Projekt
Enter Your Future to narodowy projekt edukacyjny AIESEC Polska organizowany od 2008 roku, skierowany do szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych na terenie Polski. Patronat honorowy nad projektem objęło Ministerstwo Edukacji Narodowej .
- Założeniem projektu jest przybliżenie uczniom kultur krajów z innych kontynentów, promowanie świadomości kulturowej, poszerzanie tolerancji, praktyczne wykorzystanie języka angielskiego oraz poszerzanie wiedzy na takich polach jak przedsiębiorczość, globalizacja, prawa człowieka, stosunki międzynarodowe – mówi Dominika Freda. - W harmonogramie zajęć było 20 godzin warsztatów w języku angielskim, dla 294 uczniów uczących się tego języka w naszej szkole.
Wolontariusze
W Bolesławowie gościli studenci - wolontariusze: Jabulile Clementime Mabuza (Republika Południowej Afryki) i Zhou Zhengyang (Chiny).
Jabulile studiuje na 3. roku (kier. biochemiczny). Bardzo chciała przyjechać do Europy.
- Podoba mi się tu. Nauczyłam się jeździć konno. Nie uwierzysz ale ja, z Afryki, boję się dużych zwierząt. Bałam się koni, ale jazda dała mi wiele przyjemności .Jak jest u nas? Czuć różnicę czarni - biali, apartheid. Mogę studiować, bo byłam bardzo dobrą uczennicą w państwowej szkole i dlatego dostałam się na uniwersytet. Teraz rodzice chcą abym jeszcze studiowała medycynę, żeby leczyć ludzi. U nas jest bardzo mało lekarzy, a choroba AIDS jest bardzo powszechna.
Zhou na uniwersytecie w Singapurze studiuje księgowość. Mieszka w małym miasteczku Namping.
-- System oświaty w Chinach jest skupiony na zdawaniu wielu testów, egzaminów. W USA studenci nie są tak zestresowani. Ale i my mamy czas na relaks. Czy znam sztuki walki? Tak. Chiny z nich słyną. Oczywiście pokazałem trochę technik kolegom na warsztatach.
Radzili sobie
Uczniowie: Dominika Zaniewska, Adrian Zatori, Paulina Czarnowska, Kasia Wilk i Karina Wróbel mieli więcej czasu na spotkania z wolontariuszami. Byli z tego kontaktu bardzo zadowoleni.
- Nasze szkolne koleżanki i koledzy byli bardzo ciekawi jak jest w Chinach czy RPA. Nie mieliśmy problemów językowych, nawet na wycieczkach w Gdańsku, Szymbarku, czy kuligach. Fajne są takie kontakty. Dają więcej niż internet czy filmy.
Z Bolesławowa wolontariusze pojechali do Pucka. Wcześniej prowadzili warsztaty w Niemczech i Czechach.
Więcej w środę w "Gazecie Kociewskiej"
Napisz komentarz
Komentarze