Grzegorz Hałubek nie kryje swoich jednoznacznych poglądów w sprawie ograniczeń połowowych stawianych przez Komisję Europejską. Uważa, że mimo rozporządzenia KE rybacy polscy powinni zachować się tak, jak wcześniej Francuzi i Irlandczycy, czyli wyjść w morze i wejść w spór z Komisją Europejską. Strona polska ma wystarczające argumenty, aby przekonać KE do cofnięcia zakazu połowu dorsza.
- Unia Europejska, kontrolując nasze połowy, dostarczyła sobie dowodu na ilość dorsza w Bałtyku. Ze skutków tej kontroli Komisja Europejska nie zdaje sobie sprawy, ale gdy komisarz ds. rybołówstwa przeczyta dostarczone przez nas dokumenty, zrozumie, że na Bałtyku jest dużo dorsza, a systemy ochronne polegające na limitach są niepotrzebne. To w konsekwencji doprowadzi do tego, iż uzna naszą krzywdę i unieważni tę decyzję - powiedział Hałubek po nominacji na ministra.
Grzegorz Hałubek urodził się w 1961 r. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Rybołówstwa Śródlądowego w Olsztynie. Po studiach przez osiem miesięcy pływał na kutrach przedsiębiorstwa połowowego Korab z Ustki. Potem założył własną firmę połowową. Od dwóch lat jest przewodniczącym Związku Rybaków Polskich.
Nowy wiceminister do spraw rybołówstwa będzie jednocześnie dyrektorem departamentu rybołówstwa działającego w ministerstwie
Przypomnijmy, że jako szef Związku Rybaków Polskich twardo bronił racji rybaków i twierdził, że zasoby dorsza w Bałtyku są niewłaściwie szacowane, zaś przekraczanie limitów połowowych dotyczy nie tylko polskich rybaków. Teraz przyjdzie mu walczyć o interesy rybaków z innej pozycji.
Napisz komentarz
Komentarze