Reklama
11 listopada - Święto Polaków. Euforia, tłumy na ulicach - tak było
W 1918 r. po 123 latach zaborów i ponad dwustu latach niewoli (licząc od 1709, kiedy to rozpoczęła się rosyjska ekspansja i coraz znaczniejsze ograniczanie suwerenności państwa polskiego) państwo polskie odrodziło się i wybiło na niepodległość. Jest to niekwestionowany sukces i dzieło Józefa Piłsudskiego.
- 11.11.2011 10:06 (aktualizacja 10.07.2023 15:10)

Święto Niepodległości. 11 listopada 1918 r. po trzech rozbiorach, ponad dwustu latach niewoli
Odrodzenie Niepodległego Państwa Polskiego Rzeczypospolitej Polski
„Państwo Polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podstawach demokratycznych. Rząd polski zastąpi panowanie przemocy, która przez sto czterdzieści lat ciążyła nad losami Polski, przez ustrój zbudowany na porządku i sprawiedliwości. (...) Jestem przekonany, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i braterskiego poparcia Polskiej Rzeczypospolitej Odrodzonej i Niepodległej"
Józef Piłsudski, z depeszy do czołowych państw świata (poza Rosją)
W 1918 r. po 123 latach zaborów i ponad dwustu latach niewoli (licząc od 1709, kiedy to rozpoczęła się rosyjska ekspansja i coraz znaczniejsze ograniczanie suwerenności państwa polskiego) państwo polskie odrodziło się i wybiło na niepodległość. Jest to niekwestionowany sukces i dzieło Józefa Piłsudskiego.
Niepodległa Polska odrodziła się w listopadzie 1918 r. w ciągu zaledwie trzech tygodni. To niezwykłe tempo zaskoczyło ówczesnych obserwatorów wydarzeń politycznych w Polsce i Europie. Dzień 11 listopada był oficjalnym Świętem Narodowym Polski w latach 1937-1939. Po wojnie dopiero w 1989 roku wrócił do kalendarza oficjalnych świąt państwowych.
Kronika tamtych dni:
5 listopada 1916 - wydanie aktu gwarantującego powstanie Królestwa Polskiego, w bliżej nieokreślonych jeszcze granicach.
14 stycznia 1917 - rozpoczęcie działalności przez Tymczasową Radę Stanu.
12 listopada 1917 - przejęcie obowiązków głowy państwa przez Radę Regencyjną.
7 października 1918 - ogłoszenie niepodległości Polski przez Radę Regencyjną.
25 października 1918 - powołanie rządu Józefa Świeżyńskiego.
30 października 1918 - Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie przejęła władzę w Galicji Zachodniej.
1 listopada 1918 - wybuchły polsko-ukraińskie walki we Lwowie.
3 listopada 1918 - nastąpiła kapitulacja Austro-Węgier.
z 6 na 7 listopada 1918 – powstał w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele.
9 listopada - po abdykacji cesarza Wilhelma II proklamowano w Niemczech republikę.
10 listopada - powrócił do Warszawy z internowania w Magdeburgu Józef Piłsudski.
11 listopada - w Compiegne we Francji podpisano zawieszenie broni będące kapitulacją Niemiec i kończące I wojnę światową.
Powrót do Warszawy Józefa Piłsudskiego
Pierwsza wojna światowa zakończyła się 11 listopada 1918 r. z chwilą podpisania przez Niemcy rozejmu w lasku Compiégne pod Paryżem. Był to przełomowy moment nie tylko w dziejach całej Europy, ale i Polski.
Dzień wcześniej powrócił do Warszawy Józef Piłsudski, komendant I Brygady Legionów, internowany od lipca 1917 r. przez Niemców w Magdeburgu. Przed domem, w którym mieszkał, zebrały się tłumy, a do mieszkania zaczęli przychodzić przedstawiciele różnych stronnictw i partii.
"Byli znajomi i podkomendni zaczęli się tłoczyć w mieszkaniu na Moniuszki, które mu doraźnie znaleziono, chcąc go przywitać i oddać się do jego dyspozycji. Nareszcie po południu udało mu się wyrwać z Warszawy i przyjechać do nas, na Pragę. Wiadomość, że przyjedzie do mnie rozeszła się lotem ptaka. Wobec tego, że była to niedziela, robotnicy wylegli z domów i pełni radości czekali na ulicach, którymi musiał przejeżdżać. Przed domem, w którym mieszkałam, zebrał się tłum. Kiedy nadjechał, entuzjazm był niesamowity. Ja na spotkanie z pokoju swego nie wyszłam, tylko czekałam w mieszkaniu. Nie lubiłam nigdy okazywać swoich uczuć wobec innych." (Aleksandra Piłsudska, "Wspomnienia", Warszawa 1989).
Na wieść o powrocie Piłsudskiego, Ignacy Daszyński wraz z całym rządem 11 listopada przyjechał do Warszawy. Tego samego dnia Józef Piłsudski otrzymał z rąk Rady Regencyjnej władzę wojskową i rozpoczął konsultacje z przedstawicielami stronnictw politycznych w sprawie utworzenia koalicyjnego rządu.
