Z jednej strony, po wyborach znów odżył temat służby zdrowia i biedy w tym zawodzie (tak przynajmniej można sądzić słuchając działaczy lekarskich związków), z drugiej lekarze to spora grupa wśród radnych i warto przyjrzeć się pieniądzom ludzi władzy. Zresztą akurat radni muszą swoje oświadczenia majątkowe publikować w Biuletynie Informacji Publicznej i jest to tak naprawdę jedyna okazja, aby poznać dochody lekarzy.
Niżej podaję, ile mają oszczędności, ile kredytów i ile zarobili w całym 2006 r. Tak więc, aby uzyskać średnią kwotę na miesiąc trzeba podzielić zarobek przez 12. Niestety, radni nie wypełniają oświadczeń według jednolitego wzoru, raz sumują dochody z małżonkiem, innym razem podają je brutto lub netto, zdecydowałem się przytoczyć je w takiej formie, w jakiej zostały spisane w oświadczeniach. Ponieważ niektórzy lekarze prowadzą prywatne praktyki lekarskie lub zarządzają niepublicznymi ośrodkami zdrowia, podaję zarówno ich przychód jak i dochód.
Wiesław Szczygieł - starszy asystent w szpitalu, 20 tys. zł oszczędności, 18,3 tys. franków szwajcarskich kredytu. Indywidualna praktyka lekarska przyniosła mu 11.105 zł przychodu a 4.143,66 zł dochodu, otrzymał także 92.117,53 zł z tytułu umowy o pracę w szpitalu, 15.200 zł za zlecenia z PCPR (za orzekanie o niepełnosprawności) i 13.835 zł diety radnego.
Mirosław Ruciński - kierownik NZOZ, zaoszczędził 50 tys. zł, ma do spłacenia kredyty na 73 tys. zł, nie posiada udziałów w NZOZ-ie, nie otrzymał za 2006 rok diety radnego (?) Z działalności lekarskiej osiągnął przychód w wysokości 523.061 zł i dochód 145.542,87 zł, dodatkowo z umowy o dzieło i praw autorskich przychód 2.117,30 zł a dochód 1.306,94 zł.
(...)
Celowo nie podawałem stanu majątku, ile kto ma domów, mieszkań i działek. Wiadomo, że nieruchomości są dziedziczne, więc stan posiadania mógł być zasługą zapobiegliwych rodziców czy dziadków. Swoją drogą przeglądanie oświadczeń publikowanych w internetowych biuletynach informacji publicznej skłoniło mnie mimochodem do pewnej refleksji. W większości lekarze nawet w połowie nie potrafią oszacować wartości swoich nieruchomości, więc trochę dziwne, że zajmują się finansami gmin…
Więcej w Kurierze Wejherowskim/Panoramie Powiatu Wejherowskiego z 12 grudnia 2007 r.
Napisz komentarz
Komentarze