Przodownik Tomasz Witczak był komendantem posterunku policji w Chojnicach w 1939 roku. Jeszcze trzeciego września rodzina widziała go, jak rowerem udawał się do Inowrocławia, by tam zawieźć przekazane mu służbowe pieniądze. Po kilkudziesięciu latach jego nazwisko wnukowie odnaleźli na liście katyńskiej – spisie osób zamordowanych przez sowieckie KGB. W jaki sposób znalazł się w odległym o przeszło 600 kilometrów miejscu? Tego nikt nie wie. – Może w Inowrocławiu zreorganizowano jego oddział i przerzucono na wschód do zabezpieczania granicy? – zastanawia się Janusz Witczak, wnuk komendanta.
Janusz Witczak zbiera relacje osób, które mogą mu pomóc w prześledzeniu losów przodka. Pragnie też uczcić pamięć Polaków pomordowanych na wschodzie. Jego zabiegi znalazły podatny grunt w chojnickiej komendzie policji. Komendant Janusz Gierszewski zainteresował się losami przedwojennych policjantów z naszego regionu. To głównie z jego inicjatywy doszło na chojnickim cmentarzu do akcji sadzenia drzew – żywych pamiątek po tragicznie zmarłych Polakach. Każde z drzewek ma swego opiekuna, który ma doglądać, jak rośnie posadzony przez niego dąb. Janusz Gierszewski wziął pod swoją opiekę drzewo upamiętniające nadkomisarza Aleksandra Janisza, komendanta policji powiatowej w Chojnicach. Dębami opiekować się też będą m.in. starosta Stanisław Skaja, poseł Piotr Stanke i burmistrz Arseniusz Finster.
Reklama
Dąb na pamiątkę tragicznej śmierci
CHOJNICE. Kiedyś nie wolno było głośno mówić o ich śmierci, dzisiaj wreszcie zostają bohaterami. Trzynaście dębów ma symbolizować chojnickich policjantów i strażników granicznych, którzy stali się ofiarami represji Sowietów w 1939 r. Drzewa zasadzono w czwartek na cmentarzu komunalnym.
- 07.06.2008 00:03 (aktualizacja 01.04.2023 09:02)
Napisz komentarz
Komentarze