Mimo trwających rozmów dyrekcji wejherowskiego szpitala z pracownikami, do zawarcia porozumienia ciągle daleko. Coraz bliższa wydaje się perspektywa strajku pielęgniarek i położnych.
Rozmowy dyrekcji z lekarzami, pielęgniarkami i średnim personelem medycznym ciągle się toczą - tak wygląda sytuacja w Szpitalu Specjalistycznym im. Floriana Ceynowy w Wejherowie. W zamian za zgodę na wydłużenie tygodniowego czasu pracy ponad „unijne” 48 godzin lekarze domagają się dwa razy wyższych pensji. Dyrekcja szpitala, podpierając się możliwościami budżetowymi placówki, zgadza się na podwyżkę, doliczaną do pensji zasadniczej, w wysokości maksimum 750 zł.
Sytuacja jest coraz bardziej napięta, gdyż o swoich żądaniach nie zapominają pozostali pracownicy szpitala – pielęgniarki, położne, technicy medyczni, laboranci i ratownicy chcą także zarabiać więcej. Dyrekcja proponuje im połowę tego, co lekarzom, czyli 375 zł miesięcznie do pensji zasadniczej. Na to zgody pracowników nie ma. Żądają podwyżki co najmniej na poziomie październikowego wzrostu pensji, czyli 450 zł.
Na razie nie doszło do porozumienia. Następne rozmowy przewidziane są na poniedziałek 4 lutego.
Zgodnie z postulatami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych pielęgniarka rozpoczynająca pracę miałaby mieć pensję w wysokości jednej średniej krajowej brutto (obecnie wynosi ona ok. 2,5 tys. zł), po 5 latach pracy - 1,5 średniej krajowej, po 10 latach - 1,75 średniej krajowej. Pielęgniarki oddziałowe miałyby zarabiać dwie średnie krajowe, a zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa - 2,5 średniej.
Reklama
Do strajku coraz bliżej...
WEJHEROWO. Dyrekcja szpitala w Wejherowie proponuje lekarzom dokładkę 750 zł, pielęgniarkom 375 zł - dużo mniej niż żądają pracownicy. Nie ma porozumienia. Do strajku coraz bliżej...
- 01.02.2008 00:10 (aktualizacja 04.08.2023 02:05)
Napisz komentarz
Komentarze