Edyta Bartosiewicz rzadko występuje na Pomorzu. O koncert tej gwiazdy Wejherowie Centrum Kultury zabiegało bardzo długo. Gdy występ został potwierdzony, bilety rozeszły się jak świeże bułeczki. Kwadrans po godzinie 19 Bartosiewicz wyszła na scenę WCK i ciepło przywitała się z publicznością.
To nasz pierwszy koncert w Wejherowie. Jako że po praz pierwszy gramy w Waszym mieście, muszę Wam powiedzieć, że jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego obiektu, zarówno samego budynku, jak i akustyki. Kiedy podjechaliśmy tu z instrumentami, powiedzieliśmy „łał” – powiedziała na początku koncertu Edyta Bartosiewicz.
Większość utworów zagranych tego wieczoru pochodziło z płyty „Dziecko” wydanej w 1997 roku. – Dziś nie będzie hitów ponieważ to trio jest dla mnie powrotem do korzeni. Choć kawałki, które dziś zagramy, napisałam 20 lat temu, te teksty są mi bardzo bliskie i nadal zaskakująco aktualne – wyjaśniła artystka.
Na widowni panowała atmosfera skupienia sprzyjająca odbiorowi nastrojowych i nostalgicznych utworów. – Ja wiem, że to nie są takie piosenki, przy których można poskakać i pomachać czupryną, ale mam nadzieję, że nie zasypiacie – żartowała w połowie koncertu Bartosiewicz.
Artystka dała się aż trzykrotnie namówić na bis. – Jesteście tacy kochani, że nie mogę Wam odmówić. Za cierpliwość w znoszeniu tych naszych melancholijnych kawałków spotka Was nagroda – oznajmiła wokalistka, po czym chwyciła za gitarę i zaczęła grać utwór: „Ostatni”. Wtedy publiczność wstała z miejsc i zaczęła kołysać się w rytm muzyki. Aplauz trwał jeszcze przez kilka minut po zejściu muzyków ze sceny.
To był wspaniały popis ogromnych możliwości wokalnych Edyty Bartosiewicz. Sentymentalny repertuar niewątpliwie poruszył publiczność. Artystka okazała w ten sposób swoją dojrzałość i mądrość. Warto było tak długo czekać na ten występ – mówiła po wyjściu z Sali Jolanta Rożyńska, Dyrektor Wejherowskiego Centrum Kultury.
Napisz komentarz
Komentarze