O konflikcie w gminie Pelplin, dotyczącym sytuacji zdrowotnej mieszkańców, rozmawiamy z dr Andrzejem Jabłonowskim, dyrektorem Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Pelmed” w Pelplinie.
- Po raz kolejny działalność Pelmedu pojawiła się na forum obrad Rady Miejskiej. Radni są zaniepokojeni tym, że zakres usług medycznych na terenie gminy „ulega ciągłym ograniczeniom”...
- Po raz kolejny nie zaproszono mnie na sesję Rady. Nie jestem też już od długiego czasu zapraszany na spotkania z radnymi, posiedzenia komisji zdrowia i inne, dotyczące służby zdrowia w gminie. O ustaleniach jej dotyczących dowiaduję się z gazet, tak jak inni mieszkańcy. Sabotażowe działania burmistrza, pisma wysyłane do Narodowego Funduszu Zdrowia, budowanie naszej firmie czarnego PR w prasie i w mediach osłabia naszą pozycję w procesie składania ofert do NFZ. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Mało brakowało, a w wyniku nieodpowiedzialnego postępowania gminy, Pelplin pozostał by w ogóle bez służby zdrowia już w styczniu tego roku. A wszystko z powodu braku oczekiwanej liczby poradni specjalistycznych. Tym bardziej dziwne jest to, że pan burmistrz w najnowszej umowie z NZOZ Pelmed z 2007 r. wyłączył opiekę specjalistyczną, wyłączył badania laboratoryjne i rehabilitację ze świadczeń zdrowotnych zleconych nam przez gminę. Tłumaczy się „oczarowaniem” naszą działalnością. Bardzo profesjonalna wypowiedź w ustach osoby mającej w obowiązku budowanie służby zdrowia w zarządzanym przez siebie regionie. Jeżeli władze gminy oczekują powrotu do specjalistyki, rehabilitacji i innych usług wykreślonych z obecnej umowy z Pelmedem, to powinny podpisać z nami nową umowę, a nie proponować aneksów nie do przyjęcia przez naszą stronę, których podpisanie doprowadziło by do upadku naszej firmy.
- Na sesji pojawiło się też kilku mieszkańców Pelplina, którzy podkreślali, że ponad dwa tysiące osób podpisało się pod petycją, domagając się poprawy jakości świadczonych w gminie usług medycznych.
- Tak, była to petycja mieszkańców do burmistrza o zwiększenie ilości poradni specjalistycznych w Pelplinie. W pewnym sensie liczyłem na tę listę. Rozmawiałem z pacjentami, którzy uczestniczyli w tej akcji, byli przekonani że mi pomogą, że lista ta przedstawiona w NFZ zwiększy nasze szanse w zakontraktowaniu tych usług. I tak mogło być. Niestety, intencja organizatorów była inna: nie przedstawiono mi tej listy, zmieniono tylko treść kartki nagłówkowej i powstał dokument z podpisem w dużej części moich pacjentów z wnioskiem o usunięcie mnie z przychodni w Pelplinie i w takiej treści dokument został przedstawiony w Sądzie Rejonowym w Tczewie i w NFZ. Jak Pan widzi, nawet zaangażowanie moich pacjentów zostaje wykorzystywane przeciwko mnie. To jest przerażające. Jak mam kontraktować nowe usługi w takiej oprawie?
- Czy Pelmed startował w konkursie na świadczenie opieki nocnej i świątecznej?
- Tak, jednak nie otrzymaliśmy kontraktu. Nie otrzymało go wielu innych, większych od nas oferentów, m. in. szpital w Tczewie. Nasz protest został odrzucony.
- Jak skomentuje Pan próbę rozwiązania umowy przez gminę poprzez drogę sądową?
- Dotychczasowe działania pana burmistrza i części radnych zmierzają do uniemożliwienia mi leczenia pacjentów zapisanych na moją listę aktywną w gminie Pelplin. Jest to atak wymierzony we mnie i moją rodzinę, a koszty i skutki nie są istotne. Najmniejsze znaczenie ma tu interes pacjenta. Gmina nie wywiązuje się z podpisanej umowy, nie instaluje od 2007 r. windy w budynku przychodni, do czego jest zobowiązana paragrafem niniejszej umowy. Co więcej, pan burmistrz odrzuca możliwość skorzystania z dotacji na ten cel, co świadczy o tym, że nie chce się z tego zobowiązania wywiązać. Uniemożliwia nam to remontowanie budynku. W odpowiedzi na nasze pisma ponaglające, gmina domaga się od nas udowodnienia, że taka winda jest potrzebna... To jakaś kpina. Proszę zwrócić uwagę na stan działki przylegającej do przychodni, katastrofalny stan chodników przed przychodnią nie remontowanych od ich powstania, czy też akurat tej części ulicy Wybickiego, która przylega do przychodni. Kompletny brak nadzoru i remontów. To się nazywa kompleksowe budowanie czarnego PR. Gdzie tu jest interes mieszkańców? W chwili obecnej gmina prosi nas o wyrażenie zgody na rozwiązanie obowiązującej umowy za porozumieniem stron, zamiast próbować ją w negocjacjach zmienić. Do czasu rozstrzygnięcia sądowego nie możemy w budynek zainwestować ani złotówki, a czas leci. Mamy czas na wykonanie remontu takiego jak w przychodni Rudnie do końca 2012 r., a konflikt trwa już od 2 lat!
- Czy w przypadku, gdy wyrok sądu będzie dla Pelmedu niekorzystny, wystąpi Pan o odszkodowanie do gminy za zerwaną umowę?
