Spotkanie odbyło się w Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły. Dyskusjom przysłuchiwała się młodzież gimnazjalna i licealna z różnych zakątków powiatu tczewskiego. Już na początku stwierdzono, że tak naprawdę wolontariat nie jest całkowicie bezinteresowny, ponieważ daje wymierne korzyści. Ochotnik uczy się nawiązywania kontaktów, współpracy, wchodzenia w relacje z ludźmi; sprawdza też czy droga, którą obrał mu odpowiada. Oczywiście nabywa przy tym także praktycznych umiejętności.
Ciekawe inicjatywy w „Aferze”
Ewa Kosiedowska, prezes Regionalnego Centrum Wolontariatu w Słupsku opowiedziała młodzieży czym zajmuje się jej instytucja.
- Zachęcamy do aktywności obywatelskiej, pomagamy kojarzyć wolontariuszy z instytucjami, organizacjami pozarządowymi oraz sektorem biznesu. Kierujemy na odpowiednie szkolenia, umożliwiamy korzystanie z edukacyjno-kulturalnych programów pomocowych.
Dobrym sposobem wspierania tego typu działalności są kluby wolontariatu. Taki klub w Słupsku nazywała się „Afera”, powstało tam bardzo wiele ciekawych inicjatyw.
W dyskusję wzięło udział 6 osób, w tym Waja Jabłonowska, prezes Fundacji Pokolenia i Ewa Kosiedowska.
- Pamiętajcie, że wolontariusz ma prawo odmówić wykonania pewnych prac – mówiła Waja Jabłonowska. – Możemy powiedzieć „nie”, gdy jesteśmy zmęczeni lub gdy „to” jest dla nas za dużo. Granica między wolontariatem a wykorzystywaniem jest wtedy, gdy praca przestaje dawać nam przyjemność, a zaczyna nam ciążyć, nie dając satysfakcji.
Poszukiwanie sprzymierzeńców
Prezes Fundacji Pokolenia zwróciła także uwagę, by zawierać pisemne umowy wolontarystyczne z pracodawcą, które dają ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. Takie ubezpieczenie w zależności od czasu wykonywanej pracy zapewniane jest automatycznie z mocy prawa (rozliczanie przez ZUS) albo przez instytucję lub organizację pozarządową.
- W zasadzie jedynym aktem prawnym regulującym kwestię wolontariatu jest ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie - poinformowała Waja Jabłonowska. - Warto ją znać. Możecie spróbować współtworzyć prawo lokalne dotyczące wolontariatu poprzez uczestnictwo w sesjach samorządowych. 200 podpisów wystarcza do wniesienia wniosku.
- Gdy chcecie podjąć pewne działania pierwszym krokiem może być znalezienie sprzymierzeńca – przypomniała Ewa Kosiedowska. – Może nim być wychowawca, katecheta, a nawet sąsiad. Możecie wspierać się istniejącymi organizacjami, tj. PCK, MOPS czy WOŚP, a poprzez nie nawiązywać dalsze kontakty.
Aleksandra z Opalenia opowiedziała o tym, jak próbowała założyć ze znajomymi grupy ćwiczące areobik.
- Nie wszyscy byli przekonani o tego pomysłu. Musiałam przekonywać stopniowo. Z czasem to się jednak udało. Przy okazji promujemy zdrowy styl życia.
Zwracano uwagę, że nie należy młodzieży narzucać gotowych rozwiązań, a raczej pytać ją o zdanie. Czasami młodym ludziom o wiele bardziej przydatne może być zorganizowanie miejsca do spotkań niż budowa kolejnego boiska. Zauważono, że w wolontariacie nie powinno być miejsca na rywalizację, ponieważ każdy ma określone możliwości, także czasowe.
Kabaret KGW z Tczewa
Adam Sobolewski jest członkiem kabaretowej grupy Koło Gospodyń Wiejskich. Obecnie liczy ona 8 osób i ma już pewne sukcesy. Kabaret dał się poznać w tczewskich podstawówkach i liceach. Czasami jest wręcz zapraszany do uświetniania szkolnych uroczystości, ostatnio np. zaprezentował się w Zespole Szkół w Subkowach. Występu kabaretu KGW możemy spodziewać się m.in. podczas Dni Ziemi Tczewskiej.
- Nie do końca zdawałem sobie sprawę, że to co robimy jest pracą wolontarystyczną – relacjonował Adam Sobolewski. – Bardzo istotna jest odpowiedzialność przy chodzeniu na próby i podejmowaniu planów oraz organizacja. W wolontariacie ważne jest odnajdowywanie swoich mocnych stron. Do tej pory wystąpiliśmy w ponad 10 szkołach. Pojawiamy się na imprezach miejskich, promujemy się w mediach, dostajemy pieniądze na działalność m.in. na warsztaty kabaretowo-teatralne.
Grupie udało się pozyskać środki na nagłośnienie. W sumie przedstawienia KGW obejrzało już ok. tysiąc osób. Ich opiekunem jest Towarzystwo Miłośników Ziemi Tczewskiej. Przyznają, że znalezienie opiekuna prawnego nie było proste.
Pracowita „Alternatywa”
Jedną z grup, która zaprezentowała się podczas seminarium była „Alternatywa”. Jej założycielem jest Łukasz Ossowski. Młodzież zrealizowała kilka projektów. Zdarza się, że do swoich działań angażuje całe środowiska wiejskie, np. podczas Letnich Spotkań Alternatywnych – festynów zorganizowanych w czterech miejscowościach. Na potrzeby tych imprez uzyskano dofinansowanie na sprzęt nagłaśniający. Oprócz tego zakupiono rzutnik multimedialny. Do tej pory w wyniku realizowanych projektów udało się wyremontować pomieszczenie Gminnego Centrum Kultury Sportu i Rekreacji w Subkowach, zainicjować powstanie boisk do siatkówki i zorganizować wycieczki do aquaparku. Podczas projektu rzeźbiarskiego do pracy zaproszono dzieci. Wzięciem cieszy się kółko teatralne grupy, która stara się je rozwijać pozyskując środki na rekwizyty i stroje. Do tej pory udało się wystawić cztery przedstawienia.
Reklama
Jak zostać wolontariuszem?
TCZEW. Dawniej słowo wolontariusz oznaczało ochotnika. Obecnie mówimy tak o praktykantach pracujących bez wynagrodzenia w celu nauczenia się zawodu. Dla wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się czym jest to zagadnienie w praktyce Fundacja Pokolenia zorganizowała seminarium „Wolontariat – czy aktywność się opłaca?”.
- 03.04.2008 22:24 (aktualizacja 06.05.2023 20:42)
Napisz komentarz
Komentarze