- W naszym odczuciu forsuje się działania, które zagrażają tym wartościom. W obawie przed tym chcemy poinformować pana premiera, że ten kierunek działań jest niezgodny z naszymi wartościami – argumentuje Jan Klawiter .
Dokument złożono w kancelarii premiera. Autorzy listu powołują się w nim na "zamiar wprowadzenia tzw. związków partnerskich, w tym dla osób tej samej płci" i nazywają ten pomysł "bezprecedensowym atakiem na małżeństwo i rodzinę, które dla Kaszubów, stanowią wartość podstawową". Autorzy listu zwrócili się do parlamentarzystów i rządu o "uszanowanie wartości, które są dla Kaszubów święte".
Uszanowania wartości
Oto treść Listu Kaszubów do premiera Donalda Tuska:
„Zwracamy się do Pana Premiera w sytuacji wyjątkowej. Jest nią bezprecedensowy atak na małżeństwo i rodzinę, które dla nas, Kaszubów, stanowią wartość podstawową. To trwała i silna rodzina pozwoliła na trwanie i rozwój naszej kaszubskiej wspólnoty przez wiele setek lat. Dla ochrony tej podstawowej wartości my, Kaszubi, podejmujemy wszelkie wysiłki, pamiętając o naszych dzieciach i przyszłych pokoleniach.
Dla nas, Kaszubów, wartości chrześcijańskie, w tym poszanowanie małżeństwa i rodziny, od zarania dziejów państwowości polskiej jak i naszej „kaszëbsczi tatczëznë” stanowiły esencję naszego życia i rozwoju.
Niska jakość polityki rodzinnej w naszym kraju przyczyniła się w istotny sposób do dramatu demograficznego. Przekroczeniem granicy jest zamiar wprowadzenia tzw. związków partnerskich, w tym dla osób tej samej płci. Oznacza to walkę z małżeństwem przez pozbawienie go szczególnej roli, jaką pełni. Jest to atak na ład społeczny i wartości, jakie wyznajemy.
Nie możemy pozostać obojętni w tej sprawie. Przez fakt zasiadania naszych przedstawicieli w Sejmie i w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej jesteśmy współodpowiedzialni za stanowione prawo. Nie możemy zgodzić się na drastyczne zmiany, które niszcząco wpłyną także na naszą społeczność. Będziemy się bronili przed nimi wszelkimi dostępnymi sposobami.
Od naszych przedstawicieli w Sejmie i Rządzie oczekujemy uszanowania wartości, które są dla nas ŚWIĘTE”.
„Ślepa uliczka”
Inicjatorami akcji są członkowie oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Rumi. Jednakże władze centralne ZKP wyjaśniają, że to nie organizowali zbiórki podpisów.
- Związki partnerskie to ślepa uliczka – powiedział Jerzy Hoppe, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oddział Rumia. - Chodzi nie tylko o kwestie religijne, ale i biologiczne. Jako mieszkańcy Europy wyludniamy się, a ze związków osób tej samej płci nie będzie żadnego potomstwa.
Klubowy zespół Platformy Obywatelskiej zakończył prace nad projektem ustawy o umowie partnerskiej, która ma uporządkować od strony prawnej kwestię osób żyjących w nieformalnych związkach - tzw. związkach partnerskich. Projekt daje partnerom m.in. możliwość ustalenia wspólnoty majątkowej, dziedziczenia po sobie oraz ustalenia obowiązku alimentacyjnego; umowa partnerska byłaby zawierana przed notariuszem.
- Uważamy, że premier ulega naciskom zewnętrznym – wyjaśniają działacze ZKP w Rumi. - Chcemy, by dzięki naszym podpisom Donald Tusk miał dodatkowy argument za tym, by sprzeciwić się związkom partnerskim, by miał świadomość, że z naszej strony napotykają one opór.
Napisz komentarz
Komentarze