Propozycja uchwały Rady Powiatu dotycząca najpierw likwidacji Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Pelplinie, a później przekształcenia placówki w ośrodek zamiejscowy, wywołała prawdziwą burzę wśród rodziców dzieci, które tam uczęszczają.
Takimi zamiarami rady poczuli się oni dotknięci do żywego. Ostatniej sesji Rady Powiatu przysłuchiwała się grupa matek niepełnosprawnych uczniów. Obrady miały chwilami dramatyczny przebieg, a wystąpienia mam były poruszające i emocjonalne. Na tyle, że radni odrzucili uchwalę w całości.
List otwarty i burzliwa debata
Kobiety przekazały radnym list otwarty podpisany przez 33 rodziców. Dołączono do niego opinie ekspertów, nie pozostawiającymi suchej nitki na przygotowanym uprzednio projekcie.
Nauczyciele oraz rodzice wystosowali też listy otwarte do wszystkich instytucji samorządowych, wyrażające stanowczy sprzeciw wobec zamiaru likwidacji SOSW w Pelplinie. Obecnie szkoła ta obejmuje nauczaniem i wychowaniem 126 uczniów.
Przygotowywana przez radnych wspomniana wyżej uchwała - doprecyzowana autopoprawką - przesuwa likwidację placówki na 2009 r. i dopuszcza istnienie w Pelplinie oddziału zamiejscowego, ale bez administracji. Pracownicy innego SOSW w Tczewie obsługiwaliby kadrę powstałego ośrodka zamiejscowego.
Ostatecznie radni po burzliwej debacie wycofali uchwałę wraz z poprawkami. 19 było za (w tym wszyscy z Pelplina), dwóch się wstrzymało.
Zbulwersowani - rodzice i nauczyciele
Kwestia zmian w SOSW w Pelplinie do wielu osób dotarła dopiero w ub. tygodniu. Brakiem informacji oburzeni byli rodzice, którzy dwa tygodnie temu spotkali się z dyrektorem placówki Michałem Landowskim. Nie było tam starosty Witolda Sosnowskiego, który w rozmowie z nami stwierdził, że chętnie pojawiłby się na zebraniu, gdyby ktoś go zaprosił.
- Jeżeli dyr. Michał Landowski miał wątpliwości, to dlaczego rada rodziców została zorganizowana bez naszego przedstawiciela? – dziwi się Witold Sosnowski. - W ten sposób sieje się niepotrzebnie panikę wśród rodziców. Wcześniej przed radą spotkałem się z dyrektorem i przedstawicielem diecezji pelplińskiej. I wyraźnie stwierdziłem, że likwidacji placówki w praktyce nie będzie.
Dyrektor i jego nauczyciele byli jednak zbulwersowani, że dowiadują się o planach likwidacji szkoły na tydzień przed posiedzeniem Rady Powiatu.
„Potraktowano nas rodziców bardzo przedmiotowo, nikt z nami się nie spotkał, nie przedstawił żadnej propozycji, ani argumentów przemawiających w sposób zdecydowany za tą decyzją, nie zapytał o zdanie - postawiono nas przed faktem dokonanym.” – piszą m.in. rodzice we wspomnianym liście protestacyjnym.
Różna interpretacja danych
W podobnym tonie wyrazili się pracownicy SOSW, którzy dodatkowo odnoszą się do danych demograficznych przytaczanych w proponowanej uchwale i autopoprawce, wskazując nieprawidłowości.
„Z przedstawionego nam porównania procentowego wynika średni wzrost liczby uczniów o 14 proc. („41-procentowy spadek uczniów z lekkim upośledzeniem i wzrost uczniów z upośledzeniem umiarkowanym, znacznym oraz głębokim o prawie 55 proc.”). Wyjaśniamy, że spadek liczby uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim wynika także z rekwalifikacji wychowanków do zespołów edukacyjno–terapeutycznych. Uczniowie ci nadal funkcjonują w szkole, tylko z innym orzeczeniem Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej. Ponadto specyfika szkoły specjalnej jest taka, że nabór trwa cały rok. Liczba uczniów wykazuje wahania, niekiedy z miesiąca na miesiąc. W naszym ośrodku od lat nie odnotowuje się drastycznego spadku liczby uczniów”.
Strach i obawy
Sesja Rady Powiatu miała rozstrzygnąć wątpliwości. Podczas obrad kilkunastu rodziców - z dyrektorem SOSW Michałem Landowskim i psycholog Joanną Badziong - przysłuchiwało się z narastającym niepokojem zatwierdzaniu różnych dokumentów i uchwał.
Dzień przed radą rodziców (21 lutego) zarząd powiatu - naciskany przez pelplińskie środowiska - postanowił uchwalić autopoprawkę, która zmieniała w istotny sposób pierwotną uchwałę o likwidacji. Nie miałaby ona nastąpić już od września br., ale od początku przyszłego roku szkolnego (wrzesień 2009 r.). Nie mówiło się też o zamknięciu placówki, tylko o utworzeniu oddziału zamiejscowego.
Dodajmy, że już na samym początku sesji Rady Powiatu wywiązała się długa dyskusja czy w ogóle uchwałę o ewentualnej likwidacji ośrodka przyjąć do porządku obrad. Trwał ona niemało, bo ok. 2 godzin!
- Tam, gdzie w grę wchodzi aspekt ludzki sprawa jest szczególnie ważna – zaznaczył radny Ludwik Kiedrowski. – Zanim zabierzemy głos jako radni proponowałbym, aby najpierw zabrali głos rodzice, którzy od początku przysłuchują się posiedzeniu.
Ile niepełnosprawności na jednym metrze?
- Słucham państwa z dużym niepokojem – przyznała jedna z matek, której dziecko jest dotknięte poważną niepełnosprawnością. – Mój syn korzysta z nauczania w domu. Czy ktoś z państwa próbował wyliczyć koszt niepełnosprawności, gdy rodzic słyszy: - Pani dziecko ma zespół Downa, pani dziecko ma porażenie mózgowe...? Czy państwo wiedzą jak niewspółmierne są efekty w stosunku do włożonego wysiłku? Ile decyzji o nas zapada bez nas? Niepełnosprawność nie jest tania. Drogo kosztuje też społeczeństwo. Ile tej niepełnosprawności ma być na jednym metrze, by była ona opłacalna? Ile ma być tych dzieci – 126 to za mało? Może 500?
Kilku radnych i wielu gości oklaskami poparło wystąpienie, pod koniec którego matka nie potrafiła ukrywać emocji.
O zmianę decyzji i ocalenie szkoły apelowały też Elżbieta Engler i Katarzyna Topuszek, która stwierdziła rozdając list protestacyjny: - Każde z rodziców tu obecnych ma swoją smutną historię. To przykre, że nikt z nami nie rozmawiał. Sama dowiedziałam się o tym przeglądając strony BIP starostwa.
Po przerwie większość radnych zagłosowało nad zdjęciem uchwały wraz z autopoprawkami.
Więcej wychowanków i dobre wyniki
Dyr. Michał Landowski przytacza statystyki: w 2005 r. przybyło dodatkowo 9 uczniów, w 2006 r. – 15, a po 3 września 2007 r. – 22.
- Analizując zmianę liczby uczniów w latach 2002/2003, 2004/2005 i 2007/2008 jasno wynika, że mamy wzrost – twierdzi dyrektor pelplińskiego SOSW. - Na koniec 2005 i 2007 r. liczba wychowanków była większa o 9 osób. Nasza placówka osiąga też bardzo dobre wyniki. Porównując rezultaty z ostatnich lat widać też, że średnia ocen w porównaniu do średniej powiatu tczewskiego i woj. pomorskiego jest dużo wyższa. Nie generujemy też strat. Nasz budżet w 2008 r. wyniósł 2,4 mln zł. Z subwencji, która w tym roku wynosi 3,3 tys. zł. na ucznia wynika, że mogliśmy zamknąć budżet kwotą 2,6 mln zł!
Starosta tczewski odpowiada, że szkoła nie otrzymała całej kwoty właśnie dlatego, że nie sposób przewidzieć ilu uczniów przybędzie w ciągu roku.
- Jeżeli nagle trzeba będzie przyjąć kilka osób, skąd wziąć środki, jeśli przekazalibyśmy całą kwotę?
Eksperci przeciwni likwidacji
Szkoła poprosiła o opinię autorytety z dziedziny psychologii i problematyki niepełnosprawności intelektualnej i szkolnictwa specjalnego.
Prof. Irena Obuchowska z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu zaznacza, że ośrodek dobrze wypełnia swoją rolę rehabilitacyjną i oświatową, a jego likwidacja pociągałaby za sobą skutki natury rehabilitacyjnej i społecznej, jak i finansowej. Wskazuje też na prawo rodziców do współdecydowania o programach i metodach nauczania.
„Ośrodek w bliskim kontakcie ze środowiskiem lokalnym, znacznie lepiej może przygotować uczniów z niepełnosprawnością intelektualną do podjęcia w przyszłości prostych prac zarobkowych. Np. ośrodek mógłby być promotorem placówki dziennego pobytu dla dorosłych niepełnosprawnych, gdzie zorganizowana byłaby także prosta praca zarobkowa, zmniejszająca nakłady na utrzymanie itd.”.
Prof. Roman Ossowski, m.in. rzeczoznawca MEN, osoba zaangażowana w reformę szkolnictwa specjalnego: „Proszę o roztropność, rozwagę i postawę życzliwości wobec tych, którymi w każdej chwili możemy być i my sami. Uzasadnienie Rady Powiatu jest pełne rażących błędów merytorycznych. Moim zdaniem ośrodek w Pelplinie wymaga głębokiej restrukturalizacji i przyjęcia nowej misji placówki, a nie jej likwidacji”.
Eksperci zgodnie twierdzą, że małe szkoły są z reguły lepsze niż molochy. Natomiast Katarzyna Topuszek, mama niepełnosprawnego dziecka korzystającego z indywidulanego nauczania, uważa że odsunięcie w czasie decyzji o likwidacji nie zamyka problemu, a skłania raczej do szukania jak najlepszego rozwiązania.
Reklama
Spór o los niepełnosprawnych dzieci
PELPLIN. Czy małe szkoły specjalne mają rację bytu? „Potraktowano nas rodziców bardzo przedmiotowo, nikt nie zapytał o zdanie - postawiono nas przed faktem dokonanym” – piszą rodzice liście protestacyjnym.
- 05.03.2008 00:16 (aktualizacja 01.04.2023 07:24)
Napisz komentarz
Komentarze