Eko – rolnictwo ma przyszłość
Krzysztof Pałkowski, zca dyrektora Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego omówił stan i perspektywy rozwoju rolnictwa ekologicznego.
- To duży rynek, który się stale rozwija – mówił o ekorolnictwie, które rozwija się u nas od lat 90. na ok. 4 procentach użytków w Polsce, i odnotowuje znaczny przyrost produkcji w ciągu ostatnich 5. lat.
W Polsce (w 2012) było 26.000 gospodarstw ekologicznych, w pomorskim 894 z tego w naszym powiecie 26. Mamy gospodarstwa, ale nie mamy zorganizowanego dobrze rynku sprzedaży, grupy producentów, targowiska.
- Ludzie chcą kupować produkty ekologiczne, wartość obrotów na tym rynku to ok 700 mln zł a osiągnie w dwa lata poziom ok 1 mld zł – prognozował Pałkowski.
W powiecie starogardzkim, rolnicy mogą spokojnie realizować pakiety rolnośrodowiskowe a znakomitym przykładem jest Jacek Plotta, prowadzący w Trzcińsku gospodarstwo ekologiczne.
Ekolog
Mieczysław Babalski w ekologii działa 30 lat. Ma celne spostrzeżenia.
- Od 30 lat zajmuję się zbożem ekologicznym. Koncerny chcą aby korzystać z nasion zaprawionych, a to daje rośliny upośledzone (w łupinie jest „informacja” - red.), GMO uzależnia od koncernu. Dlaczego w Austrii jest 15 proc rolnictwa ekologicznego? Bo lepiej dofinansować ekologię do ha, niż naprawiać skutki rolnictwa wysokorozwiniętego. Wprowadza się żyto hybrydowe, a zapomina o starych odmianach! Pszenica daje słońce, owies - płodność, żyto – spokój a jęczmień mądrość. Kto dziś o tym pamięta? I jeszcze jedno – chwasty to zioła, które leczą glebę... Choroby i szkodniki to strażnicy przyrody... Trzeba tak roślinę prowadzić, aby była silna.
Inne prezentacje
Rezultaty uczestnictwa rolników w systemach jakości żywności przedstawił Bogusław Błaśkiewicz. Małgorzata Huzior z PODR ciekawie i przystępnie omówiła perspektywy rolnictwa ekologicznego po 2013. Szczególnie nowe propozycje programowania (wsparcie producentów ekologicznych) wzbudziły żywe zainteresowanie.
Kierunki zmian i proponowane rozwiązania w nowym WPR 2014-2020 omówił Daniel Roszak PODR a Zenon Bistram prezes PIR ustosunkował się do tych zmian, wytknął wady w tym „grzebanie” tam gdzie w rolnictwie wszystko toczy się porządnie.
Lech Kolaska, po spotkaniu ocenił, że rolnicy otrzymali niesamowicie dużą dawkę wiedzy i to nie teoretycznej, ale praktycznej.
- Ile z tego skorzystamy, zależy od nas.
Więcej w Gazecie Kociewskiej
Napisz komentarz
Komentarze