Dzień Wojska Polskiego, ustanowiony na pamiątkę zwycięstwa Polaków nad Armią Czerwoną w Bitwie Warszawskiej 1920 r. W tym roku przypada 87. rocznica "cudu nad Wisłą".
W Warszawie przed Grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego odbyła się uroczysta odprawa wart. W uroczystości uczestniczył prezydent Lech Kaczyński. Prezydent podkreślił polityczny wymiar bitwy warszawskiej z 1920 r. Zaznaczył, że dobro Polski wzięło górę nad doraźnymi interesami ówczesnych polityków.
Przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie odbył się apel poległych, uroczysta zmiana warty i przegląd oddziałów.
Prezydent o historii i współczesności
Prezydent w wystąpieniu zwrócił uwagę, że Polska w 1920 r. powstrzymała marsz bolszewików na Europę. Wskazał jednak również na wagę politycznego wymiaru zwycięstwa nad Sowietami i zauważył, że zagrożenie wyzwoliło potrzebę porozumienia skłóconych siłom politycznych. Nawiązując do tamtych wydarzeń Lech Kaczyński powiedział, że takie myślenie kategoriami państwowymi przydałoby się i teraz.
”Walka polityczna nie może się toczyć kosztem interesu narodowego” - powiedział prezydent przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Przypomniał, że w 1920 r., "na podziały ideologiczne nakładały się podziały wynikające z wyborów, ale w tych dramatycznych dla narodu polskiego dniach wszyscy się porozumieli".
”Naturą demokracji jest ścieranie się poglądów, interesów, pewien konflikt, ale nad konfliktem musi stać miłość do ojczyzny; walka polityczna nie może się toczyć kosztem interesu narodowego – powiedział Lech Kaczyński. Podkreślił, że zwycięska dla Polaków bitwa w wojnie z bolszewikami zatrzymała marsz, który mógł sięgnąć całej Europy. „Nie po raz pierwszy siły zbrojne Rzeczypospolitej powstrzymały marsz wojsk obcych naszej naturze, cywilizacji” - dodał, przywołując przykłady bitew pod Chocimiem i Wiedniem.
”Nasi żołnierze strzegą nie tylko granic Rzeczypospolitej, walczą na misjach w Afganistanie, w Iraku, w wielu innych miejscach. Bronią pokoju, walczą z terroryzmem. Z terroryzmem, który jest również naszym wrogiem” - mówił Lech Kaczyński, przypominając, że w zamachach w Nowym Jorku, Madrycie i Londynie zginęli także Polacy.
Defilada jakiej nie było
Tysiąc żołnierzy, dziesiątki pojazdów, samoloty i śmigłowce uczestniczą w urządzonej po raz pierwszy warszawskiej defiladzie z okazji święta Wojska Polskiego.
Defilada rozpoczęła się przejazdem prezydenta Lecha Kaczyńskiego odkrytym samochodem terenowym przez aleje Ujazdowskie. Przemasz pododdziałów wojsk i przejazd pojazdów wojskowych trwał godzinę. Nad defilującymi przeleciały wojskowe samoloty i helikoptery.
Pomysł narodził się po obchodach 3 Maja i - jak powiedział minister obrony Aleksander Szczygło - wydarzenie to ma być powodem do dumy dla każdego żołnierza i wszystkich obywateli. Szef MON jest zdania, że defilada taka pokazała społeczeństwu - po wielu latach - iż wojsko na ulicach nie wzbudza już niegatywnych skojarzeń, a pozytywne. Wojsko nie jest przeciwstawione demokratycznemu państwu, tylko jest jego elementem - powiedział minister obrony.
Uroczystej defiladzie towarzyszy ogromne zainteresowanie mieszkańców stolicy. Przypatrują się jej tysiące osób; zarówno Aleje Ujazdowskie gdzie rozpocznie się parada, jak i boczne uliczki są pełne ludzi. Prezydent Lech Kaczyński przejechał pod Belweder odkrytym autem.
Była to pierwsza od wielu lat defilada z udziałem wojska, czołgów, bojowych wozów piechoty i samolotów. Przemarsz maszyn otworzyły samochody "Skorpion" i HMMWV tuż za nimi pojechały bojowe wozy piechoty, przeciwrakietowe zestawy lotnicze OSA, kołowe transportery opancerzone ROSOMAK, a na końcu czołgi - Twarde i Leopardy. Do tego - z powietrza - defiladę wspiera nasza flota. Nad stołecznym niebem można zobaczyć wszystko, co mają do dyspozycji siły powietrzne: od samolotów szkolnych Iskra po najnowszy nabytek, czyli wielozadaniowe samoloty F-16.
Po raz pierwszy w defiladzie wziął udział francuski oddział wojskowy. 87 lat temu w Bitwie Warszawskiej uczestniczył major Charles de Gaulle, późniejszy prezydent republiki Francuskiej. W tym roku, 14 lipca, polski oddział wojskowy brał udział w defiladzie w Paryżu z okazji święta narodowego Francji. Defiladzie - prócz mieszkańców stolicy przygląda się prezydent Lech Kaczyński i inni przedstawiciele władz.
Napisz komentarz
Komentarze