O 7 rano w niedzielę 10 listopada 1918 roku, w mglisty i pochmurny ranek, na dworzec wiedeński w Warszawie przyjechał z Berlina Józef Piłsudski. W towarzystwie Kazimierza Sosnkowskiego, wysiadł z wagonu chory, o ziemistej cerze, bardzo zmęczony Brygadier.
Witało go zaledwie osiem osób, w tym książę Lubomirski, regent Rady Regencyjnej, ciała sprawującego władzę w imieniu okupanta na ziemiach polskich. Po powitaniu na dworcu i złożeniu krótkiej wizyty w domu ks. Lubomirskiego, Józef Piłsudski pojechał do pensjonatu panien Romanówien na ulicę Moniuszki 2, gdzie miał zarezerwowany pokój i mógł zjeść pierwszy posiłek po przyjeździe do Warszawy.
Jakież było zdziwienie obecnych w pensjonacie osób, gdy okazało się, że ani Piłsudski, ani Sosnkowski, nie mają ze sobą żadnej bielizny, poza przyborami toaletowymi. Dlatego też Kazimierz Stamirowski i Wacław Jędrzejewicz poszli do sklepu galanteryjnego Ignatowskiego na Nowym Świecie w hotelu Savoy i wzięli kilka koszul i innych części garderoby, a że nie znali rozmiarów Piłsudskiego, kilka z tych wybranych rzeczy musieli później zwróć. Za zakup bielizny zapłaciła komenda Polskiej Organizacji Wojskowej, bo ani Piłsudski, ani Sosnkowski, nie posiadali żadnych pieniędzy. Gdy Piłsudski się kąpał, panny Romanówny wyczyściły jego mundur, jedyny, który miał i nosił od dnia aresztowania, czyli od 22 lipca 1917 roku. (cyt. za "Józef Piłsudski 1867-1935", Kraków 1935, s. 92).
Euforia, tłumy na ulicach
Mieszkańcy Warszawy szybko się dowiedzieli o przyjeździe Piłsudskiego. Na ulicy Moniuszki zebrały się tłumy. Wzruszony, wyszedł na balkon i powiedział tylko kilka słów: „Obywatele! Warszawa wita mnie po raz trzeci. Wierzę, że zobaczymy się niejednokrotnie w szczęśliwszych jeszcze warunkach. Zawsze służyłem i służyć będę życiem swoim, krwią, ojczyźnie i ludowi polskiemu. Witam was krótko, gdyż jestem przeziębiony – bolą mnie gardło i piersi”.
Nie dane mu było tego dnia odpocząć. Wielu znajomych i polityków chciało z nim rozmawiać, ale i on też musiał złożyć kilka wizyt. Zwłaszcza musiał pojechać na Pragę, by zobaczyć Aleksandrę Szczerbińską i ich córkę Wandę, która urodziła się, gdy był w więzieniu w Magdeburgu i mógł ją dopiero po raz pierwszy w tym dniu zobaczyć. Odwiedził również arcybiskupa Kakowskiego i regenta Józefa Ostrowskiego prowadząc z nimi konsultacje polityczne. Wieczorem przeprowadził długą rozmowę z przedstawicielami lewicy. To było ważne spotkanie. Powiedział, że da im władzę, ale ostrzegł: „ Jeżeli wy tego okresu, gdy będziecie mieć władzę w ręku, nie wykorzystacie na to, by stać się realną, zorganizowaną siłą – to ja panów ostrzegam, ja was z błota za uszy wyciągać nie będę”.
Dopiero około 22 mógł się położyć spać. Jednak ten pierwszy w Warszawie sen nie trwał długo. O północy przyszła delegacja niemieckiej Rady Żołnierskiej sprawującej dowództwo nad wojskami niemieckimi w Warszawie. Oświadczyli, że są gotowi ustąpić z miasta, byle by mieli zagwarantowany swobodny przejazd do Niemiec. Piłsudski złożył żołnierzom niemieckim następujące oświadczenie: „Ja, jako przedstawiciel narodu polskiego, oświadczam wam, że naród polski za grzechy waszego rządu nad wami mścić się nie chce i nie będzie”.
Przekazanie władzy
W Warszawie obserwowano coraz większe oznaki rozprzężenia wojska i administracji niemieckiej. Rozpoczęło się rozbrajanie Niemców na ulicach miasta. Ponad 5 tys. Polaków służących w armii niemieckiej założyło biało-czerwone opaski i przeszło do oddziałów Polskiej Siły Zbrojnej.
Józef Piłsudski, który poprzedniego dnia powrócił do Warszawy z internowania w Magdeburgu, apelował do żołnierzy niemieckich, aby spokojnie opuszczali Polskę i wracali do domu. Spotkał się także z grupą polskich działaczy politycznych.
Po południu Rada Regencyjna przekazała Piłsudskiemu władzę wojskową.
Od rana trwało rozbrajanie niemieckiego garnizonu i przejmowanie przez Polaków budynków władz i urzędów w Warszawie. Akcja rozbrajania rozszerzyła się poza Warszawę, m.in. na Łódź, Białystok, Kalisz, Siedlce. W niektórych miejscowościach doszło do walk. Niemiecki gubernator Hans Beseler uciekł z Warszawy.
Wieczorem Piłsudski spotkał się z przybyłymi z Lublina przedstawicielami powstającego tam Rządu Tymczasowego. Powierzył Ignacemu Daszyńskiemu (PPS) misję tworzenia gabinetu.
Konspiracyjna dotąd Polska Organizacja Wojskowa podporządkowała się tworzonemu Naczelnemu Dowództwu Wojska Polskiego.
Trwały polsko-ukraińskie walki o Lwów.
11 listopada dotarł do Przemyśla wysłany z odsieczą z Krakowa oddział majora Stachiewicza.
Do Europy przebywający od kilku miesięcy w USA Roman Dmowski, zabiegający o poparcie amerykańskiej opinii dla sprawy Polski.
Nastał pierwszy dzień wolności
11 listopada na ulicach wszystkich miast panowała euforia z powodu rodzącej się niepodległości.
"Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu największej radości. Cztery pokolenia czekały, piąte się doczekało. Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast; robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na rynek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy, orły na urzędach, rozczulano się na widok kolejarzy, ba, na widok polskich policjantów i żandarmów." ("Powstawanie II Rzeczypospolitej. Wybór dokumentów").
Podobna atmosfera panowała w stolicy
"Warszawa żyła w tych dniach na ulicach. (...) Gdy 11 listopada, w historycznym daniu zawieszenia broni, wyszedłem rano na miasto, ulica miała wygląd jakiś zupełnie inny niż zwykle: ludzie poruszali się szybko, każdy patrzył z ciekawością naokoło, każdy czegoś wyczekiwał, zawiązywały się rozmowy między ludźmi nieznajomymi. Niemców spotykało się niewielu i nie mieli już tak butnych min jak poprzednio, większość z nich miała już na mundurach czerwone rewolucyjne kokardki, dyscyplina rozluźniła się, widziało się i czuło się już zupełną dezorganizację tej karnej armii. Ludność samorzutnie zaczęła rozbrajać żołnierzy, którzy podawali się temu przeważnie bez protestu." (M. Jankowski, "11 listopada 1918 r." [w:] Warszawa w pamiętnikach pierwszej wojny światowej, Warszawa 1971).
Dzień 11 listopada ustanowiono później Świętem Niepodległości Polski.
Dekret Rady Regencyjnej
1918 listopad 11, Warszawa
Dekret Rady Regencyjnej do narodu polskiego o przekazaniu władzy wojskowej Józefowi Piłsudskiemu
Wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednostajnienia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju, Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, Brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu.
Po utworzeniu Rządu Narodowego, w którego ręce Rada Regencyjna, zgodnie ze swymi poprzednimi oświadczeniami, zwierzchnią władzę państwową złoży, Brygadier Józef Piłsudski władzę wojskową, będącą częścią zwierzchniej władzy państwowej, temuż Rządowi Narodowemu zobowiązuje się złożyć, co stwierdza podpisaniem tej odezwy.
Dan w Warszawie, dnia 11 listopada 1918 roku.
Aleksander Kakowski
Józef Ostrowski
Zdzisław Lubomirski
Józef Piłsudski
(Źródło: "Dziennik Praw Państwa Polskiego" 1918, nr 17, poz. 38)
Święto Polaków
Dzień 11 listopada, w którym Józef Piłsudski przejął władzę, dla uczczenia powstania suwerennego ośrodka władzy odrodzonej Polski, został w 1937 r. oficjalnie ogłoszony świętem narodowym. Jednak dzień ten był już od 1919 r. obchodzony jako Święto Niepodległości. Od tego czasu jest jednym z najważniejszych świąt obchodzonych przez Polaków w kraju i zagranicą.
Po II wojnie światowej władze Polski Ludowej usunęły Święto Niepodległości z kalendarza, ale nie z serc Polaków. Środowiska niepodległościowe nadal obchodziły kolejne rocznice 11 listopada 1918 r. Dopiero w 1989 r. Sejm IX Kadencji przywrócił narodowi to święto.
Józef Piłsudski powiedział
„Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”.
„Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym”.
„Myślałem, że wraz z odrodzeniem Polski materialnym i duchowym Polska odradzać się zacznie, że wyzbywać się zacznie tchórzostwa i wyzwalać się zacznie od pracy agentur, że przestanie pracę dla obcych uważać za najrozumniejszą pracę dla Polski”.
„Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić”. – Józef Piłsudski powiedział do współpracowników po przyjeździe z Magdeburga do Warszawy, 11 listopada 1918, o socjalistycznym rządzie powołanym kilka dni wcześniej.
„Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi. A niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale bardzo kosztownym”.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze