8 lutego punktualnie o godz. 12 przy pomniku Żołnierzy Wyklętych zebrała się grupa młodych ludzi, aby zapalić znicze na pamiątkę egzekucji jednego z najznakomitszych dowódców Drugiej Konspiracji. Pod pomnikiem nie zabrakło grupy pasjonatów tworzących facebookowy profil Wyklęci na Powiślu, a także harcerzy z malborskiego hufca.
- Na profilu Wyklęci na Powiślu napisałem wiadomość, że kolejnego dnia spotykamy się o godz. 12 na skwerze, by zapalić znicz majorowi Łupaszce, który został stracony wraz z Pohoreckim, Trzmielem i Wiktorem - mówi Marcin, jeden z uczestników uroczystości. - W tym roku przyszło trochę więcej osób niż zwykle, w tym rodziny z dziećmi. Chwilę się pomodliliśmy, później porozmawialiśmy i ustawiliśmy się do pamiątkowego zdjęcia.
Major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" skazany został przez komunistyczny sąd na karę śmierci. Osiemnastokrotną karę śmierci zasądził wówczas sędzia Mieczysław Widaj. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w więzieniu na Mokotowie w Warszawie. Wraz z Szendzielarzem zginęli w piętnastominutowych odstępach: Antoni Olechnowicz "Pohorecki", Lucjan Minkiewicz "Wiktor" i Henryk Borowski "Trzmiel". Przez całe lata nieznane było miejsce pochówku majora, dzięki pracom ekshumacyjnym prowadzonym Powązkach przez Instytut Pamięci Narodowej udało się odnaleźć i zidentyfikować jego szczątki.
Napisz komentarz
Komentarze