sobota, 7 września 2024 14:00
Reklama
Reklama

Sprzedaż pod chmurką – od średniowiecza

Kolejna edycja Pchlego Targu była doskonałym pretekstem do przypomnienia 600-letniej tradycji tczewskich targów i jarmarków odbywających się na rynku Starego Miasta. Od średniowiecza, aż do lat 90. XX wieku sprzedaż pod chmurką była popularną alternatywą  dla tradycyjnego handlu, a czasami jedynym sposobem na zdobycie poszukiwanych towarów.
Sprzedaż pod chmurką – od średniowiecza

Od XV w. tczewskie jarmarki odbywały się w niedzielę, a największy z nich, podobnie jak w innych pomorskich miastach, 6 października, w dniu św. Burcharda. Z kolei w sobotę odbywały się cotygodniowe targi.

Stragany i kramy

Handlowano przede wszystkim na rynku, gdzie rozstawiano ławy rzemieślnicze, stragany i kramy. Ławy rzemieślnicze usytuowane były w pobliżu ratusza oraz w bocznych uliczkach, co zdają się potwierdzać ich nazwy. Kramy sprzedających ryby stały wzdłuż ul. Rybackiej, natomiast ul. Garncarska może mieć swoje źródło w garncarzach, którzy w dni handlowe wystawiali tam na sprzedaż swoje wyroby. Innymi grupami zajmującymi się handlem w mieście byli kramarze, którzy zbywali artykuły codziennego użytku oraz straganiarze, sprzedający głównie produkty spożywcze.

W 1570 r. w Tczewie odnotowano dwóch kramarzy i siedmiu straganiarzy z 10 straganami, którzy handlowali na staromiejskim rynku i przyległych ulicach. Dużo informacji na temat miejskiego handlu zawiera zbiór praw lokalnych, czyli wilkierz z 1599 r. Wprowadzał on szereg nakazów i zakazów, które sprzedający i kupujący musieli respektować. Zabraniał obcym handlu na rynku, nad realizacją tego zakazu czuwali targowi, kontrolujący także ceny i jakość towarów (np. świeżość ryb), czuwali nad przestrzeganiem zasad monopolu, godzin sprzedaży określonych towarów oraz dbali o to, żeby w mieście nie sprzedawano np. obcej wódki.                                                 

Zyskiwali mieszkańcy i… miejska kasa

W drugiej połowie XVI w. odbywało się w Tczewie pięć jarmarków: w poniedziałki po Święcie Trzech Króli, po niedzieli zapustnej, po Bożym Ciele, po obchodzie wyniesienia Krzyża Świętego oraz po św. Marcinie (11 listopada). Jarmarki jesienno-zimowe trwały dwa dni, a pozostałe – trzy. Rozwijały się również cotygodniowe targi, które były wówczas główną formą wymiany lokalnej. Ich podstawowym celem było utrzymanie i rozwój więzi ekonomicznej Tczewa z jego wiejskim zapleczem. Duże znaczenie miał przewóz wiślany, dzięki czemu targi miały szerszy zasięg, ponieważ sięgały również chłopów żuławskich, którzy przywozili na tczewski rynek zboże i inne produkty.

Jarmarki w XVII w. odbywały się w niedzielę po święcie Podwyższenia Krzyża Świętego, czyli 14 września oraz Świętomarciński 11 listopada. Ten termin mógł zostać przesunięty jedynie z ważnych powodów. Na tczewski jarmark przybywali producenci z najbliższego zaplecza miasta, można było spotkać również rzemieślników malborskich, starogardzkich, gniewskich oraz elbląskich. Na jarmarkach zyskiwali nie tylko mieszkańcy, ale także kasa miejska, która pobierała opłaty za różne usługi, m.in wynajmowanie bud i straganów, ważenie towarów, postojowe.

Kiedyś mnóstwo klientów…

Na przełomie XVIII i XIX w. pojawiały się problemy ze sprzedażą wyrobów rzemieślniczych na jarmarkach miejskich, gdyż poważną konkurencją stały się jarmarki wiejskie i rzemiosło. W tym okresie, tak jak i poprzednio, głównym miejscem wymiany towarowej był rynek. Na początku XX w. na staromiejskim rynku dwa razy w tygodniu odbywały się targi artykułów żywnościowych i wyrobów rzemieślniczych. W okresie międzywojennym targi cieszyły się dużym zainteresowaniem, frekwencja sprzedających na rynku w latach 1935-1938 kształtowała się od 24 do 31 tys. rocznie.

W czasach PRL-u na ówczesnym pl. Wolności organizowano sezonowe kiermasze, targi i jarmarki.  Od 1964 r. targowisko miejskie zostało przeniesione na ul. Targową, a w 1988 r. pierwsi prywatni handlowcy lokowali się na „Manhattanie”. Ostatecznie w latach 90. handel uliczny na rynku zamiera.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Lester 10.06.2013 22:06
"Bamber" dawniej tak nazywano bogatych gospodarzy,myśle że to pochodzi z niemieckiego Bauer.Dokładnie niewiem,po prostu tak mówiono.W wakacje kiedy brakowało pieniędzy to szliśmy pomagać przy zbiorze makówek.Kiedyś gospodarze mieli ogromne połacie obsiane makiem,teraz jest to zabronione.Właśnie wtedy skrzykiwaliśmy się i ruszaliśmy do "bambra" zbierać makówki.Można było całkiem przyzwoicie zarobić.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
DawnyTczew 10.06.2013 10:47
Zapraszamy na forum Dawnego Tczewa, gdzie można podzielić się wspomnieniami dotyczącymi handlu na rynku http://dawnytczew.pl/forum/viewtopic.php?p=37212#p37212

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
10.06.2013 23:43
ale o co chodzi ?

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Lester też Tczewiak. 10.06.2013 08:50
Ja też pamiętam jarmarki na Placu Wolności.Rolnicy,"Bambry" z okolic Tczewa przywozili artykuły żywnościowe,jaja,drób,mleko,śmietane .Ale to było smaczne.Był także sprrzedawca lodów które do wafla nakładał drewnianą łopatką tak na "oko".Czasami można było spotkać dr.Erysia,tak na niego mówiliśmy.Podjeżdżał pięknym autem o nazwie chyba "Zephyr".Było to jedno z nielicznych tak ładnych aut,ponoć dar rodziny z Anglii.Zakupy robił ze swoją mamą.Pamiętam jak kiedyś głośno ją upominal."Mamo kup gęś ale z tłustą d..ą"Pozdrawiam szczególnie tych tczewiaków, którzy pamiętają te wspaniałe tczewskie "klimaty".

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
10.06.2013 16:16
Bamber?

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
tczewianka 09.06.2013 22:45
Pamietam handel -targowisko na rynku czyli Placu Wolnosci DWA RAZY W TYGODNIU (SRODA I SOBOTA) bylo w sprzedazy od kulakow ,jajka mieso i warzywa ,handlowali rowniez gorale sprzedajac wyroby goralskie. Pamietam jak dostalam sweter z welny owczej z sarenka jako aplikacja..Ten czas mial swoje uroki i promowal Tczew jako miasto Powiatowe bylu to lata 1950-1960;

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 26°CMiasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 17 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama