sobota, 23 listopada 2024 19:30
Reklama
Reklama

38. rocznica porwania i męczeńskiej śmierci Błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki

19 października mija 38. rocznica porwania i zamordowania księdza Jerzego Popiełuszki. Do dnia dzisiejszego nie jest znana cała prawda o Jego męczeńskiej śmierci. Przypominamy historię porwania i kulisy zbrodni, jakiej dokonali funkcjonariusze SB w 1984 roku.
  • Źródło: Dziennik Pomorza
38. rocznica porwania i męczeńskiej śmierci Błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki
Obraz Błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki


Nasi rozmówcy wspominają, że „po tej tragedii jak ludzie z okolicznych wsi zaczęli gromadzić kamienie na miejscu porwania w Górsku i pisać napisy na kamieniu „tu SB porwała księdza Popiełuszkę”, to każdy z tych toruńskich esbeków jak przejeżdżał to zabierał te kamienie. A za każdym dniem to kamienie były większe i więcej. Esbecy nie chcieli żeby te kamienie z napisami leżały. Aż w końcu powstał wielki krzyż, którego już nikt nie mógł ruszyć.”


II.        Czy ksiądz Jerzy został wystawiony SB?

Ksiądz Jerzy Popiełuszko w dniu 19 października 1984 r. został zaproszony na wieczorną Mszę Św. i rozważania różańcowe przez ks. Proboszcza Jerzego Osińskiego, do kościoła pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Wyjazd ten był zaplanowany, wiedzę o nim mieli najbliżsi współpracownicy ks. Jerzego. Do Warszawy specjalnie przyjechał wysłany przez ks. Osińskiego kierowca Pan Marek Wilk. Ks. Jerzy mając zapewniony transport tam i z powrotem początkowo odmówił swojemu kierowcy W.Ch., lecz po jego namowach zgodził się, że pojedzie z nim, a Pan Marek Wilk pojedzie sam swoim samochodem. Po przyjeździe do Bydgoszczy Ks. Jerzy odprawił wieczorną modlitwę różańcową. Ks. Jerzy namawiany przez ks. Osińskiego, żeby pozostał na noc w Bydgoszczy postanowił jednak z W. Ch. wracać do Warszawy. Ks. Jerzy następnego dnia o godz. 10 miał poranną Mszę Św. w swoim kościele na Żoliborzu.
W tym miejscu rodzi się wątpliwość: Dlaczego ks. Jerzy chciał wracać – czy z powodu obecności W.Ch., który na wyjazd poświęcił swój dzień urlopowy? Rozsądniej, bezpieczniej i wygodniej byłoby przecież przespać się i wyjechać wcześnie rano – do Warszawy z Bydgoszczy jest 270 km, a nie wracać o godz. 22.00. Do godz. 10.00 na mszę św. ks. Jerzy spokojnie by dojechał do Warszawy, na Żoliborz? Ch. powinien przecież zachować szczególną ostrożność i bezpieczeństwo przejazdu z ks. Jerzym, zwłaszcza po ostatnim powrocie z Gdańska w dniu 13 października i próbie zamachu pod Ostródą (według relacji Ch., bowiem ks. Jerzy i Seweryn Jaworski spali i nie zauważyli tego zdarzenia). 

III.        Jazda z Bydgoszczy, porwanie w Górsku i ucieczka W.Ch. w Przysieku

Mruganie światłami Fiata 125 P i zatrzymanie się „Volkswagena Golfa” Ch., w którym jechał ks. Jerzy jest również zastanawiające. „Golf” został, w pewnym momencie jazdy z Bydgoszczy w kierunku Torunia, oślepiony długimi światłami przez Fiata 125 i kierowca Ch. odskoczył mu z nadmierną szybkością 140 km/godz. (według relacji Ch.), a następnie „Golf” został dogoniony przez Fiata 125, który mrugał długimi światłami. Dziwi niezdecydowana postawa i nieostrożne zachowanie Ch.. który wtenczas zwolnił, jak wspomina żeby przepuścić przodem wariata i wtedy zauważył milicjanta machającego czerwoną latarką w celu zatrzymania. Według oficjalnej wersji – Fiat 125 P był koloru białego, nieoznaczony, pora nocna i odludzie. Kiedy według Ch. ksiądz Jerzy Popiełuszko kazał się zatrzymać i powiedział „ciekawe, co teraz wymyślili”, Ch. odpowiedział „zdaje się, że znowu będę musiał zapłacić”. Mało to przekonywujące i mało logiki w tym. Zachowanie Ch. wskazywałoby, że jadąc z nadmierną prędkością dał pretekst do konieczności zatrzymania się i poddania kontroli. A przecież było to zaledwie tydzień po zamachu pod Ostródą. (Analiza zdarzeń na podstawie książki kierowcy ks. Jerzego).
Według ówczesnego funkcjonariusza urzędu spraw wewnętrznych sprawa mogła wyglądać inaczej: „Ja sobie też tak myślałem, że gdyby Ch. nie był agentem, to by on nie uciekł. A że wskazuje, że mógł współpracować, to podprowadził, on spowodował zatrzymanie tego samochodu, on spowodował, że łatwiej im było to wszystko zrobić. Przyczynił się, że księdza Popiełuszkę mogli zatrzymać i porwać. Kierowca, który by chciał uratować ks. Popiełuszkę, to by uciekał, że nie można by go zatrzymać.”

Ucieczka Ch. w miejscowości Przysiek

Według oficjalnej wersji Ch. został wraz z księdzem Jerzym porwany i posadzony obok kierowcy na fotelu z przodu, z kajdankami założonymi z przodu, zakneblowany i obwiązany sznurkiem dookoła głowy (dlaczego SBecy nie przywiązali go do zagłówka?!)
Ch. odchylił się od fotela i znalazł małym palcem prawej ręki klamkę drzwi Fiata 125. następnie szarpnął klamkę, pchnął drzwi i wyskoczył z jadącego samochodu przy prędkości 100 km/godz. Po upadku na asfalt nastąpiło odpięcie się kajdanek. 
Dziwne jest to zwłaszcza odpięcie się kajdanek. Konstrukcja kajdanek jest taka, że każde szarpnięcie powoduje zaciśnięcie się kajdanek, a nie ich odpięcie. 
Ponadto dziwi też prędkość Fiata 125 tj. 100 km/h, który był w tym czasie według oficjalnej wersji maksymalnie obciążony – 4 dobrze zbudowanych mężczyzn po 100 kg i ksiądz Jerzy, a także według Piotrowskiego kamienie z 2 workami, razem ponad 500 kg. Jak na mocno wyeksploatowany samochód MSW to naprawdę bardzo duże obciążenie, tym bardziej, że według różnych zeznań miał on problemy z osiąganiem większej prędkości.

Czy SBecy mogli posadzić Ch. z przodu?
Były funkcjonariusz PRLowskiego urzędu spraw wewnętrznych: „To nie mogło wchodzić w rachubę. Dla prawidłowego konwoju powinien Ch. siedzieć z tyłu w środku pomiędzy dwoma SBekami, a nie obok kierowcy w dodatku jako człowiek porwany, wiedząc że w bagażniku leży uderzony pałką ks. Popiełuszko. Prawdopodobnie został tam posadzony, żeby uciec.”

Gdyby SBecy nie chcieli zabić ks. Jerzego a tylko Go porwać i przestraszyć, to jak należy tłumaczyć zachowanie i ucieczkę Ch.? Możliwe, że wówczas jako spalony agent otrzymałby nowe zadanie, zmianę zamieszkania, a Ks. Jerzy miał zrozumieć, że nie ma wokół niego zaufanych ludzi, a SB może każdego skłonić do współpracy. Może chodziło o złamanie charakteru ks. Jerzego? Człowiek zdradzony ma poczucie klęski, odczuwa brak zaufania do ludzi, boi się szczerości, czuje swoją samotność w walce.


Premier Jan Olszewski w wywiadzie dla “ŻW” o sowieckich tropach w sprawie zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki mówi m.in.: Są podstawy, by sądzić, że ucieczka W. Ch. była zaplanowana przez SB. O decyzji porwania i zamordowania: - To musiała być Moskwa, tyle że decyzję o zgładzeniu ks. Popiełuszki musiano przekazać nie przez Jaruzelskiego czy Kiszczaka, lecz "bocznymi drogami" – mówi Olszewski. ŻW 19.10.2004 r. (IPN PRZEGLĄD MEDIÓW 19 październik 2004 r.).

Według dostępnych w Internecie informacji śledztwo prowadzone przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego ujawniło, że W.Ch. – kierowca ks. Jerzego – był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie “Desperat”, a w 1987 r. wziął od MSW pieniądze w wysokości kilkuletniej wówczas średniej pensji.

Wersja z Nysą i grupą toruńskich SBeków

Do swoich akcji toruńscy esbecy używali nieoznakowanej Nysy – koloru rudego. „Nyską jeździł kierowca R., który już też nie żyje. Do tej grupy P. był przypisany kierowca który jeździł Nyską. I na jego stanie była Nyska i zawsze on jeździł. W Nysce, jak wiadomo swobodnie się przewoziło ludzi, związanych jak worek kartofli do tyłu, bo było takie tam pomieszczenie, gdzie zamykało się drzwi. To była nieoznakowana Nyska, mogła mieć tablice rejestracyjne milicyjne. Nie miała oznaczenia milicja. Nie rzucała się w oczy. Bez świateł (kogutów). Prawdopodobne jest, że grupa toruńska użyła Nyski do operacji porwania księdza Jerzego. Ksiądz Jerzy został prawdopodobnie siła wrzucony do Nysy”.


IV.        Postój przed hotelem Kosmos?

Według oficjalnej wersji - 10-12 km od porwania w Górsku i kilka minut po ucieczce Ch. (ok. godz. 22, mały ruch na drogach, możliwość szybkiej, płynnej jazdy). Piotrowski opisuje, że Fiat 125 P zatrzymał się przed hotelem Kosmos i nastąpiła tutaj próba ucieczki z bagażnika ks. Jerzego oraz bicie kijem o grubości 4 cm, a następnie związanie ks. Jerzego w bagażniku. (Nieprawdopodobne?! To wszystko przed hotelem, w centrum Torunia?!). Jest to opis Piotrowskiego. 

A jak mogło być w rzeczywistości?
Parking przy hotelu Kosmos – szybka narada Piotrowskiego z grupą toruńską (Nysa), by przekazać informację o ucieczce Ch., stąd wyjazd na Bulwar Filadelfijski na Warszawę (Piotrowski) i przez most drogowy w Toruniu do Zamku Dybowskiego (Nysa – grupa toruńska 4 osoby). Dyżurny Komendy Miejskiej, która mieściła się przy ul. Bydgoskiej zabezpieczał bezpieczny przejazd Fiata i Nysy (np. kierując patrole w inne części miasta).
 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 2°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 26 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama