Nie było im łatwo, ale chcieli pokazać, że to jest możliwe. Dziewięciu śmiałków, których życie dotknęło niepełnosprawnością ale nie złamało, spróbowało wejść na najwyższą górę Afryki, Kilimandżaro, w Tanzanii. Wśród nich chłopak, a właściwie młody mężczyzna z Malborka, 19-letni Janek Mela. Kontakt ze zdobywcami szczytu był trudny, bowiem rozrzedzone powietrze wysoko w górach utrudniało rozmowę. O tym też z troską mówi Urszula Mela, mama Janka.
- Kontakt z Jankiem był bardzo ograniczony z powodów technicznych – opowiada. - Martwiliśmy się o chorobę wysokościową, ale wiemy, że jest w porządku. Cieszymy się, że wszyscy doszli. Nad niepełnosprawnymi nie trzeba się litować. Oni są silni i aktywni, często bardziej niż ci sprawni. A skąd pomysł wejścia na Biały Dach Afryki?
- To “krążyło po ludziach”, Janek też myślał o Kilimandżaro, jako symbolicznej górze do zdobycia, ale sam pomysł wyszedł od Anny Dymnej.
Przypomnijmy, wyprawę zorganizowała Fundacja "Mimo Wszystko" Anny Dymnej, ale mogła być zrealizowana w całości dzięki wsparciu sponsorów. Sześciu spośród dziewiątki zdobywców Kilimandżaro dotarło na najwyższy punkt góry.
"Mimo Wszystko" Janek Mela z na „dachu Afryki”
MALBORK. Każdy ma swoje Kilimandżaro. Dziewięć osób wzięło udział w wyprawie "Kilimandżaro 2008. Mimo wszystko" zorganizowanej przez fundację Anny Dymnej. Wśród nich nasz Janek Mela, malborczyk, który 4 lata temu zdobył wspólnie z polarnikiem, Markiem Kamińskim, dwa bieguny.
- 07.10.2008 00:03 (aktualizacja 14.08.2023 14:21)
Napisz komentarz
Komentarze