- Naszym celem było uratowanie tego zabytkowego budynku. Na początku grupa nasza liczyła 12 osób, obecnie mamy członków z Polski i Niemiec a także ze Szwajcarii, Włoch i Norwegii – powiedział i podziękował wszystkim, którzy przez 15 lat starali się nie dopuścić do zniszczenia i adaptować ten zabytek.
Marek Charzewski, burmistrz miasta podziękował organizatorom.
- To już 102 wystawa dzięki Stowarzyszeniu, które przyczyniło się do uratowania tego pięknego budynku.
Jest to ekspozycja objazdowa, która przyjechała do nas z Pisza. Na 43 dwujęzycznych planszach przedstawiono 20 miast z terenu dawnych Prus Wschodnich. Widnieją na nich kolejne nazwy, herby z opisami, krótkie historie oraz w wielu wypadkach legendy.
- To one ubarwią temat i pokażą inną stroną miejscowości - wyjaśnił Wiesław Gogan z Centrum w Ellingen. - Większość z nich miała polskie odpowiedniki i dopiero po 1945 r niektóre z nich zmieniono.
Wystawa złożona wyłącznie z plansz może być ciekawa.
- Jest bardzo fajna, rozszerza informacje o rejonie poza Malborkiem, o dalszych miastach ale faktycznie związanych z naszymi dziejami i historycznymi wydarzeniami – swoją opinię wyraził Bogdan Mąder.
Dwie panie, mieszkające tu od 1958 r uważają, że ta ekspozycja jest potrzebna.
- Dobrze, że jest przedstawiana historia terenu, na którym mieszkamy. I nie w nudny sposób, bo na planszach są ciekawe i czasem śmieszne teksty.
Organizowane przez stowarzyszenie lipcowe wystawy stają się tradycją. Jak informuje Adam Chęć, pełniący funkcję szefa strony polskiej, kolejna wystawa być może będzie poświęcona Reformacji której 500 lecie obchodzono w 2017. Na koniec spotkania niespodziankę zrobiła walijska grupa Wrong Direction z Llangwm. Pieśniarze, którzy przyjechali na oblężenie Malborka, pojawili się na wernisażu i po uroczystości zaśpiewali rodzime pieśni.
Dr Klaus Hemprich przyjechał nie tylko wernisaż, wziął również udział w Walnym Zebraniu stowarzyszenia. Ponownie został wybrany na stanowisko prezesa, funkcję wiceprezesa będzie pełnił Janusz Biedroń. Szefami grupy polskiej pozostali Adam Chęć oraz Izabela Foerster.
W czasie tej wizyty przeprowadzone zostały kolejne rozmowy z władzami miasta dotyczące prac adaptacyjnych piwnicy Szpitala Jerozolimskiego.
- Do 1 listopada br K. Hemprich musi złożyć wniosek o dofinansowanie w niemieckim Ministerstwie Kultury. Stowarzyszenie występuje o kwotę 37 tysięcy euro, ale warunkiem jest wyłożenie przez nas 3 tysięcy euro – informuje Adam Chęć. - Wcześniej musi dojść do podpisania umowy z magistratem, która określi zakresy prac finansowanych przez oba państwa.
Piwnica wymaga osuszenia, utwardzenia cegieł, fugowania, założenie instalacji elektrycznej, kanalizacyjnej, wodnej i wentylacji. Na końcu zostanie uporządkowana podłoga. Jak nas poinformowano w magistracie zostało już przygotowane opracowanie konserwatorskie. Po wykonaniu dokumentacji budowlanej zostanie ogłoszony przetarg.
Napisz komentarz
Komentarze