Mieszka w samym centrum wsi. Tuż obok wspaniałego, gotyckiego kościoła. Kasię Labon znają tu wszyscy. Każdego dnia pędzi po okolicy na swoim rowerze - w upale i w deszczu. Jest dwukrotną wicemistrzynią Polski w kolarstwie. Raz zdobyła brązowy medal.
Trenuje i pracuje
- Wróciłam z mistrzostw na betonowym torze w Łodzi – mówi Kasia. - W wyścigu na 3 km wywalczyłam srebrny medal. Znowu jestem wicemistrzynią Polski. To już drugi raz. Pani wójt, Zofia Kirszenstein i przewodniczący Rady Gminy, Jan Kulczyński zaprosili mnie na sesję. To było bardzo miłe i wzruszające. Otrzymałam wiele gratulacji i dowodów sympatii. Dla takich chwil chce się trenować.
Kasia jest świeżą absolwentką szkoły policealnej. Zdobyła zawód technika rachunkowości i zarejestrowała się jako bezrobotna. Nie czekała jednak długo na zdobycie pracy. Została skierowana przez PUP na 9 miesięczny staż do Banku Spółdzielczego w Smętowie.
- Po stażu chciałabym pójść na studia na Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu do Gdańska – planuje Kasia. – Mam mistrzowską klasę sportową, więc nie muszę zdawać egzaminów sprawnościowych. To spore ułatwienie. Pozostaje tylko problem finansowy. Skąd wziąć pieniądze jak nas jest w domu 6 dzieci. Rodzice robią co mogą. Tata jest sołtysem. Dobrze, że dostałam ten staż w banku.
Nie ma sprawiedliwości
- W tym sporcie nie ma sprawiedliwości - mówi tata, Stanisław Labon. – Kasia jest wicemistrzem Polski i znowu nie jest w kadrze. Dlaczego? O co tu chodzi? O układy? My mieszkamy na wsi i nie znamy się na tych układach. Ja myślę, że w kadrze powinni być najlepsi. A Kasia jest najlepsza. Ona ma potencjał. Gdyby była w kadrze to mogłaby rozwijać się jeszcze lepiej.
- Nasza kadra jest z „góry ułożona” – wyjaśnia Kasia. – Jak się nie jest w kadrze to ze sportu nie ma biznesu. Mnie sponsoruje klub. Trenuję we „Flocie” Gdynia, rower mam z klubu. Jestem optymistką. Nie zrezygnuję z treningów. Zrobię wszystko, aby w 2012 r. pojechać na olimpiadę do Londynu. Marzę o złotym medalu. A co potem? Normalne życie. Tu w Polsce. Praca i rodzina, mąż i dom. Pracę powinnam zdobyć, bo mam dobry zawód. Co do przyszłego męża - powinien być pracowity, nie pijący i wierny. Powinien mieć więcej niż 169 cm wzrostu. Musi być wyższy od mnie.
Reklama
Rowerem do Londynu po złoto
KOCIEWIE. Marzenia Kasi Labon z Kościelnej Jani w Gmina Smętowo. Jest wicemistrzynią Polski w kolarstwie. Pracuje i trenuje. Chce zdobyć złoty medal na olimpiadzie w Londynie w 2012 r.
- 17.08.2007 00:03 (aktualizacja 24.07.2023 10:18)
Napisz komentarz
Komentarze