Komitet, który powstał pod przewodnictwem Jerzego Kosacza, zbierał podpisy pod swoim stanowiskiem, aby nie dopuścić do budowy tej spalarni, która, przypomnijmy, miałaby gromadzić śmieci z Trójmiasta, bądź z całego województwa pomorskiego. Kwidzyn, a konkretnie teren International Paper, jest jedną z lokalizacji, którą władze wojewódzkie brały pod uwagę. Inne miejsca to np. Szadółki pod Gdańskiem, jednak ich mieszkańcy zdecydowanie opowiedzieli się przeciwko temu pomysłowi. Jeśli chodzi o Kwidzyn, to głównym zarzutem protestujących mieszkańców jest przede wszystkim brak odpowiednio przeprowadzonych konsultacji społecznych, które są w takich sytuacjach wymagane. - Czas na konsultacje był zbyt krótki, a mieszkańcy nie zostali odpowiednio poinformowani – tak w skrócie można określić zastrzeżenia osób krytykujących sposób przeprowadzenia konsultacji społecznych, które w przypadku inwestycji mogących przeszkadzać mieszkańcom są niezbędnym elementem procedury i na zlecenie inwestora (samorządu województwa) wykonuje specjalna firma.
Projekt nosi nazwę: System gospodarki odpadami dla Metropolii Trójmiejskiej. Wcześniej brano pod uwagę inne lokalizacje spalarni, m.in. blisko Trójmiasta w Szadółkach i Wiślince, jednak mieszkańcy nie wyrazili na to zgody. Szukano więc dalej. Padło na Kwidzyn. Jak wynika ze wstępnych ocen przeprowadzonych w pośpiechu konsultacji, zdania kwidzynian na ten temat są podzielone. Swoją negatywną opinię o jakości konsultacji, o czym informowaliśmy, wyraził też w imieniu kwidzyńskich ekologów, a właściwie w imieniu Stowarzyszenia Eko-Inicjatywa, Dominik Sudoł z zarządu stowarzyszenia. Pojawiły się też nieoficjalne informacje, że plan stworzenia spalarni dla Pomorza właśnie w Kwidzynie związany jest z rozpoczynającą się właśnie budową mostu przez Wisłę (pomysł tej lokalizacji powstał przed uzyskaniem pozwolenia na budowę mostu i podpisaniem umowy i niektórzy spekulują, że zgoda na most została uwarunkowana zgodą na spalarnię). Most na pewno ułatwiłby transport odpadów z Trójmiasta do Kwidzyna. Radni Kwidzyna długo i burzliwie dyskutowali o spalarni. W województwie pomorskim nadal toczy się dyskusja nad lokalizacją spalarni odpadów i jak na razie nie ma żadnej decyzji gdzie miałaby powstać. Tymczasem zorganizowano wycieczkę do zakładu termicznego przetwarzania odpadów w Premnitz w Niemczech, by pokazać, jak działa taka spalarni i czy jest szkodliwa dla środowiska. W wyjeździe uczestniczyli pracownicy Stowarzyszenia „Eko – Inicjatywa”.
Jak niszczą śmieci Niemcy? Relacja z wycieczki do spalarni
Oto relacja Janusza Kowalaka ze Stowarzyszenia „Eko – Inicjatywa”, który uczestniczył w wycieczce do spalarni śmieci w Niemczech.
Pracownicy Stowarzyszenia Eko – Inicjatywa w uczestniczyli w wyjeździe studyjnym do zakładu termicznego przetwarzania odpadów w Premnitz w Niemczech. Celem wyjazdu było zapoznanie uczestników z metodami utylizacji odpadów, jakie są stosowane przez naszych sąsiadów. Brali w niej udział przedstawiciele ZUT w Gdańsku – Szadółkach, przedsiębiorcy z rejonu Trójmiasta, radni, zainteresowani mieszkańcy oraz przedstawiciele mediów.
Zakład mieszczący się w Premnitz, mieście oddalonym o ok. 60 km na zachód od Berlina, zamieszkały przez 9000 osób, jest trójskładowym konsorcjum przetwarzającym odpady z obszarów oddalonych w promieniu o 200 kilometrów od Premnitz. Zakład o rozbudowanej infrastrukturze stosuje dwie metody spalania odpadów – fluidalną (od 2001 roku) i rusztową (od 2008 roku). Dodatkowo trzecią składową jest elektrownia gazowa wybudowana w latach 70 XX. wieku, uruchamianą sporadycznie w zależności od zapotrzebowania na energię. Kompleks w Premnitz jest częścią zintegrowanego sytemu odpadów w Niemczech w ramach konsorcjum „E. ON Energy from waste AG”. Sześćdziesięcioosobowa delegacja z województwa miała okazję zapoznać się z przebiegiem procesu obróbki termicznej. Dyrektor zakładu zapoznał uczestników ze stosowaną technologią i uwarunkowaniami ekonomicznymi pracy spalarni. Nie zabrakło także miejsca na odpowiedzi na pytania, których pojawiło się sporo. Dotyczyły one poziomu uciążliwości dla środowiska, sposobu neutralizacji gazów odlotowych i toksyn zawartych w popiele po spaleniu odpadów. W Premnitz poddaje się spaleniu odpady bez wstępnej selekcji – są to odpady komunalne i przemysłowe. Dowóz do obiektu odbywa się ciężarówkami o ładowności ok. 20 ton. Odpady dostarczane są w dni robocze w wymiarze jednej ciężarówki co 50 minut w godzinach od 6 do 23. Po prelekcji i dyskusji uczestnicy wyjazdu zostali zaproszeni na wycieczkę po zakładzie stosującym rusztową technologię spalania. Mieliśmy okazję krok po kroku zaobserwować przebieg poszczególnych etapów spalania. Zakład prowadzi pomiar in – situ wartości wskaźników zanieczyszczenia powietrza z uwzględnieniem gazów o szczególnej uciążliwości takich jak PCB’s (polichlorowane bifenyle), dioksyn/furanów czy VOC’s (lotne związki organiczne). Wskaźniki te utrzymują się na poziomie dużo poniżej obowiązujących norm. Do unieszkodliwiania zanieczyszczeń stosuje się takie metody jak: selektywna niekatalityczna redukcja (SNR), absorpcja halogenopochodnych i tlenku siarki (IV) w strumieniu nebulizowanego wodorotlenku wapnia, adsorpcja metali ciężkich na węglu aktywnym. Do usuwania pyłu natomiast służą filtry tkaninowe. Odseparowany pył (stanowiący około 8% masy dostarczanych odpadów) jest wywożony z terenu zakładu i gromadzony w specjalnych kwaterach pod ziemią. Odseparowany żużel natomiast jest używany do produkcji dróg. Stosowana technologia nie powoduje jakichkolwiek emisji gazów złowonnych.
Zakład w Premnitz jest zlokalizowany w odległości około 400 m od najbliższych zabudowań. Obiekty spalarni stanowią część przemysłowej aglomeracji okalającej miasto. Produkowana w procesie spalania para technologiczna jest przekazywana na potrzeby instalacji technologicznych okolicznych zakładów. Uzyskiwana jest także energia elektryczna o mocy rzędu 12 – 18 MW. Techniczna moc spalania wynosi 250 tys. ton rocznie. Dyrektor zakładu nie potrafił udzielić informacji na temat kaloryczności spalanych odpadów, jedynie mówiąc, że jest ona porównywalna z kalorycznością węgla brunatnego.
Mimo że lokalizacja spalarni w Kwidzynie nie jest pewna, to uczestniczenie w opisanym wyjeździe umożliwiło unaocznienie sobie procesu technologicznego, który dla większości ludzi jest nieznany i niezrozumiały. Instalacje bezpośrednio nie oddziałują na zdrowie okolicznych mieszkańców. Przy obsłudze spalarni na jednej zmianie pracuje 5 osób, stąd też nie można potwierdzić pojawiających się głosów, że budowa spalarni wpłynie znacznie na obniżenie bezrobocia w obrębie jej lokalizacji. Możliwość bezpośredniego zapoznawania społeczności lokalnych z technologiami jakie mają być wprowadzane na zamieszkałych przez nich terenach powinno być naturalnym procesem związanym z oceną oddziaływania na środowisko i konsultacjami społecznymi, które póki co przynajmniej w naszym powiecie są na rozpaczliwym poziomie.
Spalarnia w niemieckim Premnitz znajduje się w odległości około 400 m od najbliższych zabudowań. Przy jej obsłudze na jednej zmianie pracuje 5 osób, stąd też nie można potwierdzić pojawiających się głosów, że budowa spalarni wpłynie znacznie na obniżenie bezrobocia w obrębie jej lokalizacji - zauważa Janusz Kowalak z kwidzyńskiego Stowarzyszenia „Eko – Inicjatywa”. Fot. Mirosław Wiśniewski/portalpomorza.pl
Reklama
Nie chcą spalarni w Kwidzynie. Zebrali 3600 podpisów pod protestem
KWIDZYN. 3600 podpisów zebrał społeczny komitet protestujący przeciwko pomysłowi budowy spalarni odpadów w Kwidzynie. Listę wręczono przewodniczącym rad powiatu i miasta Kwidzyn.
- 02.11.2010 00:00 (aktualizacja 16.08.2023 00:54)
Napisz komentarz
Komentarze