Jak ujawnia "Rzeczpospolita", podejrzewany o korumpowanie prezydenta Sopotu, Jacka K. diler samochodowy Włodzimierz G. zjawił się w domu wiceprezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w dniu, gdy zaczęto decydować o areszcie prezydenta miasta.
28 stycznia prezydent Sopotu stawił się w prokuraturze. Usłyszał zarzuty korupcyjne i został zatrzymany. Prokuratura wnioskowała o 3-miesięczny areszt dla Jacka K. Jednakże sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury i Jacek K. nie został aresztowany.
Jak ustalili reporterzy „Rzeczpospolitej”, jedna z osób podejrzanych w aferze korupcyjnej diler Włodzimierz G. odwiedził dom wiceprezesa Sądu Okręgowego Ryszarda Milewskiego właśnie 28 stycznia. W dniu wizyty u sędziego diler aut najprawdopodobnie zdawał sobie sprawę z tego, że także jemu zostaną postawione zarzuty w "aferze sopockiej" (prokuratura postawiła mu zarzuty 30 stycznia). Informatorzy "Rzeczpospolitej" twierdzą, że 28 stycznia Włodzimierz G. miał już zawiadomienie o konieczności stawienia się w prokuraturze w charakterze podejrzanego.
Wiceprezes Sądu Okręgowego, Ryszard Milewski nie chciał ujawnić reporterom „Rzeczpospolitej”, w jakim celu i czy w ogóle spotkał się z Włodzimierzem G. Odmawia też odpowiedzi na pytanie o znajomość z dilerem.
Komentarza w tej tajemniczej sprawie odmówił reporterom także prokurator Zbigniew Niemczyk, szef gdańskiego Wydziału do spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Natomiast prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, Wojciech Andruszkiewicz, powiedział, że sprawa nie budzi kontrowersji, bo sędzia Milewski nie uczestniczył w wydawaniu orzeczeń w tak zwanej aferze sopockiej, a sędziowie są niezawiśli.
Całą sprawą zaskoczony jest b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. - Na pewno powinno się unikać takich sytuacji, które można określić jako dwuznaczne – skomentował Ćwiąkalski na łamach „Rzeczpospolitej”. Dodał, że sędziowie są na tyle niezawiśli, że nie zależą od prezesa sądu.
Sprawę nie skomentował jeszcze obecny minister sprawiedliwości Andrzej Czuma.
Zapewne konieczne jest wyjaśnienie wszystkich okoliczności związanych z "aferą sopocką", czy są w niej także zamieszane osoby z kręgów sądowniczych? Jaki jest "układ sopocki", czy cała prawda o związkach biznesu-polityki i władzy wyjdzie na jaw?
AFERA SOPOCKA. Podejrzany diler samochodowy gościem domowym sędziego
TRÓJMIASTO. Diler samochodowy, któremu prokuratura postawiła zarzuty (w aferze sopockiej z udziałem prezydenta Sopotu) gościł w domu wiceprezesa sądu Okręgowego w Gdańsku. Prezes Sądu uwża, że sprawa nie budzi kontrowersji. Sędziowie są niezawiśli. Czy mogą prywatnie gościć podejrzanych?
- 14.03.2009 11:26 (aktualizacja 01.04.2023 11:51)
Reklama






Napisz komentarz
Komentarze