji. Przeprowadzono więc kontrolę, która nie dość, że odbyła się w asyście policjantów, to wykazała nieprawidłowości w funkcjonowaniu firmy na tym terenie. Szefowa wydziału uruchomiła inne organy, które powinny były zainteresować się tą sprawą - Sanepid, WIOŚ w Gdańsku oraz Urząd Skarbowy i Państwową Inspekcję Pracy. Sprawa bardzo powoli toczy się.
Jako pierwszy zadziałał Urząd Skarbowy, który przekazał sprawę do właściwej „skarbówki”, w związku z tym, że siedziba firmy nie mieści się na terenie naszego powiatu. Inne służby również działają.
- 19 października, w związku z telefonicznymi skargami mieszkańców z ul. Andersa dotyczącymi „zapylenia i zapachu” wydobywającego się z zakładu będącego przedmiotem skargi upoważnieni przedstawiciele Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Malborku przeprowadzili kontrolę interwencyjną na terenie zakładu – poinformowała nas Elżbieta Zybko, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Malborku. - W chwili obecnej toczy się postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku podjął działania kontrolne polegające na ustaleniu, czy firma działa zgodnie z przepisami w zakresie ochrony środowiska – wyjaśnia Zbigniew Macczak, pomorski wojewódzki inspektor ochrony środowiska, dodając, iż o wynikach tych działań zostaniemy poinformowani na piśmie.
Bardziej wylewna okazuje się sama firma Belor, która prowadzi w Malborku magazyn. Firma prowadzi sprzedaż wszystkich nawozów sztucznych dopuszczonych do obrotu na terenie Unii Europejskiej. Zaś podstawowym towarem są nawozy na bazie NPK ( zawierające azot, fosfor i potas), w tym fosforan i nawozy azotowe. Na placu, dzierżawionym przez Belor Polska, piętrzą się białe worki wypełnione nawozami. Jak nas poinformowali mieszkańcy, którzy posiadają specyfikację zdjętą z jednej z palet- jest to saletra amonowa.
- Nawozy składowane są na terenach przemysłowych i magazynowych, zgodnie z obowiązującymi przepisami i nie stwarzają żadnego zagrożenia dla środowiska, a tym bardziej dla okolicznych mieszkańców. Nie zaobserwowaliśmy ,,pylenia nawozów" . Biorąc pod uwagę sposób ich składowania, zjawisko takie byłoby niemożliwe i z pewnością nie występowało. Ewentualnie ,,pylenie" mogło być co najwyżej następstwem prowadzonych przez nas prac, mających na celu uporządkowanie powierzchni magazynowej i utwardzenie gruntów, jednakże ,,pylenie" to dotyczyło kurzu i piasku, nie nawozów – mówi Tomasz Niewierko, przedstawiciel firmy Belor Polska. - Worki są zabezpieczone przez działaniem warunków atmosferycznych, w tym deszczu, szczelnym opakowaniem uniemożliwiającym przenikanie wody. Ewentualny kontakt z wodą wpłynąłby negatywnie na jakość nawozu i pozbawiłby nawóz walorów użytkowych, co w przypadku magazynu w Malborku nigdy jak dotąd nie miało miejsca. W naszej ocenie zbędne jest zadaszenie powierzchni składowej, choć w przyszłości być może podejmiemy inwestycję polegającą na wybudowaniu wiat bądź budynków magazynowych. W dotychczasowej działalności magazynu nigdy nie doszło do zanieczyszczenia jakichkolwiek wód odpływowych. Jeżeli zjawisko takie zostanie zaobserwowane, podejmiemy niezwłocznie odpowiednie kroki, jednakże dotychczasowe zabezpieczenia są w naszej ocenie w pełni skuteczne.
Zdjęcia, które dostarczyli nam mieszkańcy, pokazują, że w zakładzie pracują ludzie przesypujący nawozy i teren po dawnej Malmie nie jest jedynie magazynem.
- Któregoś dnia na placu pojawiło się urządzenie do przesypywania tego nawozu. Byliśmy przestraszeni, że konfekcjonować będą także na podwórku i cały ten pył będzie unosił się w powietrzu. - mówią mieszkańcy. - Przez kilka dni padało, na pewno ten cały rozsypany nawóz spłynął do burzówki, która łączy się z kanałem Ulgi. Jesteśmy poirytowani bezczynnością urzędników. Pisma leżą, postępowanie się toczy, a oni w spokoju przepakowują nawozy.
Ze słów przedstawiciela Belor Polska wywnioskować możemy, że magazyn w Malborku będzie stałym elementem naszego krajobrazu. Firma liczy bowiem na dłuższą współpracę.
- Liczymy, że nasza działalność rozwinie się w sposób umożliwiający stworzenie na terenie miasta ważnego punktu magazynowego i przeładunkowego nawozów sztucznych – mówi Tomasz Niewierko. - Przyczyni się to do poprawy zaopatrzenia i zwiększenia konkurencyjności na lokalnym rynku nawozów sztucznych, a co za tym idzie, korzystnie wpłynie na ceny tych, niezbędnych w działalności okolicznych gospodarstw rolnych, środków wspomagających produkcję rolniczą.
Zdjęcia, które kilka tygodni temu publikowaliśmy na łamach „Gazety Malborskiej” wysłaliśmy również do właściciela zakładu z prośbą o skomentowanie obrazu rozsypanego na ziemi nawozu. Niestety, do 6 listopada nie otrzymaliśmy odpowiedzi, jednak dowiedzieliśmy się, że rozsypane nawozy zostały uprzątnięte.
- Worki z nawozem zostały teraz zgromadzone od strony ul. Dalekiej – mówią mieszkańcy. - Jedna hala została uprzątnięta z nawozu i tam wstawiane są worki, natomiast druga wciąż wypełniona jest sypkim nawozem, który dopiero będzie pakowany w worki. Prace trwają cały czas, zwykle wieczorami, może po to aby być pewnym, że nikt wtedy nie skontroluje zakładu?
Napisz komentarz
Komentarze