- W ostatnim artykule przedstawiciel samorządu gminy wypowiada się, że może zajść konieczność wypłacenia Pelmedowi odszkodowania. Dziwna postawa strony, która twierdzi, że występuje w słusznej sprawie. Odszkodowanie to, jak sama nazwa wskazuje, rekompensata szkody, kara za nieodpowiedzialne postępowanie na niekorzyść lokalnej społeczności. I kto ma je zapłacić? Znów bogu ducha winni pacjenci? Nie rozmawiajmy na ten temat. Nie ma ceny za niszczenie człowieka, który tyle zdrowia i zaangażowania poświęcił dla zdrowia tutejszego społeczeństwa i jest to niszczone z premedytacją w iście białoruskim stylu, tylko po to by pokazać kto na tym terenie rządzi. I co najbardziej porażające, ludzie odpowiedzialni za te działania zgłaszają się do mnie nadal po poradę lekarską, chyłkiem, po godzinach pracy, tak, by nikt tego nie zauważył.
- Czyli Pana zdaniem to gmina stoi przed sądem na straconej pozycji?
- W całym tym konflikcie tracą wszyscy, w sensie zdrowotnym, jednak najbardziej mieszkańcy Pelplina. Nie jestem w stanie w chwili obecnej zatrudnić lekarzy, zakontraktować dodatkowej usługi, bo jesteśmy firmą z którą chce się rozwiązać umowę. Koszmarnie trudno pracuje się naszym pracownikom w obliczu groźby utracenia pracy. Co mam im powiedzieć? Gmina, jak ma pieniądze na odszkodowanie, może wykupiła by za nie usługi specjalistyczne, zamiast wydawać publiczne pieniądze na bezsensowne rozprawy sądowe. W chwili obecnej zamiast poświęcić swój czas chorym, muszę odpowiadać na pozbawione sensu pisma, jeździć na rozprawy sądowe, do NFZ, uspokajać pracowników, moją rodzinę, odpowiadać na telefony z pogróżkami. W takiej atmosferze nie da się pracować. I o to przedstawicielom gminy chodzi. Gdzie tu jest interes pacjenta?
- Jeśli sąd jednak rozwiąże umowę, czy Pelmed wystartuje w ogłoszonym przez gminę nowym konkursie na świadczenie usług medycznych w Pelplinie?
- Myślę, że będzie to pozbawione sensu, bo gmina uniemożliwi nam przystąpienie do niego, tak jak to zrobiła w Rudnie.
Zdrowotny pat w Rudnie
Wracamy do sporu wokół przychodni w Rudnie. Przypomnijmy, że w minionym tygodniu w budynku miała zacząć świadczyć usługi zdrowotne firma Medical Sp. z o.o. - zwycięzca ogłoszonego przez gminę konkursu – ale dotychczasowy podmiot leczący mieszkańców wsi, spółka Pelmed, uniemożliwiła gminnym urzędnikom protokolarne przejęcie obiektu. Dlaczego tak się stało?
- Do konkursu nie mogliśmy przystąpić ze względu na kryteria w nim zawarte – mówi dr Andrzej Jabłonowski, dyrektor NZOZ Pelmed. - Warunki uczestnictwa w konkursie były tak ukształtowane, aby dotychczasowy dzierżawca nie mógł się ubiegać się o dzierżawę oraz o świadczenie usług medycznych. Burmistrz wypowiada się, że umowa Pelmedowi i tak się skończyła. Zapomniał wspomnieć, że umowa z nowym podmiotem, wyłonionym w konkursie podanym do sądu jest nieważna. Obecnie czekamy na rozstrzygnięcie sądowe tego konfliktu. Do tego czasu zamierzamy świadczyć dotychczasowe usługi zdrowotne w przychodni w Rudnie.
Burmistrz Pelplina ponownie podkreśla, że Pelmed niesłusznie łączy kwestie oprotestowanego przez Pelmed wyniku konkursu z końcem trwania umowy na dzierżawę przychodni.
- Do minionego poniedziałku daliśmy czas Pelmedowi na opuszczenie budynku – przypomina Andrzej Stanuch. - Tak się nie stało, więc wystąpimy do sądu o przywrócenie prawa własności. Pelmed obecnie niezgodnie z prawem świadczy w Rudnie usługi medyczne. Nie mam zamiaru wychodzić z inicjatywą rozmów, ani tym bardziej prosić Pelmed o opuszczenie budynku będącego nasza własnością. To oczywistym obowiązkiem dzierżawcy jest opuszczenie budynku po upływie czasu umowy. Dzień po upływie tego okresu otrzymałem od Pelmedu wniosek o przedłużenie umowy na dotychczasowych warunkach. To jakieś nieporozumienie... Niestety, polskie prawo dopuszcza do takiej „wolnej amerykanki”, kiedy prawo właściciela nie jest wystarczająco chronione. Liczę na szybki wyrok sądu, ponieważ sprawa dotyczy ochrony zdrowia mieszkańców. Obawiam się, że zwycięzca konkursu z powodu braku możliwości świadczenia usług zdrowotnych w Rudnie będzie się domagać od gminy zadośćuczynienia.
Bitewka nie na zdrowie. Na konflikcie pacjenci tracą najbardziej...
PELPLIN. - Sabotażowe działania burmistrza, pisma wysyłane do Narodowego Funduszu Zdrowia, budowanie naszej firmie czarnego PR w prasie i w mediach osłabia naszą pozycję w procesie składania ofert do NFZ - mówi dyrektor ośrodka zdrowia. - W konflikcie tracą wszyscy, w sensie zdrowotnym, jednak najbardziej mieszkańcy Pelplina. Nie jestem w stanie obecnie zatrudnić lekarzy, zakontraktować dodatkowej usługi, bo jesteśmy firmą, z którą chce się rozwiązać umowę.
- 14.04.2011 09:16 (aktualizacja 05.08.2023 09:46)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze