Do piątkowej zabawy zaproszono dzieci.
- Na tym wydarzeniu proponujemy kulturę, na którą można trafić także „przy okazji” a nie specjalnie wychodząc z domu, co może nas zainspiruje do korzystania z tego typu oferty– wyjaśnia Małgorzata Badziong, kierownik Szkoły Łacińskiej. – Proponujemy tu dzieciom różne formy uczestniczenia w kulturze. Poznają malarstwo poprzez malowanie na sztalugach, teatr wykonując pacynki do domowego teatrzyku, literaturę dzięki możliwości ilustrowania książek, film przez realizację krótkich scenek filmowych no i oczywiście muzykę tym razem w formie śpiewu przy profesjonalnym karaoke.
Miejsce do tego był idealne, w centrum miasta, przy fontannie i rzeźbie K. Jagiellończyka. Kręci się tu dużo ludzi, więc skorzystać mogli również przypadkowi przechodnie. Dzieci wykorzystywały wszystkie przygotowane dla nich atrakcje a rodzice odpoczywali na leżakach i dmuchawcach. Panie Kasia Rachańska i Magda Omar, mamy siedmiolatek uważają, że zorganizowanie tej imprezy to bardzo dobry pomysł.
- Tu jest bardzo sympatycznie, jesteśmy zadowolone, bo dzieci są zainteresowane tymi propozycjami i bawią się. Dowiedziałyśmy się, że są to przypadkowe spotkania z kulturą, więc miejsce jest bardzo dobre.
- Nie wszystkie dzieci wyjeżdżają na wakacje. Rodzicom nieraz brak pomysłu czym je zająć – mówi pan Krzysztof. - Zorganizowanie im w tym czasie takich atrakcji to świetne posunięcie. Szkoda tylko, że to jednorazowe spotkanie. Tutaj dzieci mają wybór wielu zabaw związanych z kulturą, więc mogą odkrywać swoje talenty.
Oddajmy głos dzieciom.
Marceli Kurowski, 11 latek bierze udział w powstawaniu filmu.
- Zdecydowałem się na reżyserowanie, bo poznajemy jak powstaje film. Wszystko ustalam ze scenografem, aktorami i operatorem. To będzie „Draka w chińskiej dzielnicy” z 2 Japonkami i wampirem.
Dziesięcioletnia Zuzia cieszy się z zabawy.
- Ja robię książeczkę o dżdżownicy i motylku. Ale potem pójdę bawić się gdzie indziej. Może zrobię pacynki.
Mała Jamila przyszła z mamą.
- Mam prawie 5 lat. Lubię malować więc namalowałam supermarket dla kosmitów, a w środku są maszyny do sprzątania.
Mia i Pola są w tym samym wieku.
- Chciałabym być królewną i lubię ubierać się w piękne sukienki. Dlatego rysuję książkę o królewnie i jej rodzinie – mówi Mia.
- A ja wycinam pacynki i nie wiem co z nimi zrobię. Może zabiorę do domu i zrobię z nimi teatr – stwierdza Pola.
Być może, dzięki takim spotkaniom, niektóre z dzieci zainteresują się którąś z dziedzin kultury na poważnie. Oczywiście, skoro to SOK to wszyscy częstowani byli sokiem.
Napisz komentarz
Komentarze