Konsorcjum zarządzające A-1 w liście do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, sugeruje zmniejszenie opłat o 50 - 75 proc. Ale jest to propozycja jednostronna, decyzja leży całkowicie w gestii ministra. Im mniejsze będą opłaty, tym resort więcej dołoży ze swojej kasy do opłaty za dostępność drogi.
Mimo, że do remontu pozostało już niewiele czasu nadal nikt nie potrafi odpowiedzieć na to ważne pytanie. Minister pytany o tę kwestię przez marszałka województwa pomorskiego Jana Kozłowskiego i prezydentów miast odpowiada, że na pewno dojdzie do zmian w opłatach.
Koniec remontu za 1,5 roku
Jak będzie wyglądał remont dziurawej „jedynki”? Otóż przebiegał będzie na dwóch odcinkach: Pruszcz – Pszczółki i Miłobądz - Tczew. W przypadku pierwszego zakres robót jest tak duży, że można mówić nie o remoncie, a gruntownej przebudowie. Dodatkowo odrębną inwestycją będzie budowa skrzyżowania w Subkowach za kilka milionów zł.
- Nie będzie to całkowity remont, ponieważ droga nr 1 była przebudowywana już w latach 90. – informuje Robert Marszałek, z-ca dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku. – Obecnie trwają ostatnie prace przy ocenie propozycji oferentów. Jeśli chodzi o odcinek Miłobądz – Tczew jeszcze w środę przed świętami wpłynęło kilkanaście ofert. Zakończenie prac w tym etapie określiliśmy na koniec czerwca br. Przebudowa trasy Pruszcz - Pszczółki wymaga dużego nakładu pracy, dlatego przewidzieliśmy czas robót na 1,5 roku. Jeszcze ok. tygodnia potrwa sprawdzanie dokumentacji, wybór konkretnego oferenta i podpisanie umowy.
Dla kierowców w węzłach w Czarlinie i Rusocinie będą postawione tablice informujące o objazdach z opłatami. Jeżeli jednak minister zdecyduje o ich zniesieniu na czas remontu, napis zostanie zaklejony.
Wyzwanie dla drogówki
- Z wstępny szacunków wynika, że remont drogi nr 1 będzie kosztował ok. 100 mln zł – dodaje R. Marszałek. – W ramach remontu zostaną wybudowane i zmodernizowane sygnalizacje świetlne, wytyczane pasy ruchu dla pieszych itd. Odcinek Miłobądz - Tczew zostanie pokryty nową nawierzchnią i wyrównany.
W czasie remontu na „jedynce” będą tworzyły się duże korki. Średni dobowy ruch (latem) wynosi tam nawet 28 tys. pojazdów, a 17 tys. w okresie mniejszego natężenia. Będzie to duże wyzwanie dla Sekcji Ruchu Drogowego KPP w Tczewie. Ruch ma odbywać się wahadłowo – połową jezdni. Szacuje się, że ruch na A-1 zwiększy się o ok. 5-6 tys. pojazdów. Zarządzający autostradą są oczywiście przygotowani na taką ewentualność. Podczas dni roboczych A-1 porusza się 9-10 tys. samochodów, a w weekendy 5-7 tys. Autostrada jest jednak w stanie przyjąć grubo ponad 20 tys. aut. Zresztą w zimie ub. roku przejeżdżało tu już dziennie 19 tys. pojazdów.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na dwa tygodnie przed rozpoczęciem remontu na „jedynce” trwały intensywne rozmowy w Departamencie Dróg i Autostrad MI oraz w Ministerstwie Finansów nad tym ile będą wynosiły opłaty autostradowe w czasie remontu drogi nr 1.
Poseł przekonywał ministra
- Występowałem z pismem i przekonywałem ministra Grabarczyka o możliwości odstąpienia od opłat na A-1 – powiedział nam Jan Kulas, poseł na Sejm. - Minister zgodził się, że jest potrzeba stworzenia dobrych warunków korzystania z A-1. Raczej mówimy o obniżeniu stawki niż o bezpłatnym korzystaniu. Sugestia GTC o obniżeniu opłat o 50-75 proc. jest słuszna i myślę, że ma ona szansę powodzenia.
Reklama
Remont "jedynki" za 100 mln zł
TCZEW. Jeszcze tydzień pozostał do rozpoczęcia remontu drogi krajowej nr 1. Od kwietnia „jedynka” będzie zapewne zakorkowana, a kierowcy dojeżdżać będą do Trójmiasta objazdem przez autostradę A-1. Jak na razie nikt nie potrafi odpowiedzieć czy opłaty na A-1 na czas remontu „jedynki” będą zniesione czy tylko obniżone.
- 25.03.2008 00:09 (aktualizacja 01.04.2023 08:04)
Napisz komentarz
Komentarze