Coraz częściej na naszych łamach podejmujemy temat bezpieczeństwa na drogach publicznych, szczególnie na tych poza aglomeracjami miejskimi. Chodzi tu głównie o drogi powiatowe i gminne, na których z roku na rok robi się coraz większy ruch i giną ludzie.
Dotychczas bezpieczne i puste drogi stanowią dziś nie lada zagrożenie dla zmotoryzowanych i pieszych użytkowników. Ostatnio takim niebezpiecznym dla ruchu pieszych i rowerzystów jest odcinek z Robakowa do Luzina. Kilkakrotnie byłem świadkiem niebezpieczeństwa czyhającego na pieszych idących tą drogą, szczególnie o zmierzchu. Przy drodze nie ma oświetlona i brakuje chodnika. Najprościej byłoby wybudować chodnik ze ścieżką rowerową. Ale czy władze gminne ten problem dostrzegają? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Jarosława Wejera, wójta Gminy Luzino.
- Droga, o której Pan mówi, zaliczana jest do kategorii dróg powiatowych - wyjaśnia wójt Jarosław Wejer. - Zatem wszelkie inwestycje przy tej drodze powinien wykonywać zarządca drogi, czyli powiat. Zdajemy sobie sprawę, że powiat chodnika nam nie wybuduje. Stąd co roku na budowę chodników przy drogach powiatowych wydajemy z budżetu gminy od 200 -300 tys. zł. Na wybudowanie chodnika bądź utwardzonego pobocza przy drodze Robakowo - Luzino o długości ok. 1100 m potrzebujemy 400 tys. zł. Sprawa budowy chodnika i ścieżki jest przez nas brana pod uwagę przy projektowaniu budżetu na rok przyszły. Mamy różne propozycje, które mogą przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa przy tej drodze. Może to być chodnik, utwardzone tłuczniem pobocze lub montaż oświetlenia. Jeśli utwardzimy pobocze, to przy zimowym utrzymaniu, gdy przejedzie pług, zostanie ono zasypane śniegiem i piesi dalej będą chodzić po jezdni. Według mnie, najlepszym rozwiązaniem byłby montaż oświetlenia. Chcemy, aby piesi i zmotoryzowani mogli na drogach czuć się bezpiecznie. Sam często korzystam z tej drogi.
Więcej w Kurierze Wejherowskim/Panoramie Powiatu Wejherowskiego z 28 listopada 2007 r.
Napisz komentarz
Komentarze