Mowa o załącznikach do sprawozdania z przebiegu kontroli komisji rewizyjnej, która chciała udowodnić, że na terenach widniejących w wykazie jako rolnicze (czyli niezabudowane), stoją budynki, a właściciele tych gruntów wciąż płacą podatek rolniczy. Radnemu Zbigniewowi Urbanowi, członkowi komisji rewizyjnej, najlepszym dowodem wydawała się prezentacja przykładowych zdjęć takich budynków.
Pytanie przewodniczącego Rady Miejskiej Włodzimierza Mroczkowskiego, któremu nie spodobał się ten pomysł, brzmiało: jaki jest cel publicznego pokazywania zabudowań na terenach, które powinny być objęte podatkiem od nieruchomości, a nie podatkiem rolnym? Zdaniem W. Mroczkowskiego taka prezentacja naruszyłaby ustawę o ochronie danych osobowych. Dyskusja na ten temat trwała godzinę!
O samym problemie niechęci właścicieli gruntów do ich przekwalifikowywania piszemy szerzej w innym miejscu naszej gazety. A tymczasem sprawdźmy, jak z problemem poradzili sobie radni.
Nad czym debatowano
Po kolei: działania zespołu kontrolnego w składzie: Zbigniew Urban, Antoni Truszkowski oraz przewodnicząca zespołu Gertruda Pierzynowska, wykazały, że na terenach rolniczych, których właściciele płacą podatek od gruntów niezabudowanych (czyli niewysoki), stoją całkiem pokaźne budynki (za które - co logiczne - podatek taki niski już nie jest). Trójka radnych, jako załącznik do protokołu, zebrała dokumentację fotograficzną, czyli przykładowe zdjęcia zabudowanych działek. Poszło o ich publiczną prezentację.
- Pod głosowanie poddaję mój osobisty wniosek: czy radni chcą zobaczyć zdjęcia budynków stojących na gruntach, od których właściciele płacą podatek rolny, a powinni płacić podatek od nieruchomości? - spytał przewodniczący RM, któremu przedstawienie budynków w obecności kamer wydawało się niestosowne. Tczew jest mały - budynki widoczne na zdjęciach na pewno zostałyby rozpoznane. Poza tym padło pytanie o zgodność takiego ruchu z ustawą o danych osobowych. Głos w tej sprawie zabrała radczyni p. Krupa:
- Ustawa nie mówi o budynkach, ale Tczew nie jest dużym miastem, dlatego widząc zdjęcie takiego budynku bardzo łatwo dałoby się zidentyfikować jego właściciela. Dlatego wg mnie zdjęcia te nie powinny się znajdować przy protokole. Nikt nie kwestionuje, że wymienione działki są zagospodarowane, nie ma więc potrzeby tego udowadniać.
Niektórzy radni nie głosowali...
Do wymiany argumentów doszło pomiędzy Włodzimierzem Mroczkowskim, a Zbigniewem Urbanem. Podczas gdy przewodniczący RM pytał się radnego czego ma dowieść prezentacja zdjęć, członek zespołu kontrolnego odpowiadał pytaniem: na jakiej podstawie pan przewodniczący poddaje pod głosowanie protokół sporządzony przez komisję rewizyjną? Fragment dyskusji na ten temat prezentujemy poniżej - „Nad prezentacją zdjęć - każde po sekundzie...”.
Kto był za pokazaniem zdjęć? Według wyników głosowania - 2 osoby. Poza tym - 7 głosów było przeciw i 7 wstrzymujących się. Przy 21 radnych obecnych na sali... Co w tym momencie robiło 5 radnych?
- Przypominam, że zgodnie z regulaminem głosować można za, przeciw bądź wstrzymać się od głosu! - zwrócił uwagę radnym przewodniczący RM. - Nie ma ważniejszych problemów w mieście? Zajmujemy się drobiazgami, które sami wywołujecie! Tak nie możemy pracować.
Zdjęć, nawet biorąc pod uwagę to, że numery domów na nich widoczne były zamaskowane, nie pokazano.
- Chciałbym poprosić o zakończenie tej dyskusji - zaapelował radny Urban. - Program sesji przewidywał jedynie przedstawienie protokołu, nie polemikę.
- Szkoda, że takiego wniosek nie było godzinę temu - stwierdził Włodzimierz Mroczkowski.
Dyskusja została więc zakończona. Szybko pojawił się kolejny problem. Tym razem wykraczający poza ściany sali im. Franciszka Fabicha. Temat rzeka: drogi…
Strefa ekonomiczna odcięta od świata
Wątek pojawił się, kiedy pytanie o połączenie Tczewa z węzłem drogowym Stanisławie zadał radny Czesław Roczyński.
- Czego możemy się w tej sprawie spodziewać? - spytał.
Odpowiedział zastępca prezydenta Tczewa ds. gospodarczych, Mirosław Pobłocki:
- W sprawie modernizacji dojazdu do węzła Stanisławie jest przygotowywany wspólny projekt (przy słowie „wspólny” prezydent Pobłocki postawił znak zapytania) Zarządu Dróg Wojewódzkich, Starostwa Powiatowego oraz Urzędu Miejskiego. Droga dojazdowa do węzła składa się dwóch odcinków: odcinka ul. Jagiellońskiej oraz jej przedłużenia, które biegnie do samego węzła jako droga wojewódzka. Nie wyobrażam sobie modernizacji tej drogi bez udziału marszałka województwa i ZDW, zwłaszcza że znajdują się na niej najtrudniejsze do realizacji etapy - 3 obiekty mostowe, które trzeba przebudować ze względu na brak możliwości przejazdu do terenu strefy ekonomicznej (Rokitki - przyp. aut.) dużych samochodów ciężarowych. Na dzień dzisiejszy wszystkie firmy położone na terenie strefy nie mają dojazdu - ani przez ul. Rokicką (ze względu na obniżoną nośność wiaduktu), ani pod wiaduktem w ciągu ul. Jagiellońskiej.
Czy marszałek rozbije skarbonkę?
Przebudowa ul. Jagiellońskiej (a także fragmentu ul. Wojska Polskiego, zwłaszcza wiaduktu, który zdaniem prezydenta należy wyremontować w trybie pilnym) stała się więc priorytetem. Pojawia się jednak tradycyjne „ale”:
- Zarząd Dróg Wojewódzkich i starostwo przygotowywało koncepcje, ale w trakcie prac zaczęły pojawiać się głosy jakoby marszałek nie miał pieniędzy, a Tczew może jeszcze poczekać… - poinformował Mirosław Pobłocki. - Pomimo deklaracji, że dojazdy do węzłów są priorytetem w skali województwa, w tym przypadku jest to traktowane jako zadanie drugiej kategorii. Wystąpiliśmy więc z pismem, które podpisali: starosta, prezydent oraz wójt.
Jak twierdzi prezydent Pobłocki, wartość zadania, jest stosunkowo niewielka - 30 mln zł na przebudowę ul. Jagiellońskiej na całym przebiegu, łącznie z trzema obiektami mostowymi, a także na remont wiaduktu na ul. Wojska Polskiego, nie jest dużą kwotą jak na zadania drogowe.
- Marszałek powinien znaleźć te pieniądze - stwierdził prezydent.
Ul. Jagiellońskie zostanie prawdopodobnie zmodernizowana jako dwupasmówka, ale z drogą serwisową.
- Wszystkie zjazdy i dojazdy do nieruchomości będą odbywały się nie bezpośrednio do głównej drogi, ale do drogi serwisowej, która będzie skomunikowania z drogą główną w kilku miejscach - tłumaczył Mirosław Pobłocki. - Taki zabieg na pewno poprawi przepustowość.
Prezydent dodaje, że wariant czteropasmówki wiązałby się z wykupieniem przynajmniej kilku nieruchomości, w tym popularnej dyskoteki, którą trzeba byłoby wyburzyć.
- Wariant dwupasmówki, wg zapewnień drogowników, powinien wystarczyć na najbliższe 20-30 lat - ocenił M. Pobłocki.
Przez procenty do serca
Podczas zeszłotygodniowej sesji radni, a właściwie jeden z nich - Tomasz Jezierski - powrócił do problemu przyznawania sklepom koncesji na sprzedaż alkoholu.
- Na jednej z poprzednich sesji prosiłem pana prezydenta, by przy rozdawaniu koncesji nie pomijać tczewskich kupców - przypomniał radny. - Niestety, kolejna koncesja znowu przypadła supermarketowi. Dlaczego tczewscy kupcy, mieszkańcy naszej - jak pan często mówi - „małej ojczyzny”, nie otrzymują koncesji, pomimo tego, że czekają na nie latami, a wszystkie markety wielkopowierzchniowe, które występują o koncesję, otrzymują ją? Uważam, że to nie jest uczciwe.
Na zarzuty radnego odpowiedział wiceprezydent Tczewa Zenon Drewa:
- Przyznając koncesję marketowi „Piotr i Paweł” kierowaliśmy się przesłankami czysto statystycznymi. Z analizy wynikło, że pozostałe sklepy ubiegające się o koncesje, lokując się na osiedlach, na których jest już wystarczająco dużo punktów sprzedaży alkoholu, spowodowałyby zachwianie statystyki. Market „P i P” mieścił się w statystyce, ponieważ rejon, w którym funkcjonuje sklep, zamieszkuje tylu mieszkańców, że w dalszym ciągu lokujemy się w jednej koncesji na 1000 obywateli. Poza tym baliśmy się, że gdybyśmy nie przyznali tej koncesji, mogłoby dojść nawet do likwidacji marketu, a tego byśmy nie chcieli.
Przypominamy, że Rada Miejska uchwaliła pod koniec listopada uchwałę o zlikwidowaniu ograniczenia jednej licencji na 1000 mieszkańców miasta.
- Jeżeli uchwalicie nową uchwałę w tej sprawie, będzie można zaspokoić wszystkich właścicieli sklepów, którzy ubiegają się o koncesję - wytłumaczył wiceprezydent Drewa.
Nad prezentacją zdjęć - każde po sekundzie...
Zbigniew Urban: Na jakiej podstawie pan przewodniczący poddaje pod głosowanie protokół sporządzony przez komisję rewizyjną? Proszę o podanie podstawy prawnej!
Włodzimierz Mroczkowski: Ponieważ komisja rewizyjna nie podała podstawy prawnej, na podstawie której mogłaby pokazać zdjęcia. Mam wątpliwość, którą chcę przegłosować.
Z. Urban: Komisja rewizyjna podjęła taką decyzję, ponieważ nie przedstawiono nam podstawy prawnej, zgodnie z którą budynki (bez pokazywania ich numerów) byłby chronione ustawą o ochronie danych osobowych, ani jakąkolwiek inną. W związku z tym propozycja zespołu kontrolnego jest następująca: pani przewodnicząca zespołu Gertruda Pierzynowska zaprezentuje zdjęcia, po sekundzie każde, aby pokazać, że na terenach rolnych rzeczywiście stoją budynki, oraz aby pokazać czy są duże czy małe. Po prezentacji zakończymy odczyt protokołu.
W. Mroczkowski: Powtórzę pytanie, na które komisja mi nie odpowiedziała: jaki jest cel prezentacji budynków, które wiemy że istnieją i które powinny być objęte podatkiem od nieruchomości, a nie podatkiem rolnym?
Z. Urban: Powtórzę. Celem jest udokumentowanie i pokazanie przykładów budynków stojących na działkach nieodrolnionych. A skoro pan przewodniczący posiadał wiedzę na ten temat, to dlaczego nie podjął pan żadnych działań?
W. Mroczkowski: Ponieważ nie pracowałem w zespole kontrolnym komisji rewizyjnej Od tego są komisje.
Z. Urban: Panie przewodniczący, jeśli poddaje pan pod głosowanie to, czy upublicznić - nawet w formie migawkowej - dołączone zdjęcia, to proszę o podanie podstawy prawnej zmiany formy przedstawienia protokołu z kontroli. Chodzi jedynie o krótką prezentację!
W. Mroczkowski: Jaki jest cel tej prezentacji? Kolega radny nie odpowiedział mi na to pytanie. Czy przedstawienie protokołu nie jest wystarczającą informacją? Po co pokazywać jak wyglądają te budynki?
Z. Urban: Dokumentują stan faktyczny obiektów, o których mowa w protokole.
W. Mroczkowski: W takim razie dlaczego nie ma kolega radny zdjęć lotniczych?
Z. Urban: Panie przewodniczący, pozostawię to bez komentarza…
Wydział zamiejscowy UG w Tczewie?
Podczas ubiegłotygodniowej sesji dowiedzieliśmy się, że swoje wydziały zamiejscowe chciałby otworzyć w Tczewie dwie wyższe uczelnie: Uniwersytet Gdański oraz Elbląska Uczelnia Humanistyczno-Ekonomiczna. Szkoła elbląska ma już w Tczewie filię, jednak władze uczelni chciałby rozpocząć u nas kształcenie na drugim stopniu, na studiach magisterskich.
- Prezydent poparł ten pomysł, mamy nadzieję, że się uda - powiedział Zenon Drewa.
Natomiast spotkanie z rektorem UG odbyło się z inicjatywy władz uczelni.
- Szkoła wystąpiła z pewnymi propozycjami - wyjaśnił wiceprezydent. - Jesteśmy w trakcie rozważań, czy bylibyśmy w stanie spełnić wymagania władz gdańskiej uczelni.
Reklama
Spór radnych o zdjęcia oraz o... ochronę danych osobowych
TCZEW. Minutą ciszy za ofiary katastrofy lotniczej samolotu CASA w Mirosławcu rozpoczęła się zeszłotygodniowa Sesja Rady Miejskiej. Później było już tradycyjnie głośno, może nawet głośniej niż zwykle. Powód? Spór o publiczną prezentację kilku fotografii…
- 11.02.2008 00:41 (aktualizacja 01.04.2023 06:19)
Napisz komentarz
Komentarze