We wtorek wieczorem po godzinie 20:00 policjanci otrzymali zgłoszenie z informacją, że ktoś dzwonił do jednego z mieszkańców Wejherowa, twierdząc, że w jego domu jest podłożona bomba. Jak ustalili funkcjonariusze było kilka telefonów z taką informacją. W jednym z nich sprawca żądał okupu. Z domku jednorodzinnego ewakuowano dwie osoby, w tym jedną obłożnie chorą. Policyjni pirotechnicy sprawdzili bardzo dokładnie cały dom. W działaniach brały udział dwa psy służące do wykrywania materiałów wybuchowych. Ponadto funkcjonariusze prewencji zabezpieczali miejsce zdarzenia. Na miejscu byli strażacy, pogotowie ratunkowe, gazowe i energetyczne. Akcja zakończyła się tuż po godzinie 23:00.
Kryminalni w ciągu zaledwie kilkunastu godzin od zgłoszenia ustalili sprawcę tego alarmu bombowego. Okazał się nim 12-latek, przebywający na obozie w Bieszczadach.
Teraz 12-latek odpowie za swoje zachowanie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich. Niewykluczone że opiekunowie chłopca będą musieli pokryć koszty tej akcji.
Reklama
Za alarm bombowy odpowie 12-latek
Kryminalni z Wejherowa ustalili, kto stał za fałszywym alarmem bombowym w jednym z domów w Wejherowie. Okazało się, że jest to nastolatek, który zrobił to dla żartu. Akcja ewakuacyjna mieszkańców domku oraz sprawdzenie pirotechniczne trwało około 3 godzin. 12-latek odpowie za swój wybryk przed sądem rodzinnym i nieletnich. Jego rodzina może spodziewać się pokrycia kosztów akcji.
- 26.07.2013 07:11 (aktualizacja 23.08.2023 12:34)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze