W gminie Tczew na 23 Koła Gospodyń Wiejskich aktywnie działa 20. W tym roku dołączyły trzy kolejne - z Czarlina, Czatków oraz Lubiszewa i Stanisławia. To ostatnie postanowiliśmy odwiedzić.
Koło istniało „od zawsze”
Jak wspominają panie z KGW, koło w Lubiszewie i Stanisławiu, tak jak w wielu innych wsiach w całej Polsce, istniało „od zawsze”. Z biegiem lat starsze członkinie odchodziły, ale nowych, niestety, nie przybywało. Formalnie Koło istniało, ale jego działalność zawieszono.
- Poprawniej byłoby mówić, że KGW w Lubiszewie i Stanisławiu nie zostało zawiązane, ale reaktywowane – tłumaczy wiceprzewodnicząca Koła Emilia Lis.
Impulsem do wznowienia działalności była fala powstawania Kół w całej gminie.
- Na różnych festynach widziałyśmy, jak panie z innych miejscowości świetnie sobie radzą w ramach KGW – mówi Aleksandra Mik. – Zaczęłyśmy im zazdrościć strojów kociewskich, zaangażowania, dobrej zabawy. Nie chciałyśmy, żeby nasze wsie były gorsze.
Do Koła zapisało się już 17 pań.
- Aby do nas przystąpić wystarczy przyjść na spotkanie oraz płacić co miesięczne składki w wysokości 2 zł na cele Koła – wyjaśnia przewodnicząca KGW Helena Warsińska. – Ale najważniejsze są szczere chęci oraz zaangażowanie.
Plany zależne od funduszy
Choć Koło istnieje dopiero od kilku tygodni jego członkinie mają już kilka planów na najbliższą przyszłość. W marcu chcą zorganizować obchody Dnia Kobiet oraz zakupić kronikę, by odnotowywać w niej najważniejsze wydarzenia ze swojej działalności. KGW chce także prowadzić w szkolnej świetlicy popołudniowe zajęcia dla dzieci.
- Ponadto Bank Spółdzielczy w Tczewie pomoże nam finansowo w zakupieniu regionalnych strojów kociewskich – dodaje sekretarz Koła Marlena Koss.
KGW planuje również zorganizować dla najstarszych mieszkańców obu wsi wycieczkę do Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku (słynącego z domu „do góry nogami” i z najdłuższej deski na świecie) oraz dla dzieci, do ośrodka gastronomiczno-rekreacyjnego „Nowa Holandia” pod Elblągiem. Jednak oba wyjazdy zależą od pozyskania na nie funduszy.
Zerwać ze stereotypem
Nasze rozmówczynie wskazują, że poprzez działanie w KGW chcą w jakimś stopniu zerwać ze stereotypem „wiejskiej baby”, która czas spędza tylko w kuchni, a gospodarstwo jest dla niej całym światem.
- Dlatego chcemy zorganizować na przykład zajęcia aerobiku – mówi Beata Warsińska.
Z drugiej strony panie z Koła dodają, że ze wspomnianym stereotypem już dawno zerwały – odchodzą od „garów”, wychodzą z domu i nabierają odwagi do innych działań.
KGW - kultywowanie kociewskich tradycji
Co ciekawe, działalność i rozwój Kół Gospodyń Wiejskich i kółek rolniczych w powiecie tczewskim będą tematyką pracy licencjackiej Emilii Lis.
- Chcę w niej pokazać bardzo ważną rolę tych organizacji w podtrzymywaniu i kultywowaniu tradycji kociewskich – wskazuje wiceprzewodnicząca KGW w Lubiszewie i Stanisławiu.
Reklama
Panie nabierają odwagi
GMINA TCZEW. Reaktywacja KGW. Bycie wiejską gospodynią to nie żadna ujma. Co więcej, zawiązywane przez nie Koła, stają się nierzadko ostatnim bastionem walki o zachowanie regionalnych tradycji.
- 25.02.2008 20:42 (aktualizacja 01.04.2023 07:00)
Napisz komentarz
Komentarze