W ubiegłym tygodniu pokazaliśmy uczestniczki Czwartego Powiatowego Turnieju Kół Gospodyń Wiejskich. Teraz pora, aby one zaprezentowały to, co potrafią. A potrafią naprawdę dużo.
„Sokoły” z laptopa
Bardzo zaangażowały się uczennice gimnazjum w Jabłowie, które umilały czas pomiędzy poszczególnymi konkurencjami swoim śpiewem i rewelacyjnym tańcem. Namawiały do niego skutecznie publiczność, której pomagał tekst wyświetlany z laptopa na dużym ekranie. I śpiewano aż miło. Były „Sokoły” i „Głęboka studzienka” oraz prawie wszystkie pieśni masowe z zapałem wykonywane przy okazji rodzinnych uroczystości. Swojsko się zrobiło. Turniej zaszczycił senator Andrzej Grzyb, ale trzymał się nieco z boku wydarzeń i dosyć szybko zniknął. Podobnie jak ks. prałat Ireneusz Smagliński, dyrektor diecezjalnego Radia Głos. Powiedział nam, że spieszy się do Chojnic. Wszak aż tam dociera już sygnał naszego kociewskiego radia.
Przewodniczącym jury był Piotr Hałuszczak, prezes Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. W jury pracowały same znakomitości: Andrzej Dolny, Mirosława Moeller, Lech Kolaska, Wiesław Warchoł.
Piknik w plenerze był tematem pierwszej scenki kabaretowej. Panie z KGW Grabowo wystąpiły w strojach krasnali. Rzecz działa się w Zaczarowanym Grabowie, gdzie toczy się Koło. Oczywiście KGW. Krasnale przechwalały się, że mają liczne osiągnięcia. Skrzaty przedstawiały się: „A ja jestem Przewodniczek, hopsa sa, hopsa sa, mogę tu na wszystkich liczyć oj, tak ,tak, oj, tak ,tak.” albo „A ja jestem Sołtysikiem, ojojoj, ojojoj, wciąż tylko puchary liczę, raz, dwa, trzy...sześć”, lub ”Ja ozdobą jestem Koła, jestem młoda i wesoła ajajaj, ajajaj”.
Piknikowo
Potem panie Z Iwiczna udowodniły przy gitarze, że też potrafią śpiewać i piknikować. Kobiety z Karszanka wykorzystały akordeonistę, oczywiście do akompaniowania, a panie z Koteż taczkę i ...parasolki. Kobiety z Lalków piekły kiełbaski na zaimprowizowanym ognisku i śpiewały, że gospodynią być to mało, bo na więcej je stać. Z kolei mieszkanki Lubichowa pokazały piknikowe stroje retro i śpiewająco zareklamowały swoją gminę a Pączewo rozbawiło nas zabawną scenkę z znudzoną, nową mieszkanką wsi, która wybierała się do starogardzkiego kina Sokół, ale przekonana przez tubylców, ze w Pączewie nie można się nudzić, została i zapisała się do KGW. Kobiety z Osiecznej przez telefon zwoływały się na piknik, oczywiście ze śpiewem sławiącym rodzimą gminę. Pierwszą rundę i wszystkie następne kończyły panie z KGW w Pinczynie. Nikt tak jak one, przekonaniem i prawdziwą dumą nie potrafi zaśpiewać o figurze ks. Stanisława Hoffmana.
Warto dodać, że wszystkie panie oprócz strawy dla ducha przygotowały coś dla żołądka. Stoły aż uginały się pod księżym pasztetem, wędzonym kurczakiem, klopsami, chlebem ze smalcem, sznekami z glancem, rozmaitymi sałatkami i ciastami. Nam spodobał się zając wykonany przez Karszanianki. Sfotografowaliśmy go. Jak smakuje – nie wiemy. Niestety organizatorzy przetrzymali zgłodniałą widownię przez dwie rundy ”o suchym pysku”, trudno się zatem dziwić, że co odważniejsi poskubywali frykasy znacznie wcześniej. Koncert nagłaśniał Rafał Kleina i trzeba przyznać, że facet ma nerwy ze stali. Kiedy nie chciał odpalić podkład na płycie zwyczajnie włożył ją do laptopa i co najważniejsze oporna płytka zagrała! Rafał pracował w bramce, co widać na zdjęciu.
Egzotyka na wesoło
Druga runda była wesoła i egzotyczna. Pełno było bezludnych wysp, samotnych pań, małp ,bananów rosnących na... palmie i szczęśliwie uratowanych rozbitków oraz mocno uczernionych tubylców. Na tym tle Grabowianki zaimponowały przebojowością i bardzo odważnym podejściem do tematów, hmm... damsko- męskich. Trudno było wszystkim przebić żywiołowe panie z KGW z Grabowa. Nie dość, że dwie kobiety, w tym jedna przebrana za chłopa położyły się publicznie do łóżka, to jeszcze dialog małżeński w ich wykonaniu skrzył się dowcipem. Niech się schowa Laskowik.
- Kochanie połóż rękę na mem łonie.
- Ale co to jest ten memłon?
Kolejna konkurencja polegała na liczeniu ziaren. Następna i ostatnia to taniec. To trzeba było zobaczyć! Fruwały marynarki i spódnice. Zresztą po zakończeniu konkursu także. Rozbawiona publiczność i oczekujący na ogłoszenie wyników samorządowcy, którzy dumnie dzierżyli prezenty lub czeki dla swoich kół rozbawili się niczym rozdokazywana dzieciarnia.
Reklama
Co to jest memłon?
KOCIEWIE. Co potrafią kobiety kociewskie? Śpiewają „Sokoły” z latopa. Zaimponowały przebojowością i bardzo odważnym podejściem do tematów "damsko-męskich". Senator PO Andrzej Grzyb trzymał się od wydarzeń z daleka i szybko zniknął gospodyniom wiejskim z oczu.
- 23.03.2008 00:53 (aktualizacja 23.08.2023 13:43)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze