Wszystko za sprawą multimedialnego widowiska muzyczno-tanecznego „Eachtra, celtycka podróż. Groove, taniec, obraz i słowo”. Łączyło ono elementy kultur Irlandii, Szkocji, Walii i Bretanii.
Na... papierowej łódeczce
17 marca przypada w Irlandii Dzień św. Patryka. Tczewianie mogli świętować go już dwa dni wcześniej.
- Dzisiejszy spektakl będzie niezwykłą mieszanką tańców, śpiewów, muzyki i... polskich emocji – zapowiedział występ artystów, dyrektor CKiS Krystian Nehrebecki.
Artyści występujący na scenie byli bowiem Polakami.
„Eachtra” to w języku irlandzkim „podróż”. Była to niepowtarzalna lekcja geografii, którą zgromadzeni goście mogli odbyć na... papierowej łódeczce postawionej przez jednego z artystów na skraju sceny. Widownia mogła usłyszeć tradycyjne celtyckie utwory muzyczne i kompozycje własne legendy muzyki irlandzkiej JRM (Jig & Reel Maniacs) w etnicznych i nowoczesnych aranżacjach. W warstwie tekstowej zespół wykorzystuje często poezję narodowego poety szkockiego Roberta Burnsa. Gra już od blisko 22 lat, koncertuje w Polsce i za granicą.
Ballady celtyckie charakteryzują się pewną tajemniczością, przepełnione są spokojem i niemalże mistycyzmem. Dodają mnóstwo pozytywnych emocji. Irlandzkie piosenki są z kolei skoczne, żywiołowe i dynamiczne.
Tańczyły... tylko nogi
Artyści ubrani w tradycyjne irlandzkie stroje recytowali teksty irlandzkie, iro-szkockie i walijskie w językach celtyckich i w polskich tłumaczeniach. W tle na przezroczach można było zobaczyć soczystozielone krajobrazy z Irlandii, Szkocji, Walii i Bretanii, portrety rudowłosych Irlandczyków, miejsca kojarzące się z Zielonymi Wyspami. Szczególny aplauz wzbudziła 9-osobowa grupa dziewcząt z zespołu tańca irlandzkiego Ellorien. Dały wspaniały pokaz tańca w tradycyjnych irlandzkich rytmach.
- Im więcej skakania tym lepiej! – zachwycała się Karolina z Suchostrzyg. – Taniec irlandzki to energia, chociaż tak naprawdę tańczą... tylko nogi!
Większość gości nie wiedziała, że bardzo ważne jest też, jakie obuwie mają na sobie owe nogi. Tańczy się bowiem w baletkach i twardych butach na klocku. Taniec w miękkich butach urzekał swoją lekkością, precyzją i szybkim tempem wykonywanych kroków. Irlandzki step swą dynamiką, żywiołowością. Wszystko to składało się na niesamowity spektakl oddziaływujący na zmysły widzów. Magia wręcz unosiła się w powietrzu.
Kolor szmaragdu i smak... whisky
- Jakbym miał opisać tę muzykę to miała ona wygląd Wikinga, a smak... whisky – śmiał się Karol Kwiatkowski, student, miłośnik kultury celtyckiej. – Uważam, że momentami było nieco za statycznie, nudno zwłaszcza przy balladowych kawałkach, ale kiedy występowała grupa taneczna nogi same rwały się do skocznego tańca. Poza tym, chyba nagłośnienie nie dopisało – były sprzężenia, perkusja zagłuszała inne instrumenty. Myślę, że plusem spektaklu były właśnie pokazy taneczne.
- Jestem szczęśliwa, że w Tczewie mogliśmy mieć swoje Zielone Święto - mówi Karolina Kołakowska z Pelplina. - Pięć lat mieszkałam w Irlandii, byłam wręcz zakochana w celtyckiej kulturze. Irlandczycy mówią, że szmaragdowe przestrzenie ich kraju to prawdziwa fantazja Stwórcy. Zgadzam się z tym – można się było o tym przekonać oglądając przezrocza i słuchając tej muzyki. Przeniosła nas w baśniową rzeczywistość.
„Eachtra” - magiczna podróż śladami Celtów
TCZEW. Trudno w to uwierzyć, ale w ub. tygodniu tczewianie z sali widowiskowej Centrum Kultury i Sztuki mogli przenieść się do zaczarowanej Krainy Celtów. Odwiedzić dublińskie puby, nasycić oczy panoramą Zielonych Wysp, a uszy niezwykłymi dźwiękami fletu, skrzypiec, akordeonu, gitar i perkusji.
- 20.03.2012 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 05:53)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze