Oto fragment uzasadnienia uchwały o kolejnej zmianie tegorocznego budżetu: „Zgodnie z zawartą umową darowizny od PUH LATOCHA w kwocie 5500 zł wprowadza się ją do planu budżetowego odpowiednio dochodów i wydatków z przeznaczeniem na pokrycie kosztów bezpieczeństwa publicznego.”
Dokładnie chodzi o sfinansowanie potrzeb policji, bo na taki cel zapisane została darowizna. Zapytaliśmy więc w Urzędzie Miasta, który pieniądze od firmy przyjął, czy nie jest to próba obejścia obowiązującego prawa, które uniemożliwia wspierania policji przez prywatne firmy i osoby fizyczne. Formalnie pieniądze przekazane zostaną co prawda przez samorząd, jednak ich faktycznym darczyńcą jest prywatny podmiot. Urzędnicy nie widzą w tej sytuacji niczego nadzwyczajnego.
- Firma przekazała miastu kwotę 5500 zł celem przeznaczenia tych pieniędzy na cele związane z bezpieczeństwem publicznym. Po dokładnej analizie władze miasta uznały, że najlepiej zadanie z zakresu bezpieczeństwa publicznego zrealizuje Komenda Powiatowa Policji – uważa Piotr Szwedowski, sekretarz miasta. - Kwota przekazana przez PUH Latocha zostanie wykorzystana zgodnie z intencją darczyńcy.
- Pieniądze mają być przekazane miejscowej policji na podstawie uchwały Rady Miasta, która posiada do tego typu przedsięwzięć ustawowe uprawnienia. Nie można także zapominać o jej współodpowiedzialności za bezpieczeństwo i porządek publiczny w mieście. Podmiot wspierający bezpieczeństwo w regionie przekazuje pieniądze samorządowi i dopiero ten decyduje, gdzie zostaną one przelane. Zapewniam, że absolutnie przekazanie pieniędzy do Urzędu Miasta nie może mieć i nie ma żadnego wpływu na późniejsze relacje pomiędzy policją a podmiotem przekazującym – twierdzi nadkom. Jan Kościsk, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku.
Darczyńca, czyli Tomasz Latocha, odmówił nam komentarza, tłumacząc, że są to jego pieniądze i może z nimi robić co chce.
Reklama
Prywatna firma daje kasę policji, radni pośredniczą
MALBORK. Nie wszystkim mieszkańcom podoba się pomysł przekazania pieniędzy przez prywatnego przewoźnika policji za pośrednictwem budżetu miasta. Mówią, że niby środki nie trafią do policji bezpośrednio, co jest zabronione, ale i tak wiadomo, z jakiego źródła pochodzą. To rodzi podejrzenia, że policjanci mogą patrzeć łaskawszym okiem na kierowców z tej firmy.
- 11.11.2009 00:35 (aktualizacja 15.08.2023 14:35)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze