sobota, 13 grudnia 2025 18:46
Reklama

Przyszła pani do lekarza i… odeszła z kwitkiem

POMORZE/GM. MORZESZCZYN. Pacjentki skarżą się, że lekarz nie chciał je przyjąć i wyprosił z gabinetu. Pani K. twierdzi, że po niedawnym porodzie zaczęła u siebie zauważać niepokojące objawy. Niezwłocznie postanowiła zasięgnąć porady neurologa. Żali się, że lekarz nawet nie chciał jej wysłuchać. Mówi, że została wyrzucona z gabinetu. Lekarz odpiera zarzuty: panie były poza kolejką, a w tym dniu nie było wolnych miejsc.
Przyszła pani do lekarza i…  odeszła z kwitkiem
Lekarz: Jeżeli ktoś na lekarza krzyczy, to jak można dalej z nim rozmawiać. Tak to wyglądało…

Dwie mieszkanki gminy Morzeszczyn skarżą się na bulwersujące, ich zdaniem, zachowanie lekarza neurologa, przyjmującego w miejscowej przychodni.

Z nadzieją, że zostanę przyjęta
-    W czwartek, 17 lutego zgłosiłam się do przychodni w Morzeszczynie ze skierowaniem do lekarza neurologa. Przez dwa tygodnie próbowałam zapisać się na wizytę. Bezskutecznie. Miałam nadzieję, że jeśli poproszę lekarza i przedstawię mój, moim zdaniem, poważny problem, ten potraktuje mnie po ludzku i udzieli mi pomocy – relacjonuje pani K. – Czekałam przed gabinetem od godziny 12.00. Zapisanych do lekarza było 8 osób. Jedna nie przyjechała, więc tym bardziej myślałam, że zostanę przyjęta. O godzinie 15.00 w przychodni zostałam tylko z panią, która tak, jak ja, miała nadzieję, że w wyjątkowej sytuacji neurolog nas przyjmie.

Niepokojące objawy
Pani K. matka trojga małych dzieci mówi, że po niedawnym porodzie zaczęła u siebie zauważać niepokojące objawy, m.in. drętwienie palców u rąk.
-    Przeraziło mnie to, ponieważ moja, nieżyjąca mama, chorowała na stwardnienie rozsiane i właśnie tego typu dolegliwości były pierwszym objawem tego schorzenia u niej – tłumaczy K. - Chciałam jak najprędzej uzyskać poradę lekarza i skierowanie na niezbędne badania, np. rezonans magnetyczny. Mój lekarz rodzinny skierował mnie do neurologa. Niestety, ten potraktował mnie niegrzecznie. Gdy weszłam do gabinetu z prośbą o przyjęcie mnie w miejsce osoby, która się nie zjawiła, zaczął krzyczeć: „Proszę wyjść! Skończyłem pracę! Proszę opuścić gabinet! Nie interesuje mnie na co chorowała pani mama! Ten kto wystawił pani skierowanie, niech zapłaci za rezonans!”

Był zirytowany

-    - Zachowanie lekarza zupełnie mnie zaskoczyło – żali się pani K. - Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim traktowaniem. Lekarz nawet mnie nie wysłuchał, nie chciał poświęcić mi choćby kilku minut. Był zirytowany. Zawsze byłam w pełni zadowolona z opieki medycznej w Pelplinie, zwłaszcza z mojego lekarza rodzinnego dr. Jabłonowskiego, dlatego leczę się tutaj i nawet nie zamierzałam jeździć do innej placówki.

„Zamknął drzwi przed nosem”
W podobnej sytuacji tego dnia znalazła się pani T.
-    Rozpętała się awantura, lekarz w ogóle nas nie przyjął. Nie chciał słuchać, co mamy do powiedzenia. Byłam z moją teściową, która się u niego leczyła i chciała tylko skierowanie na USG. Na 7 marca ma badanie USG wyznaczone, konieczne do zaplanowanej od dawna operacji, potrzebowała tylko skierowanie od swojego lekarza neurologa – stwierdza pani T. – Lekarz nawet się nie zapytał o nazwisko, zupełnie zlekceważył naszą sprawę. Przed nosem nam zamknął drzwi. Powiedział, że nie przyjmie, że go to nie interesuje. Gdy siedziałam w poczekalni, zauważyłam, że po każdym pacjencie jest 5, 10 min. przerwy. Pacjenci nie mogli wchodzić jeden po drugim. Uważam, ze lekarz lekceważąco potraktował pacjentów. Moja teściowa cały czas do niego chodziła. Wcześniej – gdy zapisywała się na wizytę - nie było takich problemów. Teraz miała inną sytuację, udało się bowiem „załapać” na wolny termin badania USG i chciała podejść do lekarz i poprosić o skierowanie. Zwykle – jak wyjaśnia - nie żądała niczego ekstra. Lekarz ogóle nie chciał wysłuchać prośby. Do kobiety, która rejestruje powiedział, żeby nas nie zapisywać więcej do niego na wizyty.

Nie było skarg na tego lekarza
Szef Przychodni, w której przyjmuje lekarz neurolog jest bardzo zaskoczony zarzutami pacjentek.
- Nigdy wcześniej nie było skarg na tego lekarza – powiedział dr Andrzej Jabłonowski, prezes pelplińskiej Przychodni Pelmed, której oddział znajduje się Morzeszczynie. – Na pewno przeprowadzę z nim rozmowę na ten temat. Jeżeli panie zgłoszą do mnie oficjalną skargę na piśmie, wówczas będę wyciągnięte konsekwencje.

Tak to wyglądało
Lek. med. Andrzej Kamiński, zastępca kierownika Oddziału Neurologicznego w Kociewskim Centrum Zdrowia w Starogardzie Gd. nie czuje się winny. Stwierdza, iż pacjentki były źle poinformowane.
 - To nie było wzywanie pomocy. Panie przyszły tylko po skierowania. Są pewne terminarze wizyt i trzeba je przestrzegać. Są poradnie neurologiczne, które prędzej pacjentkę przyjmą – wyjaśnia Lek. med. Andrzej Kamiński. - Jest określona liczba przyjęć. Nie było żadnych wolnych miejsc. Starszą panią skierował lekarz naczyniowy i nie mogłem przeprowadzić takiego badania. Pacjentki były źle poinformowane, jak to ma wyglądać i co mają zrobić. Diagnozę stawia lekarz a nie rodzina pacjenta, któremu drętwieją ręce, bo to nie jest objaw charakterystyczny dla tej choroby. Pierwszej pomocy udziela lekarz rodzinny, pogotowie. Panie miały skierowanie, ale nie były zapisane na wizytę, a w tym dniu wolnych miejsc nie było. Ja nie jestem od rejestracji. Jeżeli pacjentki nie chcą współpracować, to nie są przyjmowane. Są informowane, gdzie mają się udać. Taka jest prawda. Jeżeli ktoś na lekarza w przychodni krzyczy, to jak można dalej z nim rozmawiać. Nie czuję się winny, bo swoje obowiązki wykonuję. Jak ktoś nie może zrozumieć tego, że nie ma więcej miejsc, nie ma możliwości przyjmowania, to proszę wybaczyć. Nie ma takiego systemu, aby przyjmować do specjalisty od razu, bez kolejki. U mnie zbadanie jednego pacjenta zajmuje ok. 15 – 25 min. A przerwy? Podczas rzekomych przerw wypełniana jest niezbędna dokumentacja. Tak to wyglądało.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama