- Wystarczy mieć rower i trochę chęci, a można przeżyć przygodę swojego życia!
Kilka niezobowiązujących spotkań tczewskich miłośników kolarstwa uświadomiło uczestnikom, jak liczną stanowią grupę. Spotkania stały się impulsem do sformalizowania inicjatywy. W takich okolicznościach powstaje TKR „Gryf”.
Młodzież na medal
Obecnie, z punktu widzenia założycieli klubu, najważniejsze jest dopilnowanie wszystkich formalności. Odpowiednie dokumenty oczekują w Krajowej Radzie Sądowej. Następnym krokiem po zarejestrowaniu klubu będą starania o uzyskanie licencji Polskiego Związku Kolarskiego.
- Zakwalifikowanie TKR „Gryf” jako członka PZKol sprawi, że nie będziemy typowym klubem rowerowym, a klubem kolarskim – wyjaśnia założyciel klubu Rafał Orłowski. - Wiążą się z tym określone przywileje. Zarejestrowani zawodnicy będą mogli startować w ogólnopolskich imprezach, także w Mistrzostwach Polski. Odbyliśmy już rozmowę z prezesem pomorskiego związku kolarskiego i wszystko jest na jak najlepszej drodze.
Wszystkie chętne osoby będą mogły rozwijać swoje umiejętności w jednej z czterech sekcji (kolarstwa szosowego, górskiego, sekcji triathlonowej i turystycznej). Ta ostatnia, jest alternatywą dla osób, które traktują jeżdżenie na rowerze wyłącznie jako formę relaksu. Jej istotą będą rajdy rowerowe, np. szlakiem zamków krzyżackich.
- Chcemy pokazać młodzieży Polskę, jakiej dotąd nie znali - podkreśla Rafał Orłowski. Założyciel klubu ma oprócz tego nadzieję, że uda się wyszkolić grupkę młodzieży, która z powodzeniem będzie reprezentowała klub i miasto na arenie ogólnopolskiej.
- Młodzi ludzie posiadają chęć do zdrowej rywalizacji - dodaje R. Orłowski. - Myślę, że nasza inicjatywa przyciągnie wielu miłośników jazdy na rowerze. Jesteśmy przygotowani sprostać ich oczekiwaniom i zarazić ich miłością do sportu.
Zakochał się w… sporcie
Póki co, osoby związane z TKR „Gryf” postawiły sobie jasny cel. Chcą wypromować i zainteresować jak najszerszą grupę ludzi działalnością przyszłego klubu. Niezbędne są rozmowy z przedstawicielami władz samorządowych oraz członkami stowarzyszenia Wspólna Europa, promującego jazdę na rowerze i prowadzącego działalność w zakresie rozwoju niezbędnej do tego infrastruktury. Wszystko po to, aby miasto i jego otoczenie sprzyjały nowej inicjatywie. Zaplanowano spotkanie z przedstawicielami miasta i organizatorem Tour de Pologne Czesławem Langiem.
- Chcemy, aby było o nas głośno – informuje R. Orłowski. - Spotkanie z legendą polskiego kolarstwa Czesławem Langiem z pewnością podniesie prestiż klubu „Gryf”. – I pomyśleć, że jeszcze rok temu mogłem o tym jedynie marzyć. Mam nadzieję, że moje doświadczenia posłużą za przykład dla wielu młodych ludzi. Mój kontakt ze sportem rozpoczął się w czerwcu poprzedniego roku. Wcześniej byłem nałogowym palaczem i „wypalałem” dwie paczki papierosów dziennie. Kiedy urodziła się moja córeczka, „rzuciłem” papierosy i przytyłem do 115 kilogramów. Wszystko zmieniło się, kiedy brat zabrał mnie na zawody. Pomyślałem sobie, że skoro inni mogą, to ja też powinienem spróbować rywalizacji. Dzisiaj ważę 78 kilogramów, jeżdżę na rowerze setki kilometrów tygodniowo i mam za sobą start w poznańskim maratonie. Chciałbym moją pasję przełożyć na pracę z młodzieżą. Nauczyć ich wszystkiego co niezbędne w rzemiośle kolarskim. Początki, jak to zwykle bywa, nie są łatwe. Na razie wszystkie organizacyjne braki nadrabiamy wielkim zaangażowaniem.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Największy problem to brak zaplecza. Przyszły klub nie posiada jeszcze miejsca, które mogłoby posłużyć za bazę codziennych spotkań. Jak słusznie zauważa Rafał Orłowski, trening kolarski opiera się także na teorii. Młodych adeptów kolarstwa trzeba nauczyć konserwowania rowerów, odżywiania, prawidłowej rozgrzewki, co wymaga z kolei odpowiednio wyszkolonej kadry.
- Naszą mocną stroną jest patronat trenerski, który wspiera nas swoim doświadczeniem – przekonuje R. Orłowski. - Mamy wsparcie od innych klubów, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie. We wrześniu osoby związane z klubem przystąpią do państwowych kursów trenerskich. Będą to trenerzy, którzy codziennie pozostaną do dyspozycji młodzieży. Dodatkowo prowadzimy rozmowy z tczewskimi ogólniakami. Nie ukrywam, że naszym marzeniem jest posiadanie własnego zaplecza w postaci sali. Cieszy nas zainteresowanie ze strony przedstawicieli szkół, bo chcielibyśmy zapewnić młodzieży jak najlepsze warunki do trenowania. Na aktualnym etapie funkcjonowania klubu życzliwość innych jest dla nas nieoceniona.
Koszty jakie zobowiązani będą ponieść członkowie klubu lub w przypadku niepełnoletnich ich rodzice, będą stanowiły równowartość ubezpieczenia.
– Zanim rozpoczniemy pracę z grupą młodzieży chcielibyśmy porozmawiać z ich rodzicami. – informuje Rafał Orłowski. - Musimy każdemu uświadomić, że sport to nie tylko zabawa, ale też odpowiedzialność. Nikt nie wyobraża sobie, aby dziecko mogło jeździć na rowerze bez kasku. Będziemy wymagali także niezbędnego ubezpieczenia.
Założyciel snuje plany dotyczące przyszłości klubu.
- Chciałbym, aby działalność klubu została rozszerzona o pracę z osobami niepełnosprawnymi – twierdzi Rafał Orłowski.- Jeśli znajdzie się dzisiaj choć jedna osoba, która zdecyduje się być członkiem naszego klubu, obiecuję, że zrobię wszystko, aby jej pomóc. Mam nadzieję, że kiedyś nie będziemy musieli odsyłać niepełnosprawnych do innych jednostek. Chcielibyśmy zajmować się takimi osobami w specjalnie stworzonej do tego sekcji klubu.
My jako redakcja życzymy klubowi i zawodnikom wielu sportowych emocji, a przede wszystkim sukcesów i medali na zawodach sportowych.
Zapraszamy młodzież i nie tylko
Wszystkie niezbędne informacje o klubie znajdują się na budowanej stronie internetowej TKR „Gryf”: www.tkrgryf.lua.pl .„Odwiedzając” ją uzyskamy interesujące nas informacje, np. o planowanych wycieczkach. Aktualnie można umówić się wieczorne „przejażdżki” wzorowane na lubelskich nocnych patrolach. W grupie zawsze raźniej, a wieczorny 20-kilometrowy rajd to czysta przyjemność. To także doskonała okazja poznania miłośników jednośladów.
- Zapraszamy wszystkich dziesięcio-, jedenastolatków, ale także osoby starsze, chętne do wspólnej zabawy – mówi Rafał Orłowski. - Jedyne wymagania jakie stawiamy członkom klubu, to posiadanie własnego roweru i opłacenie ubezpieczenia.
Reklama
Przygoda życia, czyli miłość do dwóch kółek
TCZEW. Na wszystkie uzależnione od komputerowych i telewizyjnych ekranów dzieciaki czeka ciekawa alternatywa. - Niezbędne formalności dzielą nas od powstania profesjonalnego klubu kolarskiego w Tczewie - przekonuje założyciel Tczewskiego Klubu Rowerowego „Gryf” Rafał Orłowski.
- 26.03.2008 00:02 (aktualizacja 01.04.2023 08:11)
Napisz komentarz
Komentarze