W Prokuraturze Rejonowej w Malborsku trwa wyjaśnianie przyczyn samobójczej śmieci Piotra M. byłego komendanta komendy policji w Malborku. Przypomnijmy, nieżyjący funkcjonariusz zasiadał - wśród siedmiu innych osób - na ławie oskarżonych w sprawie o korupcję w pomorskiej aferze paliwowej. Śledztwo prowadziła krakowska Prokuratura Apelacyjna, która zarzuciła mu, że w latach 2000-04, on i jego zastępca Sławomir T. ochraniali „biznes” Piotra K., zwanego „królem Sztumu”. Lewe interesy sztumianina polegały na produkcji i wprowadzaniu do obrotu "chrzczonego" paliwa. Śledczy z Krakowa, opierając się na zeznaniach Piotra K., twierdzą, że byli policjanci otrzymywali regularne "pensje"w zamian za tę ochronę.
Ciało byłego komendanta malborskiej policji znalazła jego żona w środę po południu, w ich wspólnym mieszkaniu. Sekcja zwłok, która odbyła się w czwartek, wykluczyła udział osób trzecich.
- Teraz będziemy ustalali motywy, których na dziś nie znamy – mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku. - Nas interesuje, czy ktoś nie nakłaniał Piotra M. do samobójstwa lub mu pomagał.
Były policjant nie zostawił żadnego listu, oficjalnie nie wiadomo też, co mogło być przyczyną powieszenia się. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Piotr M. miał ostatnio poważne problemy finansowe, a w firmie, która prowadził, nie najlepiej szło.
Śledztwo w sprawie afery paliwowej będzie toczyć się dalej mimo śmierci jednego z oskarżonych.
Reklama
Samobójstwo byłego komendanta malborskiej policji, oskarżony o korupcję w aferze paliwowej
MALBORK. Były komendant malborskiej policji, Piotr M. - zamieszany w aferę paliwową (z udziałem m.in. polityków) nie żyje. Prawdopodobnie powiesił się. W środę po południu został znaleziony we własnym mieszkaniu. Miejscowa prokuratura wyklucza udział osób trzecich.
- 21.05.2011 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 21:07)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze