Alarm dla służb ekologicznych! Miliony gąsienic opanowały drzewa na klombach na skrzyżowaniu ulic Jana Pawła II i Rzeczypospolitej na osiedlu Zaspa w Gdańsku. W tej w sobotę sprawie NIC dotychczas nie zrobiono!!!! Jedni przekazują wiadomość drugim, naukowcy badają, specjaliści maja podjąć działania, a gąsienice dalej pożerają zieleń na Zaspie i rozmnażają się lawinowo.
Nasz reporter zrobił zdjęcia – ukazały się w Portalu Pomorza. Zwróciliśmy się do służb ekologicznych o szybką interwencję. Nie było natychmiastowej reakcji. Przerażeni mieszkańcy w Portalu Pomorza wyrażali swoje obawy - na co czekamy?
- Szkodniki zjadły wszystkie liście niszcząc drzewka, omotały pajęczynami gałęzie, gromadzą się wewnątrz, tworzą rodzaj kokonów – zwrócili się do nas z interwencją mieszkańcy Zaspy. - Lada moment wyklują się z kokonów jakieś owady, które przeniosą się dalej i mogą poczynić prawdziwe spustoszenie!!!
Nasz reporter zrelacjonował w portalu: Drzewa z daleka wyglądają jak osnute delikatnymi nićmi, gdy się podejdzie blisko – roją się i wiją żółto – białe, liczące 3 – 4 cm. długości, kropkowane gąsienice.
Zaapelowaliśmy do służb ekologicznych o szybką interwencję, aby wyjaśnić – skąd się wzięła ta plaga, czy jest bezpieczna dla mieszkańców, a szczególnie dzieci bawiących się w tym rejonie zieleni osiedlowej – oby nie było za późno!
Niestety, służby nie reagują! Na co czekamy? Mieszkańcy chcą i mają prawo wiedzieć i czuć się bezpiecznie!
Od soboty monitujemy różne służby miejskie, wojewódzkie, krajowe – sygnalizując sprawę, apelowaliśmy o natychmiastowa interwencję. Wiadomość o zdarzeniu wysłaliśmy do: Pogotowia Ekologicznego Sintac Polska, Policji, Straży Pożarnej, Wojewódzkiej Stacji Koordynacji Ratowniczej, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, Straży Miejskiej w Gdańsku
W poniedziałek otrzymaliśmy odpowiedź z Urzędu Miasta Gdańska:
„W odpowiedzi na przesłaną wiadomość informuję, ze Wydział Środowiska skierował w tej sprawie zapytanie do ekspertów - naukowców z Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego z prośbą o ocenę sytuacji lub ewentualnie w razie konieczności wykonanie odpowiedniej ekspertyzy. W wyniku podjętych pilnych działań będziemy w stanie ocenić sytuację, wykryć ewentualne zagrożenia i zalecić odpowiednie możliwości działań w celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się tego zjawiska”. Podpisała: Anna Dobrowolska, Biuro Prasowe Urzędu Miasta Gdańska
* * *
Służby wiadomość przekazują, mają sprawdzać, badać, a robaki się lawinowo rozmnażają
We wtorek, 29 maja 2012 r. rano otrzymaliśmy wiadomość z KWP w Gdańsku następującej treści:
„Przesłaną przez Panią informację przekazaliśmy innym służbom - do Urzędu Wojewódzkiego do zbadania przez ich Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego pod kątem ewentualnych zagrożeń, ponieważ opisane przez Panią zdarzenie nie mieści się w charakterze działań Policji. Policja została powołana m.in. do wykrywania przestępstw i wykroczeń oraz ścigania ich sprawców, inicjowania i organizowania działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym, zapewnienia spokoju w miejscach publicznych oraz w środkach publicznego transportu i komunikacji publicznej, w ruchu drogowym i na wodach przeznaczonych do powszechnego korzystania.
Z poważaniem
Błażej Bąkiewicz
Zespół Prasowy
KWP w Gdańsku
cd od reportera:
Zadzwonił do nas Grzegorz Rząsko z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska informując, że instytucja, którą reprezentuje, nie zajmuje się tego typu sprawami i polecił kontakt z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Gdańsku, zadzwoniliśmy tam. Pani, która odebrała, nie przedstawiając się, powiedziała, że nie ma ani pani dyrektor ani zastępcy, podała e-maila do pracownika Elżbiety Klimaszewskiej, której też w biurze nie ma - tam też wiadomość z prośbą o natychmiastową interwencje wysłaliśmy, a następnie pani ta zaczęła mi robić wykład kto jest "upoważniony do kontaktu z mediami" nie wykazując żadnego zainteresowanie zgłaszana sprawą.
A więc w opisanej w sobotę sprawie NIC dotychczas nie zrobiono!!!! Jedni przekazują wiadomość drugim, naukowcy badają, specjaliści maja podjąć działania, a gąsienice dalej żrą zieleń na Zaspie i rozmnażają się lawinowo.
cd. wtorek, godz. 20
Nie zrobiono NIC w celu zlikwidowania szkodników. Na miejscu nie widać żadnych śladów działań służb ekologicznych. Liszki mają się dobrze, jest ich coraz więcej, dożarły spokojnie pozostały jeszcze w niedzielę - liczący około 3 metrów długości - pas zieleni w opisywanym kompleksie drzewek – i przenoszą się dalej. Czyż tak wiele wysiłku kosztuje podjęcie decyzji i spryskanie środkiem chemicznym zaatakowanej przez robaki powierzchni by zapobiec rozprzestrzenianiu się zjawiska? Armia – opłacanych z pieniędzy podatników - urzędników siedzi i śpi spokojnie.
cd - środa, 30 maja
Relacja świadka;
W środę na Zaspę, pod bloki z robactwem podjechał żółty samochód z firmy IRBUD Przedsiebiorstwa Budowy i Konserwaci Terenów Zieleni i drzewka opryskali preparatem. Robaki sa bardzo ruchliwe, grupują się przy pniach w kule,
które moga ważyć po kilka kilogramów. Gdy się na nie pryska - uciekają.
Zjedzone są nawet cienkie gałązki. Pracownicy tej firmy powiedzieli, że jeszcze czegoś takiego nie widzieli. Ta firma ma przyjść jutro i zobaczyć jaki skutek jest tego pryskania. Te obżarte drzewka trzeba będzie chyba poprzycinać, o ile w ogóle uda się je uratować.
Wojewoda w sprawie robali (czartek, 31 maja)
O zaistniałej sytuacji poinformowana została m.in. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Z przekazanych nam informacji wynika, że sprawa dotycząca gradacji szkodnika i podejmowanie działań związanych z jego
likwidacją leży w gestii administratora, zarządcy, na którego terenie wystąpiła sytuacja.
Według informacji posiadanych przez RDOŚ jest to motyl o nazwie namiotnik trzmieliniaczek i należałoby przeprowadzić oprysk odpowiednimi preparatami lub zbierać tzw. namioty. Takie gradacje szkodników mogą występować co kilka lat. Powyższe informacje dotyczące sposobu likwidacji szkodnika zostały przekazane zarządcy, który według przekazanych nam informacji skontaktował się z RDOŚ.
Roman Nowak
Rzecznik Prasowy Wojewody Pomorskiego
Napisz komentarz
Komentarze