Obecnie prace przy budynku są wstrzymane. Zadecydował o tym 21 grudnia minionego roku Leszek Lewiński – powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który nakazał inwestorowi wstrzymanie prac budowlanych, gdyż budynek w sposób istotny odbiega od ustaleń i warunków określonych w pozwoleniu na budowę - jest za wysoki. Plac budowy był miejscem kontroli inspektora już dwukrotnie. 15 maja ub. roku stwierdzono, że inwestor prowadzi prace przed terminem zawiadomienia o rozpoczęciu robót budowlanych, a 9 października okazało się, że na tablicy informacyjnej brakuje niezbędnych informacji. Za obie nieprawidłowości inwestor oraz kierownik budowy zostali ukarani mandatami.
Niepełny materiał dowodowy
Po decyzji starosty tczewskiego z 18 kwietnia 2007 r., zatwierdzającej projekt budowlany oraz udzielającej inwestorowi pozwolenie na budowę budynków mieszkalnych jednorodzinnych w zabudowie szeregowej (cztery segmenty), mieszkańcy złożyli od niej odwołanie do Urzędu Wojewódzkiego. 12 września wojewoda pomorski odmówił wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji starosty, wskazując, że skarżący nie są stronami w przedmiotowej sprawie. Mieszkańcy złożyli kolejne odwołanie, tym razem od decyzji wojewody, do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Z jego upoważnienia Barbara Łasińska, dyrektor Departamentu Orzecznictwa Administracji Architektoniczno – Budowlanej, uchyliła w całości zaskarżoną decyzję wojewody i przekazała sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji, czyli Wydział Budownictwa Starostwa Powiatowego.
GINB uznał, że zebrane przez organ I instancji dokumenty nie pozwalają na jednoznaczne stwierdzenie, kogo reprezentuje pełnomocnik mieszkańców Franciszek Leszczyński, bowiem część podpisów osób udzielających pełnomocnictwa jest… nieczytelna. Po drugie, według GINB, organ I instancji nie ustalił jakie położenie względem spornej nieruchomości mają działki będące własnością skarżących mieszkańców. Znajdujący się w aktach sprawy wyrys z mapy ewidencyjnej nie może stanowić materiału dowodowego, na podstawie którego organ nadzorczy może stwierdzić, iż skarżące osoby posiadają prawo do działek, pozwalające na występowanie jako strona w postępowaniu.
Decyzja jest dla nas korzystna
Z powodu wspomnianych braków GINB stwierdził, że konieczne jest uzupełnienie materiału dowodowego i przeprowadzenie ponownego postępowania wyjaśniającego, czy mieszkańcy ul. Sportowej są jednak stroną postępowania. Tę decyzję można zaskarżyć w ciągu 30 dni do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
- Uzasadnienie Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego jest dziwne, ale od niego oczywiście nie możemy się odwołać – komentuje decyzję GINB pełnomocnik mieszkańców Franciszek Leszczyński. – Najważniejsze, że decyzja jest dla nas korzystna i to, że sprawa toczy się dalej. Jednak, gdyby Urząd Wojewódzki traktował tę sprawę poważnie, to by zwrócił się do nas lub do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o przekazanie wspomnianej mapki ewidencyjnej już pół roku temu.
Niezależnie od powyższej decyzji, właściciele posesji leżącej najbliżej kontrowersyjnej budowy (którzy już wcześniej zostali uznani za stronę w postępowaniu przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ale nie przez Wydział Budownictwa Starostwa Powiatowego) wystąpili do Urzędu Miejskiego o sprawdzenie, czy jest ona zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego Tczewa dla osiedla Bema. Nie wiadomo, jakie będą następne kroki Wydziału Budownictwa po decyzji GINB. Jak poinformowała nas naczelnik Maria Taraszkiewicz – Gurzyńska, pismo z GINB jeszcze nie dotarło do Wydziału.
- Będziemy dalej walczyć do czasu, aż zostanie wydana decyzja o całkowitej rozbiórce budynku – zapowiada Franciszek Leszczyński.
O co poszło na ul. Sportowej?
Przypomnijmy, że mieszkańcy ul. Sportowej protestują przeciwko budowie domu jednorodzinnego w zabudowie szeregowej, który według ich zdania jest zwykłym blokiem wielorodzinnym. Gdyby tak było, inwestycja łamie plan zagospodarowania przestrzennego Tczewa dla osiedla Bema. Mieszkańcy przedstawili szereg argumentów na poparcie swojej opinii, począwszy od budowanego domu szeregowego (którego poszczególne szeregi muszą mieć osobną konstrukcję), poprzez zniwelowanie skarpy i wycięcie drzew. Uważają, że nowi mieszkańcy ulicy zakłócą stosunki wodne, gdyż ul. Sportowa nie posiada instalacji deszczowej, a kanalizacja wykazuje niewielki spadek z częściowym odpływem, co było przyczyną kilkukrotnego zalewania posesji i piwnic nieczystościami. Obawiają się, że nowe samochody zablokują wąską ulicę, utrudniając wjazd nie tylko reszcie mieszkańców, ale przede wszystkim ewentualnym interwencjom pogotowia lub straży pożarnej.
Z tego powodu roszczą sobie prawa do bycia stroną, którą trzeba było poinformować o charakterze inwestycji jeszcze przed rozpoczęciem budowy. Usłyszeli w Starostwie Powiatowym w Tczewie, że nią nie są, gdyż ich domy nie leżą w strefie oddziaływania nowego budynku. Trwa także postępowanie prokuratorskie w sprawie przestępstwa administracyjnego, które miałby popełnić jeden z urzędników Starostwa Powiatowego. Postępowanie dotyczy naruszenia kodeksu prawa karnego, a konkretnie artykułu 231, który głosi, że funkcjonariusz publiczny, który - przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków - działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Napisz komentarz
Komentarze