Kto wymyślił spowiedź świętą? Otóż sam Jezus. To Jego pomysł. "A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane." ( J 20, 22-23) Te słowa wypowiedział do apostołów. Dlatego każdy ksiądz jest takim KANAŁEM przez który przepływają brudy ludzkiego serca, ale przez który przepływa BOŻE MIŁOSIERDZIE. „Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że ja sam w konfesjonale czekam na Ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy” – mówił Jezusa do św. siostry Faustyny.
Spowiedź nie zawsze jest czymś przyjemnym. Czekając w kolejce po rozgrzeszenie często towarzyszy nam strach, serce szybciej bije, pocimy się. Czujemy wstyd. I dobrze. Wstyd jest oznaką dojrzałości. Niektórzy idąc do spowiedzi poszukują księży najlepiej starszych, głuchych, niedowidzących, żeby poszło łatwiej i szybciej. Ale czy o to chodzi? Nie. Przecież, jak mówił papież Franciszek, „konfesjonał to nie jest sala tortur, lecz miejsce miłosierdzia”. Tutaj Bóg czeka z otwartymi ramionami.
Jak zatem się spowiadać? Mamy pięć warunków dobrej spowiedzi. One podpowiadają jak powinna wyglądać spowiedź.
Więcej na ten temat znajdziesz w dzisiejszym wydaniu Gazety Kociewskiej!







Napisz komentarz
Komentarze