Dla dobra podróżnych...
Przedstawiciel PKP Daniel Adamski argumentował umieszczenie tablic troską o dobro podróżnych.
- Na tych miejscach często przesiadywali bezdomni, którzy zaczepiali podróżnych lub osoby im towarzyszące albo po prostu głośno się zachowywali. Dostawaliśmy też skargi od turystów na nieprzyjemny zapach w poczekalni. Napis na tych tablicach daje podstawę do interwencji ochrony wobec bezdomnych – powiedział „Wyborczej” Adamski.
Kontrowersyjne tablice zdjęto
Zakaz wzbudził wiele kontrowersji i dyskusji. Miał to być sposób na walkę z osobami niepożądanymi, m.in. bezdomnymi którzy często przesiadują w budynku dworca. Zarządca dworca zdjął kontrowersyjną tablicę.
- Nasz nowy zarządca chciał dobrze, ale wyszło nie najlepiej. Niefortunne to było. W związku z tym lepiej się wycofać zawczasu, niż udowadniać, że to jest dobre - podkreśla w rozmowie z reporterem radia RMF FM Adam Neuman, dyrektor Rejonu Dworców Kolejowych w Gdańsku.
Problem z zapaszkiem pozostał
Jednakże zdjęcie tabliczek nie rozwiązuje problemu koczowania bezdomnych na dworcu. Jak z nim walczyć? Zdania są podzielone: nie należy wyganiać, ale po prostu pokazywać drogę, lepsza współpraca z MOPS, ośrodkami pomocy społecznej. Może należałoby wyznaczyć jakieś pomieszczenie, gdzie bezdomni mogliby, zwłaszcza w okresie już jesienno-zimowym, przekimać nockę?
Po remoncie dworzec nie dla bezdomnych?
- Jako PKP S.A. nie powinniśmy nawet za bardzo angażować się w politykę bezdomności, bo od tego są inne instytucje - wyjaśnia Neuman. - Natomiast po remoncie każdego z dworców, będziemy się starali, żeby ochrona na dworcach i Straż Ochrony Kolei i Straż Miejska w jakiś sposób eliminowała te zjawiska. Gdańsk niedługo będzie remontowany, nie będzie tutaj poczekalni - będzie zupełnie w innym miejscu. W związku z tym bezdomny już tam nie przyjdzie. Nie będzie potrzeby zakładania takich tablic…








Napisz komentarz
Komentarze