Bilans Jarmarku oceniono na wielki plus dla organizatorów, handlowców i gości: ok. 8,5 mln zwiedzających na jarmarku (rekord! o 2,5 mln więcej niż w ub. roku) i przyzwoite zyski – ile? Tajemnica handlowa... Otwarcie natomiast imprezę krytykują mieszkańcy – dużo huku, wrzasku, zaśmiecone ulice oraz zasiusiane podwórka.
Bryczką po Starówce
Weekend był pogodny i bogaty w imprezy towarzyszące. W sobotę zorganizowano widowisko – tradycyjny Chrzest Drukarza. Adepci sztuki poligraficznej zostali pasowani na drukarzy. Wieczorem na scenie na Ołowiance (nad Motławą) wystąpiła Urszula i Czarno-Czarni. Już nocą zafundowano mieszkańcom i turystom potężną dawkę fajerwerków.
Jarmark zakończył się w niedzielę. Po południu, o godz. 15.30 z Długiego Targu bryczką władze miasta i kupcy w tradycyjnych strojach, przejechali na Targ Węglowy – na ceremonię zakończenia jarmarku.
Grand Prix za najatrakcyjniejszą ofertę, czyli ręcznie malowaną ceramikę przyznano pracowni Inkluz z Poznania. Ponadto wyróżniono ciastko „słodka dziurka“ firmy Gina oraz „podkowy szczęścia“ z Kuźni Przygody Grzegorza Wróbla z Boboszowa.
Prezydent zadowolony
Z Jarmarku był zadowolony organizator imprezy Andrzej Spiker, prezes Międzynarodowych Targów Gdańskich S.A. Wyliczył plusy i okoliczności sprzyjające – ładna pogoda, lepszy dojazd, rekordowa liczba gości, przystępne ceny, oryginalna oferta, a także struktura handlu skierowana w stronę artystów i rzemieślników.
Z promocji miasta oraz kasy (za „placowe” od kupców) cieszył się prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. Na uroczystości finalnej Jarmarku powiedział: „Po raz kolejny potwierdziło się, że Jarmark św. Dominika to jeden z najważniejszych magnesów przyciągających turystów do Gdańska. To także dowód na to, że warto inwestować w tę imprezę, jak i podobne atrakcje oraz tych, którzy żyją z turystyki”.
Z licytacji biblioteka w Ghanie
Po uroczystościach zakończenia jarmarku, w niedzielę na scenie wystąpiła Malaika z Ghany. Jest to dziewczyna, którą wykupiła z afrykańskiej niewoli gdańska podróżniczka Kinga Choszcz. Kinga niedługo potem zmarła na malarię. Jednakże jej czyn stał się głośny – powstał Fundacja Freespirit. Na rzecz tej fundacji odbyła się licytacja obrazów autorstwa studentów gdańskiej ASP oraz jednego portretu samej Malaiki. Za zebrane pieniądze w Moree, rodzinnej miejscowości dziewczynki ma być urządzona biblioteka.
Napisz komentarz
Komentarze