Nie chcemy być Bangladeszem Europy!
MALBORK. Włodarze ośmiu miast bronią środków unijnych, na których rękę chcą położyć ich koledzy-samorządowcy z Gdańska, Gdyni, Sopotu i Słupska. Stawką jest prawie 11 mln euro przeznaczonych na rewitalizację.
- 17.09.2008 00:00 (aktualizacja 14.08.2023 12:07)
Burmistrzowie i prezydenci Malborka, Chojnic, Kwidzyna, Lęborka, Rumii, Starogardu Gdańskiego, Tczewa i Wejherowa powołali tzw. Grupę Ośmiu.
Inicjatywa jest reakcją na propozycję Gdańska, Gdyni, Sopotu i Słupsk, które dążą do zmiany sposobu rozdysponowania prawie 11 mln euro przeznaczonych dla stolic pomorskich powiatów ziemskich, a więc i Malborka. W ubiegłym tygodniu w Lęborku ośmiu włodarzy spotkało się po raz pierwszy. Efektem tego szczytu był wspólny sprzeciw na odebranie pieniędzy mniejszym ośrodkom. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, miasta powyżej 35 tys. mieszkańców miały dostać 30 proc. środków, a cztery powiaty grodzkie – 70 proc.
- Prezydenci czterech powiatów grodzkich chcą zastąpić dotychczasowy parytet o podłożu demograficznym, zdecydowanie dla nas krzywdzącym, abstrakcyjnym parametrem 80:20. Nie możemy pozwolić na redukowanie możliwości przedsięwzięć rewitalizacyjnych w miastach średnich. Kwestionowanie mechanizmu różnicującego miasta i odbieganie od wyników wcześniejszych, żmudnych konsultacji nie może zostać obecnie przez nas zaakceptowane. Każde z występujących w proteście miast posiada tereny, które wymagają nie tylko inwestycji w infrastrukturę, ale przede wszystkim w czynnik ludzki. Jedynie wsparcie działań społecznych w ramach rewitalizacji przełoży się na korzystne efekty na tych obszarach, pozwoli na rozwój i przywrócenie utraconych funkcji społeczno-gospodarczych na zdegradowanych terenach – napisali w liście do marszałka Jana Kozłowskiego przedstawiciele pomorskiej G8.
Przeciwwaga dla silniejszych
Jak czytamy w komunikacie prasowym, ubiegłotygodniowe spotkanie w Lęborku zapoczątkowało długofalowe działania na rzecz obrony interesów pomorskich miast średniej wielkości. Włodarze planują dalsze działania także w innych sprawach i problemach wspólnych dla tych miast. Planują też formułę kadencyjności w przewodniczeniu Grupie. Kolejne spotkanie grupy planowane jest jeszcze jesienią br. w Starogardzie Gdańskim.
- Myślę, że to bardzo dobrze, iż ośmiu miastom - sygnatariuszom listu udało się dojść do porozumienia w obronie wspólnych interesów – powiedział nam Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka po powrocie z Lęborka. - 11 mln euro, o które tu chodzi, to w prostym przeliczeniu około 5 mln złotych mniej dla każdego z tych miast na realizację projektów rewitalizacyjnych.
Czy i nam mogło coś przejść koło nosa? Okazuje się, że tak, bo właśnie z puli przeznaczonej na rewitalizację samorządy miasta i powiatu chcą jako partnerzy uruchomić w najbliższym czasie Forum Edukacji, Kultury i Rekreacji w sąsiedztwie dwóch szkół na Piaskach, a więc na terenie dawnych koszar. Wartość projektu szacowana jest na 20 mln zł, z czego i miasto, i powiat wyłożą po 5 mln zł. To dlatego malborski włodarz bez wahania wtrącił swoje trzy grosze do inicjatywy G8, by w ten sposób walczyć przeciw marginalizacji naszego miasta i jemu podobnych przez silniejsze powiaty grodzkie.
- Idea Unii Europejskiej i środki rozdawane w ramach unijnych dotacji mają na celu wyrównanie szans poszczególnych regionów. Podział inny niż wynegocjowany wcześniej stosunek 70:30 byłby rażącym naruszeniem proporcji – uważa Andrzej Rychłowski. - Innym, bardzo znaczącym faktem jest to, że owych osiem miast to ponad 350 tysięcy mieszkańców naszego regionu i nie ma najmniejszych powodów, by nas traktować niesprawiedliwie, bądź marginalnie. Podczas spotkania z włodarzami innych miast ustaliliśmy, że będziemy spotykać się nadal, również w innych sprawach, by tworzyć przeciwwagę dla silnej grupy gdańskiej.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze