Na widocznej od al. Rodła działce miał być hotel, restauracja, centrum konferencyjne, miejsca parkingowe, powierzchnie biurowe do wynajęcia. To wszystko miała zrealizować spółka prawa handlowego, zawiązana przez malborskie władze i firmę, która zbudowałaby obiekt użytkowy przy al. Rodła na działce wniesionej aportem przez miasto. Wielki budynek w kształcie litery “E” przesłoniłby nieestetyczne zaplecze ul. Kościuszki. Nakłady na jego realizację szacowane były na 8 mln zł.
Jednak teren, na którym miał powstać ten wzorcowy projekt, został niedawno sprzedany. Nabywcą jest Gino Inwestment sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Za 3554 m kw. gołej ziemi firma zapłaciła 3 mln zł. Czy to oznacza, że Amerykanie definitywnie wycofali swoje zainteresowanie Malborkiem? Jakiś czas temum Ewa Springer, prezes American Bistro Poland, która w poprzedniej kadencji samorządu prowadziła rozmowy w sprawie realizacji projektu, twierdziła, że kwestia inwestowania w naszym mieście nie jest sprawą zamkniętą. Zapytaliśmy w magistracie, czy to się zmieniło?
Z tego, co mi wiadomo, przed kilku laty, terenem na zapleczu ulicy Kościuszki zainteresowana była firma American Bistro Poland, przynajmniej takie informacje trafiały wtedy do opinii publicznej. Wiem też, że pani Ewa Springer, jako przedstawiciel firmy, poprowadziła kilka spotkań dla branży turystycznej w Malborku, ale według mojej wiedzy na tym rozmowy się skończyły – odpowiada burmistrz Andrzej Rychłowski. - Ówczesne władze miasta szukały możliwości uruchomienia omawianego projektu w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Jak czytałem, poprzedni burmistrz udawał się na spotkania, prelekcje i odczyty dotyczące tego tematu, jednakże zagadnienie okazało się zbyt skomplikowane i trudne do wdrożenia.
Dlatego obecny włodarz nie zamierza eksperymentować z partnerstwem publiczno-prywatnym.
Żaden tego typu projekt, póki co, nie został w naszym kraju zrealizowany, a istniejące prawo, w praktyce, się nie sprawdza. Idąc w tym kierunku, tracilibyśmy tylko cenny czas, którego nie mamy – twierdzi Andrzej Rychłowski. - Oznaczałoby to bowiem konieczność oczekiwania na wprowadzenie przepisów na szczeblu centralnym, które pozwolą praktycznie działać na polu PPP.
To dlatego działka, jedna z ostatnich w tej części miasta, została bez żalu wystawiona na sprzedaż.
Amerykanie (czyli American Bistro Poland – przyp. red.) nie kontaktowali się z nami w tej sprawie i nie przystąpili do przetargu. Startowały firmy z Gdańska, Poznania i Warszawy, a więc informacja o nim dotarła do zainteresowanych – mówi burmistrz.
Jak usłyszeliśmy, najważniejsze jest to, że teren ten wkrótce zostanie zagospodarowany i zyska nowe oblicze. Tak przynajmniej zapewnia nabywca działki. No i niemniej istotne, według burmistrza, jest atrakcyjna cena za ten atrakcyjny, z uwagi na lokalizację, grunt. Choć w opinii niektórych przedstawicieli lokalnej społeczności, można było liczyć na większe przebicie, niż to osiągnięte.
- To największa cena jaką dotychczas udało się uzyskać w naszym mieście za grunt, czyli 1000 zł za metr kwadratowy – odbija piłeczkę Andrzej Rychłowski.
Jego zdaniem, ten rekord może zresztą zostać wkrótce pobity. Rozpocznie się bowiem wyprzedaż miejskich nieruchomości na ul. Solnej.
Chcesz zabrać głos w tej sprawie? Wyraź opinię na temat sprzedaży miejskich działek.
Reklama
Lepszy prywatny inwestor?
MALBORK. Sprzedaż gruntu na zapleczu ul. Kościuszki budzi spore emocje mieszkańców. Nic dziwnego, to nie pierwszy pomysł na zagospodarowanie tej części miasta. Niedawno głośno było o “E”, obiekcie w kształcie tej litery, którego wybudowaniem, na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego, zainteresowani byli Amerykanie. Malborsko-amerykańskie przedsięwzięcie było mrzonką – twierdzi burmistrz Malborka.
- 09.08.2007 16:35 (aktualizacja 23.08.2023 08:22)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze