Kupcy nie chcą galerii

Chojniccy kupcy twierdzą, że galeria handlowa tak blisko centrum odbierze im klientów. – Jeśli ceny będą te same, to kto przyjdzie do centrum miasta? – pyta Roman Ossowski. – A chodzi przecież i o to, żeby na Starówce popołudniami było jakieś życie. Kupcy śmieją się, że już teraz rynek bywa nazywany żartobliwie chojnickim Wall Street, bo wśród obiektów handlowych dominują banki.

Handlowcy od pokoleń
– Niektórzy, np. ja, handlują od trzech pokoleń. Koledzy też mają rodzinne interesy. Ponieśliśmy nakłady finansowe chociażby na remont zajmowanych budynków – mówi Wojciech Libera. – Galeria tak działa: wymiata klientów okolicznym handlowcom. Przedsiębiorcy zaznaczali, że nie są przeciwni budowie centrum handlowego, ale na obrzeżach miasta. – Chcemy przeprowadzenia badań jeszcze zanim znajdzie się inwestor – dodaje Libera.

Będzie konkurencja
– Galeria handlowa będzie służyła nie tylko klientom, ale też kupcom, bo zaoferuje miejsce do handlu w konkurencyjnej cenie – mówi Finster. Przytacza też przykład sklepu Igo. – Właściciel twierdził, że sklep splajtuje, gdy w pobliżu powstanie duży market. Powstały dwa, a Igo ma się dobrze – mówi. – Protesty kupców były też, gdy wyłączaliśmy Stary Rynek z ruchu kołowego.

Uruchamia przetarg
Burmistrz zaprosił kupców, by przedstawili swoje racje na najbliższej sesji 23 czerwca. Procedurę przetargową chciałby uruchomić 2 czerwca. Jak sam mówi, nie ma na uwadze żadnego konkretnego biznesmena, a prawdopodobieństwo przetargu jest 50-procentowe. Nam udało się dowiedzieć nieoficjalnie, że udziałem w przetargu zainteresowanych jest dwóch przedsiębiorców.