Obie książki zostały opublikowane dzięki zaangażowaniu Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego: „Wzory haftu kociewskiego” wydał jego gdański, a „Śladami walk o Tczew w 1807 r.” kociewski oddział. Promocja obu pozycji odbyła się w Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły.
- Jutro przypada 201. rocznica walk wojsk napoleońskich o Tczew – przypomniał prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P Krzysztof Korda.
Serce dla cesarza Francuzów
„Śladami walk…” to pokłosie zeszłorocznej sesji napoleońskiej, zorganizowanej z okazji dwusetnych urodzin Kociewia oraz rocznicy bitwy o Tczew w ramach kampanii pomorskiej na początku 1807 r. Książka zawiera trzy szkice historyczne. Autorem pierwszego pt. „Napoleon Bonaparte a sprawa polska” jest poseł Jan Kulas, który stwierdził, że jest kilka dat, wśród nich także rok 1807, które mocno wpisują dzieje Tczewa w historię Polski.
- Cesarz Francuzów wiedział, że na dzielnych i szlachetnych żołnierzy polskich zawsze może liczyć – mówił autor referatu. – Polska i Polacy zachowali serce dla Napoleona.
Jakub Borkowicz, jak sam powiedział, w referacie „Kociewie w oczach żołnierzy gen. Jana Henryka Dąbrowskiego” nie chciał pokazywać losów wielkich postaci polskich legionów, ale zwykłych mieszkańców Kociewia (Polaków, Niemców i Żydów) oraz żołnierzy z centralnej części kraju, którzy nierzadko pojawili się na Pomorzu po raz pierwszy w życiu.
- Chciałbym przypomnieć, że rok 1807 to także pierwsza udokumentowana wzmianka o Kociewiu, a właściwie „Gociewiu”, jak raportował gen. Dąbrowskiemu ppłk Hurtig – zauważył Jakub Borkowicz.
Ostatni szkic historyczny autorstwa Kazimierza Ickiewicza (pod redakcją którego powstała cała książka) to wnikliwy opis bitwy o Tczew, jaka rozegrała się 23 lutego 1807 r. Krwawy szturm zakończył się sukcesem polskich oddziałów w armii Napoleona, który w liście gratulacyjnym nazwał walkę o Tczew „pierwszą polską bitwą”, a w dowód uznania przyznał aż 15 krzyży Legii Honorowej, więcej niż dostała jakakolwiek dywizja francuska. Na ulicach Tczewa, chyba po raz pierwszy, zabrzmiała wtedy pieśń legionowa „Jeszcze Polska nie umarła”.
- Bitwa została uwieczniona w wierszu Hiacynta Jabłońskiego pt. „Batalia pod Tczewem” oraz w obrazach („Szturm do Bramy Gdańskiej w Tczewie” Jana Rosena i „Zdobycie Tczewa przez Legiony Dąbrowskiego w 1807 r.” Jerzego Kossaka – przyp. red.) – dodał Kazimierz Ickiewicz.
Dwie szkoły haftu kociewskiego
Zanim zaprezentowano „Wzory haftu kociewskiego” Kamila Gillmeister z Centrum Wystawienniczego przedstawiła historię tego haftu.
- Nie istnieje wystarczająco dużo materialnych dowodów na to jak w rzeczywistości haft kociewski wyglądał, gdyż zaczął zanikać już w pierwszej poł. XIX w. z powodu rozwoju przemysłowego włókiennictwa – zaznaczyła K. Gillmeister.
Wiadomo, że dominowały w nim motywy roślinne (zwłaszcza kwiaty), jedno lub dwukolorowe, z czasem pod wpływem haftu kaszubskiego także wielokolorowe. Prób rekonstrukcji haftu kociewskiego na przełomie lat 60. i 70. XX w. podjęły się Maria Wespowa (1920-1990, tczewianka przez wiele lat mieszkająca w Morzeszczynie) oraz Małgorzata Garnysz z Pączewa (1912-1990). Z braku zachowanych haftów inspirowały się polichromią wiekowych mebli, wzorami sztandarów kościelnych, starymi fotografiami. W rezultacie powstały dwie szkoły haftu kociewskiego, różniące się odmiennymi kompozycjami i kolorystyką, ale obie zakorzenione w wielowiekowej tradycji wyszywania. „Wzory haftu kociewskiego”, zawierające 20 plansz ze wzorami obu wspomnianych artystek ludowych oraz 20 wzorów gotowych do przenoszenia na materiał, to w dużej części reedycja teczek z lat 70.
- Były to lata boomu na kulturę ludową, a wzorniki haftów kaszubskich i kociewskich, wydawane przez nasze Zrzeszenie, sprzedawały się znakomicie, np. podczas Jarmarku Dominikańskiego – wspominał Tomasz Szymański, prezes Gdańskiego Oddziału ZK-P. - Pojawiały się nawet lepsze lub gorsze podróbki. W ub. roku otrzymaliśmy grant z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i wydaliśmy reedycje teczek szkoły żukowskiej, wdzydzkiej i wejherowskiej. Siłą impetu w tym roku udało nam się opublikować teczkę z haftami kociewskimi.
Ulubieni wojacy ks. Józefa
Tak jak podczas zeszłorocznej sesji napoleońskiej, tak i w tym roku odwiedzili Tczew żołnierze z armii Cesarza Francuzów.
- Jesteśmy członkami XII Pułku Piechoty Księstwa Warszawskiego, ulubionego pułku ks. Józefa Poniatowskiego, który jeszcze jako IV Pułk Legii Poznańskiej walczył w bitwie o Tczew w 1807 r. – oznajmili woltyżer Rafał Wcisło oraz saper Marcin Osiński.
Członkowie grupy rekonstrukcyjnej z Gdańska nie tylko odwzorowują na biwakach XIX-wieczne realia życia obozowego, ale już wielokrotnie brali udział w historycznych inscenizacjach bitew, m. in. pod Jeną i Austerlitz.
- Niedługo weźmiemy udział w walkach pod Somosierrą – dodał Marcin Osiński.
Reklama
Napoleon, Maria i Małgorzata, czyli dawne wojny i haftowanie
TCZEW. Kociewie oraz jego największe miasto Tczew wzbogaciło się o dwie wartościowe pozycje książkowe. Zadowolone mogą być nie tylko osoby zafascynowane historią grodu Sambora, ale przede wszystkim miłośnicy (a raczej miłośniczki) haftowania.
- 29.02.2008 00:20 (aktualizacja 02.04.2023 04:13)
Napisz komentarz
Komentarze